NowyWojtek
|
Jarod, to prawda, co piszesz, ale dotyczy to statków młodszych (XVI - XVIII wiek), kiedy z racji składania masztów z kilku drzewców saling stał się integralną częścią masztu, tworząc, ale dopiero niejako przy okazji, dobre miejsce do zamocowania want. We wcześniejszych rozwiązaniach (koga, karaka, holk), gdy maszt składał się jedynie z kolumny, wanty opierały sie na zgrubieniu czy też kołnierzu wykonanym na maszcie, natomiast samo bocianie gniazdo było umieszczane powyżej punktu mocowania want, tworząc platformę, która mogła, ale wcale nie musiała, być wykorzystywana, tak jak w jednostkach trzy- czy czteromasztowych, gdzie "kosz" był tylko na grot- i (lub) fokmaszcie . Dobrze to widać na XV-wiecznych grafikach, a bardzo ładnie całość jest rozrysowana np. w Planach Modelarskich nr 147 (Karaka).
Myślę, że w holku gdańskim musiało być tak samo - najpierw wybudowano stabilną podstawę (maszt z usztywnieniami w postaci olinowania stałego), a następnie wykorzystaną ją do zabudowania platformy obserwacyjnej. A wracająć do nieszczęsnej przetyczki, to wydaje mi się, że jest to po prostu uproszczona wariacja autora wycinanki na temat "czegoś-czego-mają-trzymać-się wanty".
Pozdrawiam,
Wojtek
|
|