Najger
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 7 Galerie - 5
|
Witam,
mniej więcej 2 miesiące temu, po prawie roku budowy ukończyłem model Shimushu.
Niestety przez te 2 miesiące nie maiłem chwili czasu ani na klejenie, ani na zrobienie zdjęć do galerii. Zdjęcia nie wyszły mi najlepiej i w zasadzie powinienem zrobić nowe, ale nie wiem kiedy znowu znajdę czas na to, więc na razie wrzucam takie jakie mam, a później może podmienię na lepszej jakości i z innym tłem.
Kilka słów o samym modelu:
model budowało się bardzo przyjemnie, nie miałem żadnych problemów ze spasowaniem części, chociaż wykonanie niektórych części wymagało trochę „nagimnastykowania się”.
Sam model jest niewielki ale o ładnej sylwetce (wg mnie), gdyby nie chroniczny brak czasu na klejenie to można by go zrobić praktycznie w miesiąc lub 2, mi niestety zajęło to dużo więcej czasu.
W modelu zastosowałem fototrawione działka plot oraz lufy, przerobiłem dach mostka, dodałem od siebie flagi sygnałowe oraz 4-tą parę kół ratunkowych, a także przerobiłem stelaż na bomby głębinowe. Olinowanie to całkowicie moja inwencja twórcza – w opracowaniu brak schematu, a na zdjęciach oryginalnej jednostki jakie udało mi się znaleźć w necie olinowanie jest praktycznie niewidoczne.
To dość tego pisania, zapraszam do galerii japońskiego eskortowca – wg aliantów klasyfikowanego jako fregata a z japońskiego – kaibokan IJN Shimushu:
Trochę zbliżeń:
Tradycją u mnie było na końcu galerii wstawianie zdjęć grupowych moich niszczycieli, ale ponieważ Shimushu to nie niszczyciel - to zrobiłem zdjęcia moich jednostek spod bandery „wschodzącego słońca”:
Prawdopodobnie Shimushu nie eskortowałby krążownika, gdyż rozwijał za małą prędkość – traktatowo były to jednostki, które nie mogły mieć wyrzutni torped i nie mogły przekraczać 20 węzłów, były to okręty do eskortowania transportowców i tankowców dla których rozwijana prędkość nieco ponad 19 węzłów była wystarczająca.
Jak już kilka postów wcześniej wspominałem, zamierzam (jeśli czas pozwoli) wykonać niewielką dioramę z Shimushu w roli głównej, tak więc to jeszcze nie koniec relacji, lecz tym razem będę relacjonował jak powstaje najbliższe otoczenie eskortowca.
Do zobaczenia...mam nadzieję wkrótce:-)
--
"Si vis pacem para bellum"
|