walkiria
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 18 Galerie - 1
|
Witajcie
Przy okazji dłubania przy A320, który klejony jest raczej jako "odstresowywacz" rozkopałem świeżutki jeszcze model samolotu F-11 Tiger wydany niedawno przez ORLIK'a.
Nie idąc na łatwiznę zrezygnowałem z laserowych wręg i robię je sam. Ogólnie model wygląda ciekawie, chociaż nie podoba mi się koncepcja szkieletu "okrętowego". Kadłub nie ma skomplikowanego przekroju i śmiało można to było zrobić na "zwykłych" wręgach. No ale taka miał wizję projektant i trzeba się z tym pogodzić.
Trochę szkoda, że na sklejki do łączenia segmentów zabrakło miejsca na arkuszach i zostały wydrukowane na zwykłym papierze :(. Można było zrezygnować z pewnych części i zamienić je miejscami, np. rurki rakiet przerzucić z tektury na miękki papier, a w ich miejsce wrzucić sklejki. Taka roszada spokojnie by mogła być zrobiona - być może chodzi o problem grubości kartonu na obwodzie wręgi. Nie wiem, a szkoda.
No ale dość marudzenia. Na pierwszy "strzał" poszedł fotel pilota. Nic skomplikowanego, chociaż dziwnie wąski - pewnie dla szczupłego pilota :)
Boczne detale kokpitu podkleiłem sobie na czarnym brystolu, by nadać im lekką grubość, by się jakoś odznaczały od ścianek kabiny
I mały fragment szkieletu nosa przed kabiną. Jeszcze się zastanawiam, czy skleję ten szkielet okrętowy, czy jednak będę kleił tradycyjnie na 1 wręgę.
Cześć.
Post zmieniony (26-06-20 09:58)
|