Tomek
- 2
|
CO do modelu, to odnoszę następujące wrażenia:
Wrażenie 1- chyba w środkowej części wodnica poleciała nieco w górę, co nie pozwala na złapanie na niej poszycia. Usiłowałeś zmusić oklejki do przylegania poprzez zastosowanie taśmy. Jeżeli nie ma błędu projektanta, to poszycia powinno się dać położyć na przeznaczonych do tego wręgach bez dodatkowej pomocy.
Wrażenie 2- części poszycia są zbyt słabo wyprofilowane. Miejscami poszycie jest załamane jakby na siłę było zmuszone do przylegania do konstrukcji kadłuba.
Wrażenie 3- W części dziobowej wręgi chyba są za mało zeszlifowane, co powoduje uskoki przy składaniu poszycia. Jak się patrzy od dziobu, to widać wyraźnie uskok pomiędzy częścią pierwszą a drugą. Przy oklejaniu poziomu nad linią wodną może to skutkować krowimi żebrami lub wiszącym w powietrzu poszyciem, które nie będzie miało punktu podparcia, a na łączeniu pokład burta mogą powstać szczeliny.
Wrażenie 4- Na zdjęciu pokazującym łączenie wodnicy widać, że te dwa elementy nie schodzą się dokładnie. Różnica niewielka (ok. milimetra), ale szpara będzie i będzie to prowadziło do nieschodzenia się poszycia.
Jeśli masz skany części, to może warto byłoby zdjąć to, co skleiłeś, odrysować lub wydrukować części na kartonie barwionym, przeszlifować szkielet, tam gdzie się da wprowadzić korekty w szkielecie. Nie będzie to może sytuacja idealna, ale pozwoli podnieść nieco wygląd modelu, co da Ci większą satysfakcję To są moje nieporadne wymądrzenia. Być może spostrzeżenia są błędne, gdyż moje doświadczenie nie jest aż tak wielkie. Mam nadzieję, że zajrzą na twoje zdjęcia takie tuzy jak choćby Art, TRH, Ostoya, Mrówka, czy ktokolwiek reprezentujący poziom mistrzowski. Oni na pewno więcej powiedzą. Pomimo mojego czepialstwa klej dalej, bo lepszy sklejony model niż żaden. Ja tam byłem zadowolony z każdego jednego nawet jak wyglądał gorzej niż jakieś barachło, a każdy kolejny będzie lepszy od wcześniejszego! Pozdrawiam i życzę kontynuacji wysiłku!
Tomasz J.
|
|