Marcin Dworzecki
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 1
|
sztukmistrz --> To nie rozsądek wyznacza cenę, ale rachunek ekonomiczny. Czasy kiedy modele sprzedawały się w tysiącach sztuk dawno przeminął, a niska sprzedaż wymusza wzrost cen.
Za kolory w Wellingtonie ja jestem odpowiedzialny. Ci którzy mogą stwierdzić jak te kolory wglądały mają pogląd jedynie na Dark Earth:). Czarny w tonacji "na późnego Ceausescu" spowodowałby, że zadruk np. "poduszek", czy linii podziału byłby mało widoczny. Dlatego trzeba pójść na kompromis. Pamiętajcie, że to model a nie prawdziwy samolot. Wielka czarna, jednolita powierzchnia wyglądałaby zdecydowanie gorzej niż ciemny szary.Ogólnie druk offsetowy nie jest stworzony na potrzeby modelarstwa. Drukowałem w wielu miejscach i zawsze były problemy, mniejsze lub większe. Sprawę dodatkowo komplikuje papier, który nie jest powlekany (czyli nie jest kredowy). Karton offsetowy, taki na którym drukowane są modele, pije farbę jak hr. Drakula świeżą krew. Efekt - mniej intensywne kolory, tak jak u ofiary Drakuli.
Format użyty w wypadku Wellingtona jest jak najbardziej słuszny. Na B4 nie zmieściłoby się np. poszycie skrzydła w całości. Proponuję więc powiększenie kibelka:).
|