Mucha
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 2
W Rupieciarni: Do poprawienia - 2
|
Witam wszystkich w kolejnej odsłonie relacji. Zanim przejdziemy do modelu, nieco historii.
Konstrukcja Do 17 wyróżniała się spośród samolotów bombowych swoich lat, niekonwencjonalnym rozmieszczeniem załogi. Jak porównamy ją do innych samolotów czasu międzywojnia, zauważymy, że cała załoga znajdowała się w przeszklonym kokpicie, w zasięgu swojego wzroku i słuchu. Dla porównania, nawet jak weźmiemy naszego rodzimego Łosia lub brytyjskiego Welingtona, od razu zrozumiemy na czym polegała różnica. W maszynach alianckich (i radzieckich), każdy członek załogi posiadał swoją przestrzeń w samolocie, wyznaczoną do realizacji danego obszaru działania. W konstrukcjach jak Do 17, czy Ju 88, cała załoga siedziała razem. Co to dawało? Poczucie więzi, bliskości i braterstwa, które dawało złudne poczucie bezpieczeństwa. Wg zasady - w kupie raźniej. Z tych jednak powodów, utrudniało to opuszczanie uszkodzonych maszyn tychże konstrukcji, przez co nazywano je 'Latającymi trumnami". Bowiem jedna dobrze wymierzona seria w kokpit...
Przejdźmy jednak teraz do modelu, który wzbudza ostatnio u mnie emocje ambiwalentne. Zdecydowałem się na rozpoczęcie prac nad komorą bombową. Uznałem bowiem, za bezcelowe wyposażanie kabiny, jeżeli nie wyprowadzę prostego i symetrycznego kadłuba. A zatem, jeżeli nie wyjdzie któryś z segmentów...
Nic na razie nie mówię
Po raz kolejny spojrzałem na wręgi i poczułem strach. Ponownie wszystko jest miękkie, zapada się pod najlżejszym dotykiem i pracuje bezustannie.
Tym razem projektant pojechał po bandzie, bo to co widzicie powyżej kończy się jeszcze jedną wręgą, która nie jest w żaden sposób połączona na sztywno z resztą tego szkieletu!
Z resztą łączy ją wewnętrzne poszycie komory bombowej i to ono nadaje temu pozycję dla poszycia. Jak krzywo wytniecie wnętrze komory bombowej - czeka Was manewr Cevy, bo nic z tym już nie zrobicie. Jak Wam ucieknie, nie zgra się poszycie i będą szpary. Jak będą szpary, przekosi się kadłub. Dlatego właśnie zrezygnowałem z pracy nad kabiną, bowiem los tej pracy wisi obecnie na włosku.
Aby nieco usztywnić całość konstrukcji, zdecydowałem się okleić kadłub od góry i tak na razie to pozostawić. Po przymiarce do kabiny, u góry jest nieźle, aczkolwiek widać jest łączenie. Poszycie nie zejdzie się od czoła, będzie szpara. Jakieś 0,2 mm, mam jednak pomysł jak to poprawić.
Od spodu komory bombowej, jest przewidziane usztywnienie, które trzeba okleić. Jest tylko jeden rysunek w instrukcji i to tak enigmatyczny, że jak nie wytniesz części i nie zaczniesz przymierzać do modelu, to się do końca nie połapiesz.
To są elementy, które trzymają od dołu stelaż służący do umiejscowienia ładunku bomb. Po wycięciu i wpasowaniu oklejek, trzeba je przyciąć do tego stopnia, aby weszły na swoje miejsce i spełniały swoją funkcję.
Na dzisiaj koniec. Tylko albo aż tyle. Los modelu pozostaje pod znakiem zapytania. Jak skleję prosto kadłub, myślę że będzie dobrze. Skrzydła jak sądzę pójdą do przodu, bo nie natrafiłem na informację aby coś było w nich nie tak. Ale czas pokaże. Ja mam problemy w miejscach, o których koledzy, którzy relacjonowali model,, nie mieli. Tam gdzie oni mieli, na razie ja nie miałem. Nie wiem z czego to wynika. Na sąsiednim forum kolega pisał, że szlifował wręgi bo były na szerokie na obwodzie w kabinie. W moim modelu są za długie... Ehhh, zobaczymy, czas pokaże.
Formuję kolejne poszycie grzbietu, aby usztywnić kadłub i złapać wiszącą w powietrzu ostatnią wręgę. Wymaga to sporo uwagi, bo chcę uniknąć szpar w połączeniach pomiędzy segmentami jak tylko mogę. Mam nadzieję, że się uda. W każdym kolejnym modelu staram się stawiać poprzeczkę wyżej niż w poprzednim, więc tutaj będzie mocny rygor położony na pasowanie elementów. Mam nadzieję, że nie polegnę. Aczkolwiek jak obejrzałem sobie ostatnio takiego P-11 naszego kolegi to stwierdziłem że nie mam ani cierpliwości ani umiejętności :) Koniec ględzenia! Walczymy dalej!
Byłbym zapomniał - Halogen, tak poprawiam malowanie swastyki i osłony krawędzi natarcia na poprawne w programie graficznym. U mnie będzie to poprawne oraz dorobię kilka moim zdaniem brakujących elementów z zakresu oszklenia kabiny (ramek). Jak skończę i uznam że kolorystyka jest poprawna - wrzucimy to jako erratę w szufladki.
Ciąg dalszy nastąpi.
--
Post zmieniony (01-12-19 21:27)
|