TRH
Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 3
Galerie - 25
 - 5
|
A oto obiecane kilka słów odnośnie budowy. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale z uwagi na okoliczności powstawania modelu relacja nie była planowana.
KADŁUB:
Budowę rozpocząłem od przygotowania sobie elementów szkieletu, następnie przystąpiłem do formowania nosa. Poszycie skleiłem „w powietrzu” a następnie nasunąłem na wcześniej przygotowany szkielet. Przyznam, że nie było to łatwe i trochę mi z tym zeszło ale ogólnie z uzyskanego efektu jestem zadowolony.
   
Następnie (już po przeprowadzce) wziąłem się za kabinę pilota i pozostałą część kadłuba. Niby wszystko szło ok, segmenty do siebie pasowały, ale napotkałem trudności w uformowaniu właśnie segmentu zawierającego kabinę … i można powiedzieć że tutaj rozpoczął się dramat. Nieuważnie, na tym właśnie segmencie zgubiłem symetrie kadłuba … to pociągnęło za sobą cały szereg kolejnych problemów z ustawieniem usterzenia, mocowaniem skrzydeł … a „dzieła zniszczenia” dopełniła na samym końcu owiewka … ale nie uprzedzajmy faktów, kadłub wyglądał tak:
    
USTERZENIE:
Tutaj w sumie bez przygód poza tym że musiałem zagryźć zęby patrząc na ten kadłub po długości i ustawić jakąś „oś symetrii”.
 
SKRZYDŁA:
Początek nie zwiastował wielkich problemów. Zrobiłem szkielet, na sucho dopasowałem do kadłuba, było ok.
Na tym etapie przytrafiła się też mała katastrofa … bliskie spotkanie z moim synkiem i jego „uścisk miłości” spowodował takie oto nieprzyjemne uszkodzenie … sam nie wiem jakim cudem udało mi się to naprawić na tyle dobrze że w sumie chyba nawet nie widać że miała tam miejsce jakaś przygoda
Tak czy inaczej po naprawie ruszyłem dalej. Będąc na fali pokusiłem się na odcięcie powierzchni sterowych … i się zaczęło. Przy oklejaniu skrzydła nieco mi się zwichrowały, gdybym miał je w całości wyłapał bym od razu że krawędzie spływu się nie zgrywają, a tak niestety jak się zorientowałem było już za późno i musiałem ratować się „docinaniem” tam gdzie trzeba. Do tego doszły problemy z ustawieniem skrzydeł ze względu na wspomniana symetrię … niedokończone skrzydło przeleżało prawie rok zanim odważyłem się do niego wrócić i zamontować klapy i lotki, a następnie doczepić to do kadłuba. Najbardziej boli niezgranie się łat kamuflażu oraz zbyt mały wznios, co zresztą widać w galerii końcowej :(
  
Przyznam szczerze, że byłem podłamany, ale postanowiłem model dokończyć.
PODWOZIE:
Rzadko to mówię, ale z tego elementu jestem w sumie zadowolony. Koła tłoczyłem na wiertarce, reszta to standard nieco podmalowany tam gdzie było to wymagane:
  
ŚMIGŁO:
Też mi się podoba. Robione z kartonu z wycinanki. Łopaty kilkukrotnie na zmianę impregnowane CA i szlifowane, a następnie pomalowane Pactrą.
ELEMENTY KOŃCOWE:
Mało zdjęć z tego etapu, był koniec grudnia i zależało mi na skończeniu modelu przed końcem roku, a nie na zdjęciach :) Wszystko w sumie pokazałem w galerii końcowej, tutaj dokładam dwa zdjęcia jeszcze z okresu budowy. W zasadzie nie ma tu o czym pisać. Głownie drobne detale, km-y wykonane z kartonu i pomalowane, podobnie jak kolektory spalin. Okolice nieco „odymione” suchą pastelą.
 
Zdjęć owiewki na tym etapie brak bo ani czasu nie było na ich robienie, ani chęci po tym jak bardzo musiałem z nią walczyć . Generalnie tłoczyłem tradycyjnie z wykorzystaniem gorącego oleju. Tym razem coś jednak poszło nie tak. Nie mogłem za żadne skarby wytłoczyć jej w całości bez pofalowania się folii, do tego po wielu próbach kopyto się po prostu uszkodziło. Miałem dość, dałem sobie spokój. Ostatecznie wykorzystałem dwie nieudane owiewki i poprzez sztukowanie skleiłem wszystko w jedną całość. Chyba był to niezły pomysł bo montaż owiewki jeszcze bardziej uwypuklił deformacje segmentu kabiny pilota, wiec zamontowanie jej z jednego kawałka było by chyba jeszcze trudniejsze. Wszystkie dziury zalałem następnie klejem magicznym, pomalowałem plakatówkami a następnie jeszcze przetarłem suchą pastelą aby nieco zniwelować różnice w fakturze farby i druku.
Z takimi oto właśnie przygodami powstawał ten model. Wiem, że można go było zrobić lepiej. Niestety, chyba po prostu wypadłem z wprawy a i okoliczności jego powstawania spowodowały że koncentracja była nie taka jak należy i wiele rzeczy mi po prostu umknęło. Wypada mieć nadzieję że z kolejnymi będzie lepiej. Wszystkim którzy chcieli by ten model popełnić pragnę tylko radzić, aby uniknęli moich największych grzechów i zwrócili szczególną uwagę na następujące elementy:
- dobrze zeszlifować i dopasować szkielet i poszycie obudowy silnika
- uważnie, delikatnie, nie siłowo montować segment kabiny pilota ze szczególnym uwzględnieniem jego symetrii
- pilnować zwichrzenia skrzydła oraz jego poprawnego wzniosu.
Sądząc po innych galeriach tego modelu te trzy punktu powinny pozwolić uniknąć innych moich błędów jak niedopasowanie owiewki oraz rozjazd plam kamuflażu przy przejściu kadłub – skrzydło.
I to by było na tyle. Tak oto prezentował się model przed lakierowaniem 30 grudnia 2021:
Dziękuję za uwagę :)
--
Podkarpacka Inicjatywa Wielbicieli Kartonowych Obiektów
TRH Paper Models - facebook
Na warsztacie:
USS "Gambier Bay" (CVE-73)
MiG-29A
|
regulamin forum
grafika i linki w postach
Projekt Grupowy:
Na tapecie:
