El Comandante
moderator
Na Forum: Relacje z galerią - 6 Galerie - 12
|
Dzień dobry, witam w galerii końcowej.
Na początku gorące podziękowania dla kolegi Łukasza (Kudłatego) z Answera, który to uratował mnie wysyłką owiewek, po tym jak popsułem te które miałem, próbami malowania warstwy antyradarowej.
W zasadzie wszystkie problemy i zalety tego projektu są wyliczone w relacji z budowy młodszego brata, 86-0273.
Projekt jest naprawdę dobry ale też wymagający. Popełniłem kilka błędów i napotkałem kilka trudności:
- Poprawne sklejenie otwartej owiewki jest trudne. Świetnie zaprojektowany element, wygląda bardzo dobrze ale jest delikatny. Wymaga więc dużo ostrożności. Największy mój błąd, który niestety jest widoczny, to że nie poczekałem aż klej złapie i niestety miejscami ramka owiewki ma szczeliny.
- Coś poszło nie tak ze statecznikiem, widać nierówną szczelinę przy kadłubie i końcówce statecznika.
- Z jednej strony rozjechał mi się początek tego ostrego elementu który przechodzi w skrzydło.
- Listki, listki, ciężko się je robiło ale chyba nie jest gorzej niż w poprzednim modelu.
- Jedno ze skrzydeł jest delikatnie zwichrowane, szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak do tego doszło.
- Odgromniki w obydwu modelach są przyklejone źle na prawym stateczniku, powinny być przyklejone od dołu.
- Podstawa statecznika ma zbył łagodne załamania.
To chyba wszystko :)
To był pierwszy samolot który caponowałem. Bardzo podoba mi się pracowanie z tak zabezpieczonym papierem. Niestety moje ulubione kleje, Magic i BCG, nie za bardzo lubią się z caponem. Nie tylko że schną dłużej, czasami Magic przybiera stan gęstej galarety i nie chce zasychać godzinami. Rozklejona rama owiewki:
Galeria (robiona ziemniakiem):
Zdjęcia z albumu rodzinnego:
I to było na tyle w temacie F-16. Zacząłem już pracę nad nowym projektem, po majówce relacja.
Pozdrawiam czytających i do zobaczenia!
--
>> El Comandante - dla znajomych Renia <<
GEKOn
|