Karas
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 1 Galerie - 2
|
@radzias , heheheeh nie jestem tego do końca pewien, znów czeka go spam jęków, pytań i zawracania doopy. Nie jestem pewien czy na to czeka, ale taki już jego los jako wydawcy, deal with it: ]
@QN To co Ty robisz to w mojej ocenie ukoronowanie modelarskiego stylu. tzn Scratch. Gdzie sam sobie jesteś sterem żaglem i okrętem. Nie masz żadnych ograniczeń, ale kosztem czasu. I właśnie może stąd różnica, ja w zasadzie biorę to co mi daje opracowanie i bez większego zastanowienia sklejam co mam. Ty musisz przeanalizować rysunki, zrobić projekt i dopiero na końcu pociąć skleić i dodatkowo pomalować. Nie mniej, to co robisz, bez cukrowania i dupowłastwa można spokojnie nazwać mistrzostwem i chyba nikt nie będzie miał tu co do tego żadnych obiekcji: ]
@Kruszyna Jak już pisałem, nie ma czego się bać, jedynie zauważyłem, że papier powinien być zaimpregnowany caponem, bez tego wash za mocno wsiąka zostawiając nieprzyjemne plamy.
@Sven rozumiem Twoją argumentację, ale chyba nadal, nie jest to co chciałbym robić. Choć nie twierdze, że nigdy nie spróbuje: ] Co do watera, wszystko zależy od wyczucia. Widziałem fajne projekty chatek z namalowanymi już efektami postażania i wyglądało to naprawdę fajnie.
@Tommy T.B. podziękował: ]
@Waldek K, bez problemu, już chyba nawet o tym pisałem. Staram się oddawać sklejactwu jak najwięcej, pewnie wyjdzie średnio 1h dziennie. czasem więcej czasem mniej. Ale jak tylko mogę i mam warunki to kleje. Lubie to. Czy to dużo? nie wiem. Nie wierze, że większość z was nie może wygospodarować tej 1-2h dziennie tylko dla siebie, oczywiście decyzja co w tym czasie robicie zależy od was. Mój czas zaczyna się mniej więcej od 20-21 i trwa do północy.
@zablo1978 siemano, hehehehe. Nie chyba nigdy tego jakoś specjalnie nie opisywałem. Na pewno coś wspomniałem podczas budowy malaya oraz tu przy okazji poszycia kadłuba, po wykonaniu sekcji dennej. Należy zauważyć, że samo malowanie tzn brudzenie, to jedynie bardzo drobna składowa wszystkich czynności. IMO najwięcej roboty robi szlifowanie krawędzi i detal, dużo drobiazgów, wszystko to na czym później ten wasch siada. Klej, lakierowanie aby wasch nie mógł wsiąkać w papier bo będzie katastrofa.Nie zapominajmy o doborze koloru retuszu. Musi być dobry, tzn sam retusz nie może się odznaczać, nie może w żaden sposób kontrastować z kolorem wycinanki. Bo to zadanie dla washa, wprowadzenie delikatnej gry światło cienia, tzn okluzji światła rozproszonego na detalu. Wszystko powinno być stonowane i niezbyt nachalne. Tak działa nasze oko, łatwo wyłapuje contrasty, więc ten kontrast dajemy na detal, aby bardziej przykuwał uwagę. Przez to model wydaje się bardziej dopakowany. i nie zlewa się w 1 szarą papkę. hehe konsekwencja takiego działania jest wymuszenie na sklejaczu wysokiej dbałości o detal i jakość wykonania tych drobiazgów, no chyba że chcemy podkreślić babole. Tak więc zagadnienie jest dość szerokie. Samo umazianie w washu na niewiele się zda.
Noo... teoria teorią, a w praktyce, mam jeszcze dużo do ogarnięcia: ] bardzo łatwo przegiąć i przesadzić. Fajność i karykature dzieli bardzo cienka granica.
ehhh znów się zrobiło 'fizjologicznie', sorrki. Za długo pisałęm tego posta.
Bardzo dziekuje chłopy za zainteresowanie i wsparcie. razem jedziemy na tym samym wózku, ucząc się nawzajem z własnych doświadczeń. jeszcze raz podziękował.
okluzja światła rozproszonego, 'ambient occlusion'. o to mniej więcej chodzi z washem + zacieki, których tu akurat nie ma. Niektórzy nazywają to też efektem skali. Nie znam się, ale chyba to ten sam efekt.
Post zmieniony (05-02-21 15:31)
|