Homik
Na Forum:
Relacje w toku - 2
Galerie - 1
|
Nieprawdą jest, że na rynku mamy za dużo modeli "Hawków"! Nieprawdą też jest, że jest za dużo modeli BF-109, przecież nie ma wersji B, C, K, T i na pewno wielu podwersji. Ale że mnie Messerschmitty ruszają jak obietnice posła Trądzika, to skupię się na modelach P-40-tki. Jak się chwaliłem nieopacznie w Kruszwicy, mam zamiar skleić wszystkie dostępne modele Curtissów. Dobrym przygotowaniem do tego jest poznanie rynku :) Modele są przedstawione w kolejności wersji. Oceny są subiektywne i dotyczą tylko wersji 2D, chyba że widziałem model sklejony. Zdjęć nie wklejam, bo serwer niedługo padnie, a takie rzeczy można samemu sobie znaleźć sieci.
Model pierwszy, czyli Hawk 75 zwany też P-36. Wydało go wydawnictwo MATA późniejszy Design. Autorem jest p. Bączkowski, przedawił Hawka w malowaniu francuskiem z 1940 roku. Model, jak widać po forum, wielu sklejało, wielu narzekało, a jeszcze więcej chwaliło. Sam model z "grubsza" przypomina P-36, jednak technicznie jest to standard MM z lat 70. W swoich czasach wybijał się "efektownym" malowaniem, które wielu już tu wyśmiało, ja nie zamierzam. Fakt faktem, jakie ono jest, ale takie były warunki (znacznie gorszy pod tym względem jest F-6F z tego samego wydawnictwa). Model popularny na wszelkich giełdach, allegrach itp ustrojstwach. Cean wacha się od 2 do 10 zł. Polecany dla fanatyków mniej popularnych maszyn z II WŚ, umiejących zagryzać zęby:) Ciekawe malowania dla Hawka 75/P-36 to: tajskie, polskie(Francja), fińskie, argentyńskie, Pearl Harbour.
Model drugi to P-40C (wg mnie) z Małego Modelarza (nr 2/1977). Autorowi p.Wasiakowi, udało się przedsatwić Tomahawka w malowaniu 112 Sqr RAF w którym też latali Polacy. Malowanie pustynne, śliczne - żółto-brązowo-błękitne (piszę jak widzę z powodu daltonizmu). Sam model jak to opisał GNowak(W) przypomina cokolwiek z silnikiem rzędowym. Brak kabiny też jest minusem, nawet jak na tamte czasy. Sam model sklejał się bardzo przyjemnie, obecnie należałoby go chyba zeskanować, dodać kabinkę np. od Orlika, bo ciąć orginał to żal. Model rzadki, drogi (20-25zł), ale jest to jedyny model wczesnej P-40-tki, na rynku. Ciekawe malowania dla P-40/P-40B/P-40C to: Pearl Harbour, AVG, 112 Sqr, SAAF, RAAF.
Modele nr 3 i 4 to P-40E z Modelpolu i GPMu (nr 15). Jest to ten sam model p.Grzelczaka w malowaniu USAF z Alaski - olice drab/neutral grey plus żółta głowa tygrysa na osłonie silnika. Sam model jak prawie wszystkie p.Grzelczaka skleja się świetnie. Malowanie jest atrakcyjne, dobrze wykonane (oczywiście dla niektórych - jak na tamte czasy). Kilka uproszczeń w stylu : kabina wydana na szarym offsecie, czy brak wnęk podwozia to standard, ale nie dyskwalifikuje modelu nawet teraz. Model średnio dostępny, ale się zdarza, cena od 5 do 15 złotych. Ciekawe malowanie dla P-40E to: Chiny, RNZAF, RAAF, US Alaska, US Islandia.
Model 5 , czyli jeszcze raz P-40E, tym razem od p.Halinskiego (2/2004). Model tylko oglądałem w kiosku, niestety nie stac mnie na niego ;( Jednym z autorów jest p.Grygiel (drugiego nie zapamiętałem). Model przedstawia maszynę latającą w "Latających Tygrysach" już po rozpoczęciu wojny przez USA, czyli mam zamalowane znaki Chinskie i zamiast nich gwiazdki. Jak zwykle szczęka na osłonie. Model jest nowy więc nikt go nie sklejał, można jednak przyjąć, że jak poprzednie nowośc z KA będzie to przyzwoity model. Nie jest to jakiś szok techniczy w porównaniu z innymi ostatnimi modelami Hala, nawet porównywalny z Warhawkiem Orlika. Inna sprawa malowanie, bardzo dobre jak zwykle (prawie), lekka waloryzacja nie przeszkadza. Malowanie pasuje do tego z Ospreja (P-40 Aces CBI). Znalazłem jeden szczegół który mi przeszkadza, ale to może być znów coś z moim daltonizmem - w ospreyu i innych monografiach, kolory sa jak na okładce modelu, w środku, są zdecydowanie ciemniejsze, całkowity (wg mnie) brak "żółtawego" koloru plam kamuflażowych. Ale to tylko ja to zauważyłem. O takich szczegółach jak osobne powierzchnie sterowe nie ma po co wspominać. Inna sprawa, że wolę rozwiązanie modeli p.Grzelczaka (IAR, P-40N, Defiant), gdzie możemy mieć wybór, czy chcemy je mieć, czy też cały płat itp. Cena 22 zł, dostępny wszędzie.
Model 6, czyli jak widzą Kittyhawka w innych demoludach:) Model wydany przez Modelart p.Zarkova, został wydany w formie papierowej w Rosji jako Russian Edition (nr 3) i przedstawia Curtissa P-40M w malowaniu USAF Chiny, czyli jak poprzednio, prawie. Skala modelu to 1:32, ale co to za różnica ???!!!. Podobna ma byc wydana Polish Edytion, ale kiedy to sam ŁW wie. Co w środku? Ślicznie. Model jest pomyślany, w ten sposób że może go wykonac nawet początkujący modelarz (ten co nie da sobie rady z Halem). Instrukcja wręcz z platików, krok po kroku. Model skleje się bardzo dobrze (relacja Vjatchego). Sposób wydania (papier, kolory) jak w naszych modelach EMy2000 - czyli świetnie. Malowanie bez waloryzacji, kolory jak w monografiach, czyli z "żółtawym". Brak wnęk podwozia, ale to akurat w P-40 łatwe do zrobienia (patrz relacja Vjatchego). Cos z poloników - na tej wersji prawdopodobnie latał Urbanowicz. Model nieosiągalny w Polsce, szkoda bo warto tak jak inne model Zarkowe, któe nie są trudne a ciekawe. Cewa w Rosji w przeliczeniu z Rubli to ok. 30zł.
Modele 7 i 8 czyli P-40N Warhawk p.Czyżyńskiego. Model wydany dwukrotnie w Modelcardzie (nr 42) i Gryfhobby (nr 9 razem z Ki-61). Pierwszy ma malowanie srebrne, niestety nie mam tego modelu więc nie wiem z jakiego rejony działań, ale pewnie 1944-45 Pacyfik, drugi (tez nie mam) olive drab/neutral grey Chiny Kuomitang. Model zaprojektowany dobrze, nie widziałem jak się skleja ale na skanach (gdzieś zdobyłem piracko srebrnego) wygląda tak porządnie jak Ki-61 tego samego autora - brak wnęk i uproszczona kabina to standard tamtych lat, ale mi nie przeszkadza. No ale odkąd jest Warhawk z Orlika, to te idą do małego lamusa, ale malowania fajne. Modele ciężko osiągalne, przynajmnie dla mnie bo nie mam, nigdy nie spotkałem na swojej drodze "kupowacza".
Model nr 9, czyli Orlik i jego P-40N. Autorem jak innych maszyn 1:33 w tym wydawnictwie jest p.Grzelczak. Jest to jednak zupełnie inny poziom niz P-40E z GPMu. Pełna kabina, wnęki podwozia, wybór międzu ruchomymi powierzchniami sterowymi (łącznie z klapami), ciekawe malowanie stawiają Warhawka na idealnego kandydata nawet na model konkursowy (chyba że znów będzie nieśmiertelny Ju87 w 1:24). Malowanie USAF, 80 FG. olve drab (prawie)/ neutral grey i wielka biała czacha na silniku. A teraz minusy - farba odłazi :( Czerwona i niebieska, podobno cały nakład. Model nabiera przez to waloryzaci, wyglądającej jak "firmowa". Model dostępny w wielu miejscach cena 15-20 zł , zależności od stopnia zdzieradztwa sklepu.
Modele 10 i następne to P-40C/E/N i chyba jakiś jeszcze wydawnictwa Betaxa plus jej klony. Modele "na jedną wręgę" malowania mniej lub bardziej "kolorowe". Opis jedego z nich zrobił Car(ollus). Skala 1:32 (+/-) nie mam i raczej nie chcę mieć.
Jakich modeli brakuje ?! Przede wszystkim P-36/Hawka 75 oraz P-40B/C. Maszyny te miały najciekawsze malowania i miąły najwięcej różnorodnych malowań.użytkowników. Jako , że był teraz wysyp P-40-tek (Orlik i Hal), to na P-40C się nie kroi, ale jak ktoś wyda Hawka 75N (Tajski z działkami Madsen i stałym podwoziem to bym siusiał w śliweczki).
To tyle opisu, na jesien ruszy budowa (od P-40N Orlika), jak ktoś miałby do pozbycia sie P-40N z Gryfa i Modelcardu (o Halu nie wspominam) to zapraszam do wymiany. Jakby ktoś chciał zaprotestować, po co ja to piszę. To niech protestuje :) Jak będzie więcej protestów to zrobię opisy wszystkich okrętów z I Wojny i P.7-P.24 :) Też mam to w planach.
Homik z WAK-u
-----------------------------------------------------------------------
http://www.facebook.com/WAKpl
|
regulamin forum
grafika i linki w postach
Projekt Grupowy:
Na tapecie:
)
)
)
)
)
)
)