Chopin
Na Forum: Relacje z galerią - 1 Galerie - 48
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
|
Oj zbierze się joby za ten modelik wydawcy i autorowi. Oj zbierze... ;-(
Tak koszmarnie opracowanego modelu już dawno nie widziałem, i nie miałem wątpliwej przyjemności kleić. Ja rozumiem, że to model dla początkujących, ale chyba w celu zniechęcenia do modelarstwa kartonowego.
Krótko lista wad:
a). Skala ~ 1:111 jak na taki modelik to trochę nietrafiony pomysł. Proszę mi pokazać 7-10latka, który nie będzie miał z tym problemów, przy sklejaniu takich małych części (o ile w ogóle to wytnie i sklei).
b). Wszystkie zastrzały i wsporniki są tylko lewostronne. Dotyczy to także stateczników poziomych (choć tu problem można potraktować marginalnie: przy tym malowaniu ujdzie to w tłoku). Ja rozumiem, że to reprint starego opracowania z 1937r. Ale nie uwierzę, że w tamtym opracowaniu strzelono takie gafy. Reprint opracowywano komputerowo, a funkcje mirror/lustro posiadają nawet najprostsze programy graficzne (wiem, bo w końcu mój tata jest dentystą).
c). połówki skrzydeł nie są symetryczne i po złożeniu góry z dołem nie pokrywają się. Trzeba docinać białe pola na końcówkach skrzydeł. Co za tym idzie świadczy to o różnej długości lewego i prawego płata.
d). brakuje jednego zastrzału w konstrukcji podwozia, względem oryginału.
e). źle, lub wcale, znaczone miejsca przyklejania poszczególnych detali. Prawidłowe wklejenie zastrzałów to prawdziwa ekwilibrystyka.
f). nie do końca zgodne z oryginałem malowanie oznaczeń.
Krótko lista zalet:
a). dwa malowania do wyboru: polskie i węgierskie.
b). że w ogóle jest.
Mimo ogromnego zapału do klejenia tego bączka, to jednak jestem rozczarowany projektem. Firma, która odnosi sukcesy przy ogromnych, skomplikowanych modelach, wykłada się na takim prościutkim reprincie. Wstyd Panowie. Tym bardziej, że seria Mini ABC prezentowała bardzo wysoki poziom i byłem nią naprawdę zachwycony.
A oto nasz bohater:
Z przyczyn technicznych, link do galerii zewnętrznej. Inaczej już galerie nie będą prezentowane prze zemnie.
Przy RWD 8 zastosowałem zupełnie odmienną technikę retuszu. Ponieważ trzeba było zamalowywać spore białe powierzchnie, farba do retuszu powstałe ze zmieszania kliku kolorów temper (kupione w hipermarkecie w zestawie za kilka złotych). Kolory bazowe to zielony ciemny i siena ziemista, z delikatną domieszką magenty. całość przyciemniona czarnym. Chyba udało się w miarę wstrzelić w kolor wydruku i nie rzuca się różnica tak bardzo w oczy. Okaptowanie silnika, koła i wiatrochrony wyretuszowałem przy pomocy moich ukochanych akwareli. Z ciekawostek mogę dodać, że powierzchnie zadrukowane bardzo słabo chłoną klej typu BCG i przekłada sie to na bardzo słabe spoiny ;-(
Całość w sumie prezentuje się przyzwoicie, ale gdyby powiększyć do skali 1:50 (albo chociaż do 1:72) i usunąć wszystkie bolączki, powstał by piękny model sylwetkowy dla początkujących, przedstawiający ciekawą sylwetkę jednej z ważniejszych konstrukcji lotniczych produkcji krajowej. A tak, mamy tylko ciekawostkę/zapchajdziurę na wkładce do Karatonówki.
PS: Pomimo słów krytycznych pod adresem modelu i autora, wydawnictwo nadal szanuję za wysoki poziom edytorski i szeroką ofertę.
PS2: śmigła nie było w opracowaniu i nie będzie ;-) Pozostanie czysty standard
PS3: F-16 na razie nie planuję. Szykuję się do innego ciekawego modelu ;-)
PS4: wersję węgierską zostawiam sobie na lepsze czasy ;-) Co oznacza, że może jeszcze do tematu RWD 8 wrócę ;-)
PS5: seria będzie kontynuowana, pomimo, bliskiego, wyczerpania opracowań komercyjnych ;-)
Aktualnie model znajduję się w zbiorach Muzeum papírových modelů Police nad Metují.
--
Pozdrawiam!
Chopin
Post zmieniony (06-11-20 00:41)
|