psinthos
Na Forum: Relacje w toku - 2 Galerie - 1
|
Dzisiaj odebralem z poczty przesylke z GPM. Zawartosc stanowil USS Lexington, zestaw luf do niego i HMS Glowworm. Nie musze chyba pisac, ze najbardziej oczekiwanym obiektem mego pozadania ;-) byl Lex. Tym bardziej, ze bardzo zastanawialo mnie, jak bedzie sie prezentowal w konfrontacji z pieknie wydana USS Saratoga.
W moim odczuciu przesylki z GPM charakteryzuje wyjatkowa jakosc - bardzo lubie je otrzymywac i rozpakowywac - modele sa zawsze swietnie zabezpieczone i docieraja w stanie idealnym, pozbawione jakichkolwiek zagiec lub innych szkod, ktore moze im wyrzadzic listonosz.
Przejdzmy jednak do meritum sprawy. Lex jest pieknie wydanym modelem. Wedlug informacji zalaczonej w opisie modelu , projektantem jest Maciej Kuzniar. Spod jego reki wyszla rowniez 'blizniacza' Saratoga. Oba modele posiadam na razie w stanie nienaruszonym, dwuwymiarowym. W stosunku do wydania Saratogi w Lexie dostrzeglem jedna spora zalete - sposob prezentacji rysunkow montazowych. W Sarze sa one trojwymiarowe, cieniowane - a la te znajdowane czesto w modelach AH. Ciesza oko, ale nie odstarczaja tyle informacji, ile klasyczne (niecieniowane) GPMowskie. Te w Lexingtonie nie sa moze tak fajne do ogladania, ale za to znacznie bardziej czytelne, jezeli chodzi o rozpoznawanie poszczegolnych czesci i sposobu ich montazu. Brawo dla GPM w tym zakresie.
Lezac obok Sary na biurku, Lex jest minimalnie cienszy - ale zawiera o 2 arkusze WIECEJ! Lexingtona dostajemy rozrysowanego na 36(!) arkuszach A3. Roznica w grubosci modelu wynika z faktu, iz w Saratodze czesc arkuszy (szkielet) zostala omylkowo (domniemywam z napisow na arkuszach) wydrukowana na kartonie, zamiast na papierze offsetowym.
Ciekawym rozwiazaniem jest rowniez innowacyjna, dwuwarstwowa metoda oklejania kadluba. Sfotografowany gotowy model na okladce prezentuje sie imponujaco - mam przeczucie, iz mozemy miec tu do czynienia z zapoczatkowaniem nowego standardu w oklejaniu kadlubow duzych okretow. Co z tego wyjdzie naprawde - zobaczymy w praktyce.
Wydania obu modeli sa na najwyzszym poziomie - to prawdziwe 'tour-de-force' GPMu w zakresie modeli okretow. Oba sa piekne i az szkoda brac do reki nozyczki, zeby je pociac. ;-) Z drugiej strony, nie moge sie doczekac rozpoczecia jednego z nich (prawdopodobnie pierwszy rzuce na pochylnie Lexington).
Na koniec sprawa ceny. Saratoga kosztuje 120zl. Uwazam, ze jest jak najbardziej warta swej ceny. Lexington zas kosztuje 75zl. Smiem twierdzic, iz jest to najlepiej wydane 75zl w moim (modelarskim ;-) zyciu.
m.
*psinthos.com* | *sternenflotte.pl*
------------------------------------------------------------------------------------------------------
w stoczni: Nagato | Isuzu | USS Caperton | USS Oklahoma | USS California
------------------------------------------------------------------------------------------------------
|