Mucha
Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 2
W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
|
Witajcie ponownie!
Długo oczekiwany i omówiony chyba z każdej możliwej strony. Nie ma co się rozwodzić.
Opis sytuacji taktycznej:
Prezentowany model ma w założeniach przedstawiać jedną z maszyn, stacjonujących w Sardynii. Może jak znajdę coś więcej na jego temat to postaram się jego historię Wam przybliżyć. Znacie mój styl prowadzenia relacji. Klejenie tego konkretnego egzemplarza pociągnie za sobą szereg modyfikacji w projekcie. Trzymajcie kciuki, może się uda. Jak nie, będę zmuszony skleić go w malowaniu polskim.
Podziękowania:
Od razu z marszu z tego miejsca pragnę podziękować Wojtkowi "Cevie" oraz Ryszardowi za wsparcie merytoryczne i chęć wsparcia mnie swoją wiedzą i materiałami dotyczącą tego samolotu. Jeszcze raz dzięki za tony materiałów źródłowych!
Problemy:
A jak... Większość tego co do tej pory popełniłem, poszło do kosza i dlatego też to opóźnienie. Poniżej powiem Wam dlaczego i jak uniknąć moich problemów, które mogą spotkać każdego.
Jazda!
Autorem modelu jest Pan Roman Staszałek. Wręgi zaprojektowano podobnie jak w Do 17 więc jak dla mnie ok. Tam było dobrze, tu pewnie też będzie. Dzisiejszy start poświęcimy na omówienie... Jak podklejać wręgi!
Cała sala wybucha gromkim śmiechem.
Kuchnia
Wbrew pozorom nie ma z czego się śmiać. Jest wśród nas dużo młodych osób, które przygodę z modelarstwem zaczynają i czasami wstydzą się albo boją zapytać, aby nie dostać pociskiem. Więc wszystko po kolei. Przede wszystkim odradzam stosowanie klejów na bazie wody, potrafią zniekształcić wymiary wręg. Ja stosowałem przez wiele lat dobry Butapren. Ma swoje zalety - mocny jak świeży, nie łapie od razu, można skorygować klejony element, można go rozkleić bez niszczenia elementu, póki do końca nie zaschnie, można go spokojnie zetrzeć z papieru niemal bez pozostawiania śladu. Ma też swoje wady. Po latach potrafi puścić, cuchnie niemiłosiernie.
Ja od zawsze smarowałem powierzchnię na wręgi jeden raz, używając do tego specjalnie ukształtowanego patyka. Ale technika poszła naprzód i zdecydowanie lepszym pomysłem jest użycie starej karty płatniczej. Jest elastyczna, klej rozprowadza się równo i szybko. Arkusz formatu A4 to kilkanaście sekund roboty. Na tak przygotowane arkusze tektury, nakładam arkusz z wręgami i delikatnie i równo dociskam, aby pod spodem nie było pustych miejsc, aby klej przywarł idealnie. Ot finał? Nie...
Będąc ostatnio w Leroy Merlin stanąłem jak wryty kiedy zobaczyłem TO:
Ten ma tylko same zalety. Nie śmierdzi!!! Prosto go wymieszać, dozownik jest bardzo precyzyjny, daje równy strumień kleju. Sam klej jest bardzo rzadki. Po naniesieniu z grubsza na zadany fragment kartonu, kilka ruchów kartą i zrobione! BAJKA...
Jedyne na co warto zwrócić uwagę, to to aby podłożyć coś pod spód (ja użyłem papieru pakowego) aby przez przypadek nie pobrudzić (Kamil Durczok powiedziałby inaczej) stołu :) Dobrze - to z czego wynikało moje opóźnienie w rozpoczęciu tej relacji? Ano z winy mojej niewiedzy odnośnie skanowania...
Skoro model ma być przemalowany, musiał zostać zeskanowany. Tu uratowała mnie przezorność i na każdym arkuszu zaznaczyłem ołówkiem kreskę długości 10 cm w pionie i poziomie. Zacząłem się bawić w photoshopie i paincie i poszło do druku. Szlag mnie trafił... Wszystko poza wszelkimi normami, raz za duże raz za małe. Nie mogłem nad tym zapanować. Wszystkie pliki poszły w kosz. Na pomoc przyjechało dwóch kolegów i wspólnie pokazali mi kierunek. Nie wiem, czy kiedyś mieliście podobne problemy, ja w skrócie podam Wam mój patent.
1 - nanosicie na skanowany arkusz znaczniki miary w pionie i poziomie (dobrze widoczne na przedostatnim zdjęciu)
2 - skan 300 dpi
3 - w photoshopie tworzycie plik z arkuszem A4 (jest kilka do wyboru w zależności od tego co chcecie na jakim formacie drukować)
4 - wklejacie w to skan i umieszczacie go tak, aby wszystko było w obrębie widocznej kartki
5 - drukujecie z opcją bez marginesów
U mnie to dało rezultat
I poniżej na zakończenie arkusze podklejonych wręg i tych nie podklejonych i tyle na dziś :) No, może jeszcze dodam, że jeżeli ktoś ma wiedzę na temat i chciałby opowiedzieć historię tej konstrukcji tak krok po kroku - to zapraszam. Nie mam nic przeciwko. Ja z całą pewnością nie opowiem jak ten samolot trafił do Polski, bo obecnie moja doba jest już cała wyładowana wszelkimi obowiązkami i hobby. Na czytanie czasu chwilowo brak. Tak więc jeżeli ktoś chciałby być narratorem historii w tej relacji - zapraszam :)
Ciąg dalszy nastąpi!
--
Post zmieniony (28-02-21 21:53)
|
regulamin forum
grafika i linki w postach
Projekt Grupowy:
Na tapecie:
