Junior II
|
Bardzo ciekawe spostrzerzenia .
Mam do Pana prosbe , prosze przy nastepnym wynurzeniu nie pisac "ciongiem " jak leci , tylko robic jakies przerwy czy spacje miedzy zdaniami.
Dlugie teksty lepiej sie wtedy czyta i nie powodujom oczoplasu.
To co Pan poruszyl to bardzo dziwna sprawa i ciagle powracajaca sprawa typu :
- a MNIE pasowalo !
nie moge ocenic kto z Was ma racje , gdyz nigdy w zyciu nie skleilem zadnego parowozu oprocz rakiety Stephensona autorstwa p.Osterczuka.
Ogladalem zeszyty Modelika z Waszymi modelami , mimo iz od dawna juz kusi mnie zrobienie sobie jakiejs ciuchci , nie kupilem gdyz dla mnie jako kolejowego laika sa one za obszerne i zdetalizowane
Nie uwazam tego zdetalizowania oczywiscie za minus , tylko jako pozytyw.
Rowniez zaslyszana opinia, wlasnie to co Pan przytoczyl o bledach , odstraszyla mnie od ewentualnego kupna.
Nawet zakladajac , ze modele te nie maja bledow , sa to modele tak jak Pan pisze, dla specjalnej publicznosci , tzn dla entuzjastow kolei, ktorzy wiedza co i jak dziala , i co
do czego przykleic, w razie niejasnosci w instrukcji.
Dla kolejowego jelopa mojego pokroju , bez instrukcji "krok po kroku " ani rusz.
Uwazam, ze jest mozliwa sytuacja , gdzie projektant i osoba sklejaca kontrolnie moga rozmawiac na jednej fali i dopracowac model tak , ze nie bedzie przytoczonych przez Pana nieporozumien.
Co do tego potrzeba , brzmi jak oklepany banal.
Podejrzane wydaje mi sie jednak proba bagatelizowania przez Pan jakis tam drobnostek czy dupereli nie wplywajacych na calosc.
Przytocze wiec oklepany banal ,
ze prawdziwego mistrza poznaje sie po wykonczeniu , tego co "nie widac", np pomalowania sciany za szafom, ktorom nikt nie bendzie odsuwal przez nastempne 10 lat ;))
Zycze Panu powodzenia z nastepnymi modelami .
|
|