Yaris
Na Forum: Relacje w toku - 3 Galerie - 4
|
Odwołuję moje dawne zadowolenie z wycinaka za 10 pln ;-(
Kilka miesięcy temu kupiłem sobie "markowy" wycinak rewolwerowy, jakiejś niemieckiej firmy (nazwy nie pamiętam), za prawie 60 pln i TO JEST TO.
Wycinak z supermarketu za 10 zł jest dobry dopóki nie ma się skali porównawczej.
Poza wspomnianymi już tępymi końcówkami tnącymi, radzę zauważyć, że są one najczęściej wykonane z bardzo cienkiej blaszki. Primo łatwo je uszkodzić na grubszym kartonie, secundo znalezienie w sklepie egzemlarza z rzeczywiście okrągłymi, a nie eliptycznymi czy wogóle bezkształtnymi końcówkami tnącymi jest wyzwaniem samym w sobie, tertio końcówki bardzo szybko się tępią i miażdżą karton zamiast go przecinać.
Do tego dochodzi bardzo słaba konstrukcja mechaniczna - końcówki tnącę często nie trafiają idelanie płasko w podstawkę, a wtedy nie da się już nic wyciąć. Na grubszym kartonie lub tekturze cała konstrukcja ma tendencję do wyginania się. Do tego sama podstawka jest tak miękka, że po mocniejszym dociśnięciu zostają głębokie rysy które utrudniają dalsze wycinanie i szkodzą samym końcówkom tnącym.
I wreszcie rzecz ostatnia, średnice otworów, wycinak "markowy" trzyma dokładnie wymiary: 2mm, 2,5 mm, 3, mm 3,5 mm, 4 mm, 5 mm, natomiast "supermarketowy" ma ok. 2,5mm, 3,2? mm, 3,9? mm, 4,5 mm, 5,2? mm i tym podobne dziwolągi.
To tyle porównania. Moim zdaniem nie warto kupować szajsu, może i tani, ale straconych nerwów nikt nie wyceni.
Natomiast faktem jest, że czasem w tanich narzędziach można wyszperac prawdziwe perełki. Jedna z "supermarketowych" firm wypuściła kiedyś serię małych szczypiec, kombinerek, cążek itp., ze świetnej stali, z rewelacyjnymi "miękkimi" uchwytami - idealne do modelarsko-jubilerskich ;-) zadań. Po pół roku intensywnego używania, w tym cięcia i gięcia stalowych drutów nawet do 2mm - żadnych śladów zużycia czy nawet stępienia.
Pozdr.
Yaris
|