StuGu
moderator
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 13
Grupa: GEKO
|
Cześć,
Kolejne tygodnie minęły, czas więc przypomnieć o sobie - a przede wszystkim - modelu.
Nie ma jakichś oszałamiających postępów, ale cały czas cos się dzieje, chociaż dominuje chaos:-)
W relacji zapewne też go nie zabraknie:-)
Zacznijmy od elementów najstarszych:

Koła podtrzymujące zwane też rolkami powrotnymi. Kilka zmian w stosunku do projektu - pomalowanie bandaży na czarno, dodanie obręczy z każdej możliwej strony, zmniejszenie średnicy dekli oraz dodanie śrub. Jak widać, jedna zdążyła się rozwarstwić, ale to już zostało naprawione.

Drobiazgi w postaci stelaży na koła zapasowe, których miejsce jest na błotnikach. Tutaj też dodane śrubki, podklejone również "uszy". Nic specjalnego:-)


Skrzynka narzędziowa, która również została nieco zwaloryzowana - uchwyty, zawiasy no i jak zawsze kłódka - wszak bez niej żadna skrzynka nie może się obyć:-) Ale chyba najbardziej udał mi się tutaj retusz:-)


Elementy, które według numeracji powinny być wykonane już dawno, zrobiłem dopiero teraz. Ograniczniki skoku wahaczy były uproszczone - nie miały prawidłowego kształtu w dolnej części i brakowało kątowników. Postanowiłem to poprawić, wydłużyłem ślizgi, dodałem dolną, wystającą poza kraniec wanny część, by bardziej przypominało to wszystko oryginały, aczkolwiek do perfekcji to im jednak daleko:-)

Ślizgi, po których poruszały się wahacze, potraktowałem metalizerem Mr.Hobby, a wszystkie elementy przykleiłem do wanny kadłuba.

Same wahacze był wyposażone wcześniej w tuleje, spełniające funkcję osi kół jezdnych. Ponieważ tuleje - jak sama nazwa wskazuje - były puste, trzeba było je czymś wypełnić. Pierwsza myśl to wycinane krążki z tektury lub zwijany ciasno papier. Wybrałem coś innego.

W modelarskich "PrzyDaSiach" znalazłem prawie idealne, pod względem średnicy, okrągłe patyczki bambusowe. Prawie, gdyż były minimalnie za luźne, ale to można było łatwo poprawić.

Patyczki oklejałem pojedynczą warstwą papieru milimetrowego, a potem odcinałem odpowiedni odcinek. Bambus jest na tyle miękki, że spokojnie można do tego używać nożyka Olfy, wyłamując końcówkę i szlifując kilkoma ruchami papieru ściernego:-)

Całość prawie gotowa...

...wszak po drugiej stronie wahaczy trzeba było zrobić podobna operację. Tutaj jednak - a było to wcześniej - wykorzystałem tekturowe krążki średnicy 4mm, wycięte sztancą biopsyjną. Końcówki okleiłem podwójną warstwą papieru milimetrowego szerokości ok. 1,2 mm, aby z lekkim oporem weszły w przygotowane otwory na bokach wanny kadłuba.

Na koniec przymiarka do całości. Wyszło nawet obiecująco. Na ramionach wahaczy dojdą jeszcze elementy do ślizgów, których nieprawidłowe miejsca przyklejenia na środku osi wzdłużnej wahaczy zamalowałem.
Nie mogłem się oprzeć i przymierzyłem koła jezdne, wcześniej wykonując z kilku warstw tektury piwnej podkładkę, by ustalić odpowiedni prześwit kadłuba


Wybaczcie mocno robocze zdjęcia - są tylko poglądowe:-) Już wiem, że minimalnie trzeba będzie podnieść koła, ale to załatwi się, podkładając odpowiedniej grubości tekturę z każdej strony. Aby pozbyć się niewielkich szpar na stuku wahaczy z kadłubem, dodałem niewielkie papierowe obręcze, których praktycznie nie widać:-) Wiem też, że koła będą musiały być bliżej wanny - skrócę po prostu osie kół, na których mam zapas.
Ale to wszystko później, gdy wszystkie koła będą gotowe i ustalę ich wzajemne położenie.
A pozostałe koła - napędowe i napinające są cały czas rozgrzebane, ale cos tam dłubię:-)
Jako dowód i zapowiedź kolejnego wejścia antenowego, zdjęcie osi i kołpaków, gdzie znowu rozwarstwiła się imitacja śrubki:-)

Tutaj też drobne zmiany nastąpiły, ale o tym już następnym razem.
--
StuG
Relacja w toku - Charron-Nakaszidze / StuG Ausf. F
Relacja/galeria - ChTZ-16 / FAI-M / T-50 / T-37A / PzInż. 130 / Ha-Go / T-38 / T-37A / L6/40 / 7TP
|