rowin
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 6 Galerie - 1
|
Witam w kolejnej relacji
Supermarine Spitfire mk.XVIe!
Maszyna na której latał Bolesław Kaczmarek, dowódca 302 Dywizjonu Myśliwskiego RAF, Varrelbush lato 1945. Model wydany nakładem Wydawnictwa Andrzej Haliński. Jeszcze nie widziałem sklejonego całego modelu, ani relacji z jego budowy. Żałuję, że autor nie zdecydował umieścić napisu „Janetka” przed kabiną pilota, ale co zrobić, takie jest ograniczenie modeli kartonowych.
Model został wybrany przeze mnie oczywiście z powodu kroplowej owiewki i krótkich skrzydeł. Przez co wygląda zupełnie inaczej niż pozostałe wersje Spitfire’a. Miałem również okazję siedzieć w tym samolocie w trakcie zeszłorocznej wizyty w Hendon. Dość ciekawe doświadczenie, ponieważ osoba pilnująca samolotu opowiada jego historie i krok po kroku pokazuje procedurę odpalania silnika. Jak Tom Hardy w filmie Dunkierka nie wyglądam, ale mimo to chciałbym się pochwalić zdjęciem z tego wydarzenia.
Przy budowie korzystam z genialnej książki, której używałem również przy LF.IXc, wydawnictwa WWP. Polecam ją wszystkim, którzy planują budowę modelu w wersji IX. Oczywiście posiadam jeszcze inne materiały książkowe, a w związku z tym, że Spitfire jest samolotem bardzo popularnym i dobrze udokumentowanym, to literatury na jego temat mam naprawdę dużo.
Pomimo posiadania w swojej kolekcji jednego Spita w wersji LF.IXc i budowaniu Mk.Ia, nie mogłem się powstrzymać, przed pocięciem kolejnego. A właściwie kolejnych! Stwierdziłem, że zbuduję wszystkie modele Spitfire, które mnie interesują na raz, jak w fabryce, bo później nie będzie mi się chciało do tego wracać. A w kolekcji chcę posiadać po jednym modelu z każdej wersji.
Także trzeba było zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Kokpit powstał równocześnie z wersją Vb i Vc, zaraz po ukazaniu się XVIe w sprzedaży. Tydzień chorobowego wystarczył, aby zamknąć temat. Jednak to co zrobiłem, przeleżało w szczelnym pudełku, aż do czasu decyzji o powrocie do budowy Mk.IIa, który był w bardziej zaawansowanym stadium rozwoju. Klasyczne „teraz, albo nigdy” i w ten sposób ruszyłem z budową 4 modeli samolotów Spitfire na raz. Pierwszy raz coś takiego robię, ale w trakcie budowy już zdążyłem dojść do wniosku, że ostatni!
Relacja będzie prowadzona równocześnie z wersją Vb, Vc oraz wcześniej zaczętą IA. Zastanawiałem się chwilę czy nie ująć tego w jednej relacji, jednak stwierdziłem, że każdy model zasługuje na swój własny wątek.
Zaznaczyć jeszcze chciałem, że użyłem tutaj gotowej tablicy przyrządów z firmy Yahu przeznaczonej do modelu plastikowego w 1/32. Kupiłem ją na próbę, bo jest fantastycznie wykonana. Niestety wielkością zupełnie nie odpowiada modelowi kartonowemu. Nie mniej przyciąłem ją dość znacznie i zamontowałem na miejscu. Dodatkowo wszystko co jest za fotelem pilota jest niewidoczne po zamontowaniu fotela, więc totalnie nie było sensu się tym zajmować.
Tyle przydługiego wstępu, pora na kilka zdjęć. W sumie nie dużo, ale wystarczająco, aby zobaczyć co zostało zmienione, co dodane, a co odjęte.
Nie mogłem się powstrzymać przed zrobieniem fotografii wszystkich na raz dla porównania. Dodatkowo chciałem poczuć nad nimi władzę, trzymając je wszystkie w dłoni :)
Pozdrawiam!
Post zmieniony (17-09-20 09:05)
|