Mariaszek
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 12 Galerie - 4
|
Właściwie nie lubię budować kliku żaglowców naraz, ale mam duże wątpliwości, czy budowa Mercurego będzie kontynuowana. Popełniłem już na nim tyle błędów i wykonałem tyle poprawek, że chyba w którymś momencie został przekroczony „punkt krytyczny”.
Wpadł mi natomiast swego czasu w ręce taki modelik. Po rozpakowaniu, wręgi laserowe wypadły z woreczka i do tego prawie same się złożyły. Nie pozostało nic innego, jak kontynuować. Tym bardziej, że po Mercurym miałem ochotę trochę pokombinować z nowymi narzędziami i materiałami. Uznałem, że taki modelik będzie na te próby w sam raz.
Ponieważ nie do końca spodobał mi się wycinankowy pokład, postanowiłem spróbować tego, co z takim powodzeniem, stosują Koledzy z Forum i zrobiłem go na próbę z forniru. To było pierwsze spotkanie z tym materiałem. Próba na tyle mi się spodobała, że pokładzik przykleiłem do modelu. Mam nadzieję, że nie zostanę wyrzucony dyscyplinarnie razem z ta relacją, ale nie ukrywam, że to raczej nie jest ostatni udział drewienka w tym modelu. Tych, których interesuje jednak takie mieszanie materiałów, szczególnie zapraszam.
Poszycie przykleiłem już z elementów wycinankowych. Zastanawiałem się, czy ostateczną warstwę poszycia rozcinać na osobne deseczki, ale ostatecznie przykleiłem je bez rozcinania, stopniowo, kontrolując dopasowanie na krótkich odcinkach i pomagając sobie przyrządem gładzącym.
Oklejki jak widać były nieco za długie, ale to zdaje się tak ma być. Wystarczyło przyciąć i gra.
Część „podwodną” pomalowałem białą farbą akrylową, starając się nie zasłonić całkowicie rysunku wydrukowanych „desek”. I tak oto powstał z grubsza kadłubik.
I na razie tyle.
--
Post zmieniony (05-12-21 15:51)
|