Wakamij
Na Forum: Relacje w toku - 3 Galerie - 4
|
Muszę się do czegoś przyznać...
Otóż, od dość długiego czasu cierpię na wyjątkową postać kartonowej niemocy. Nie jest to jakaś tam wiosenna depresyjka, ale raczej złośliwy rak z przerzutami. Od roku nie udało mi się ukończyc żadnego papierkowego modelu... Co gorsza, w tym czasie powstało kilka plastików...
Uznałem, że dalsze trwanie w chorobie może doprowadzić co najwyżej do zejścia kolejnego modelarza kartonowego, który zostanie zastapiony nowotworem, czyli plastikowcem...
Z tej sytuacji były tylko trzy wyjścia:
1. Spokojnie zejść i zająć się plastikami.
2. Zaaplikować chemioterapię, polegającą na długotrwałym wdychaniu oparów butaprenu.
3. Skończyć wreszcie jakiś model z kartonu.
Uznałem, że dwa pierwsze wyjścia nie prowadzą do niczego dobrego, pozostaje mi tylko zlepić jakąś wyjątkowo prostą wycinankę. Postanowiłem "skleić" rycerzy, których niedawno prezentował Junior. Niestety, dobre chęci nie zawsze kończą się dobrymi wynikami.
Aby nie narażać sie na kontakt z plastikiem postanowiłem nabyć rzeczoną "wycinankę" w kiosku. I tu pojawił się PROBLEM. Nigdzie w Warszawie (dosłownie nigdzie) nie można tego dostać. Pytałem w każdym kiosku, sklepach z zabawkami i papierniczych - NIC. Co gorsza, kilka razy uznano mnie za wariata, a raz nawet chyba za reketiera, ponieważ wezwano ochronę... Na szczęście udało mi się uciec unikając poważniejszych obrażeń...
Wydawało się, że to już koniec...
|