messer
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 21 Galerie - 26
- 46
|
Po 3 latach sklejania, udało mi się zakończyć budowę modelu PZL P.24B w bułgarskich barwach. Sam model nie jest specjalnie zdetalizowany, teoretycznie nieskomplikowany, z ciekawym malowaniem. Niestety, nie jest zbyt przyjemny w budowie (stąd taki długi czas budowy). Pierwsza wersja PZL P.24, autorstwa Pana Pacyńskiego, była zaprojektowana "na dwie wręgi". Ten konkretny projekt ma już kadłub z segmentami łączonymi jedną wręgą i sklejką. No i trochę nie wyszło. Wręgi nie zostały pomniejszone o grubość sklejek, a w segment z kabiną pilota łatwiej jest skleić bez sklejek, zostawiając same wręgi. Druga sprawa to zbyt delikatny szkielet skrzydeł, ale tylko w ich części zewnętrznej - aby zachować odpowiednią sztywność oraz profil skrzydła wykonałem podposzycie. Natomiast sprawdził się sposób montażu skrzydła do kadłuba - choć nie do końca precyzyjny, to po przyklejeniu skrzydła dobrze trzymają wznios jak również są wystarczająco sztywne w części przykadłubowej. Zastrzały w tym momencie spełniają funkcję tylko "ozdobną". Kolejna rzecz to owiewki podwozia - porównując je z oryginałem są zbyt szerokie - wyglądają po prostu brzydko. Poruszę jeszcze sprawę śmigła - mam chyba pecha, bo to mój drugi "puławszczak" autorstwa Pana Pacyńskiego, w którym śmigło obraca się w złym kierunku. Wcześniej tak miałem w P.7a, teraz P.24B. Na zdjęciach archiwalnych widać, że patrząc od przodu śmigło powinno obracać się w prawo, w modelu zaś kierunek obrotu jest w lewo. Ostatnia kwestia to linki anteny. Na żadnym ze zdjęć bułgarskich P.24B nie widać linek anten, podobnie jest na rysunkach w monografii wyd. Kagero. Dlatego w moim modelu linek nie ma - chociaż są pokazane w instrukcji montażu.
Sam model nie wyszedł mi idealnie, bardziej jestem zadowolony z faktu, że w ogóle dobrnąłem do końca.
|