Kedzier
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 7 Galerie - 7
- 1
|
Witam ponownie. Mam nadzieję że zmiana nicku nie wprowadzi jakiegoś zamieszania, ale doszedłem do wniosku, że po 11 latach należałoby zmienić na coś dojrzalszego :)
Przechodząc do Spitfire, a właściwie wykonania skrzydeł można określić to słowami "operacja się udała, ale pacjent umarł". Udało się je okleić, ale niestety nie udało mi się uniknąć kilku błędów.
Poszycie centropłata rozciąłem na krawędzi natarcia, alby łatwiej kontrolować proces klejenia do niego górnych powierzchni. stwierdziłem, że skoro krawędź natarcia jest rozdzielona na praktycznie całej rozpiętości skrzydeł, to te kilkadziesiąt milimetrów więcej nie zrobi jakiejś większej różnicy pod względem estetyki. Przed przyklejeniem poszycia do szkieletu wkleiłem komory podwozia, chłodnicę oleju, oraz wykonałem światło z folii aluminiowej i czerwonej folii:
[
Wykonanie światła wiązało się z wycięciem dziury w poszyciu, pod siedzeniem pilota, więc zrobiłem coś, co z grubsza wygląda jak obudowa. Nie wygląda to co prawda rewelacyjnie, ale po wklejeniu trzeba naprawdę sporo się wysilić by w ogóle zobaczyć ten element - więc plan, aby się nie odznaczał uznaję za wykonany:
Miejsca pod światła pozycyjne na końcówkach płata wytłoczyłem delikatnie, aby nadać im ostateczny kształt po sklejeniu skrzydeł w całość:
Tak przygotowane elementy poszycia przykleiłem do szkieletu za pomocą butaprenu, a następnie na końcówkach skrzydeł i krawędzi natarcia łączyłem krawędzie za pomocą kleju CA. Aby usunąć błyszczenie kleju pokryłem krawędź natarcia satynowym lakierem Vallejo - po nałożeniu bardzo cienkiej warstwy i wyschnięciu jest niemal nie do odróżnienia od powierzchni pokrytej Kaponem (nie wspomniałem wcześniej, ale arkusze z poszyciem zewnętrznym były przed sklejeniem pokryte Kaponem). Niestety to na czym mi najbardziej zależało - czyli niewidoczne przejście z poszycia centropłata na górne powierzchnie skrzydła nie udało się. Z uwagi że powierzchni łączą się pod kątem ponad 180 stopni (patrząc od strony niezadrukowanej) nie mogłem znaleźć sposobu aby je dobrze ze sobą docisnąć. Ale od teraz będzie już tylko łatwiej :)
Światła pozycyjne wykonałem identycznie jak światło pozycyjne na sterze kierunku, które opisałem poniżej. Jedyna zmiana to użycie lakieru o kolorze transparentnej zieleni i transparentnej czerwieni, zamiast zwykłego bezbarwnego. Wykonane wcześniej wgłębienia nasączyłem delikatnie wodą, a następnie wsadziłem światła i pincetą docisnąłem krawędzie poszycie tak, aby nie odstawało od nich. Krawędź styku zalałem lakierem bezbarwnym aby połączyć elementy ze sobą:
Ster kierunku skleił się bez żadnych problemów. Krawędź spływu (a także krawędzie spływu końcówek skrzydeł) pocieniowałem za pomocą papieru ściernego, aby po sklejeniu było im bliżej do 0,1 mm niż 0,4 mm. Miejsce na światło pozycyjne wykonałem z profilu polistyrenowego i zapasu koloru pozyskanego z centropłata:
Światło pozycyjne wykonałem z kawałka ramki z przezroczystego plastiku, który rozciągnąłem na płomieniem, aby uzyskać potrzebną średnicę - jest to szybszy sposób niż szlifowanie. Po odcięciu odpowiedniego kawałka zamocowałem go w szlifierce i nadałem potrzebny kształt. Po takiej obróbce materiał jest matowy, ale teraz wystarczy ręcznie wypolerować na mokro papierem 2000-3000 i pokryć bezbarwnym lakierem błyszczącym, aby wrócił dawny blask:
Z takiego elementu odcinam końcówkę i przyklejam ją za pomocą lakieru bezbarwnego w stworzone wcześniej miejsce.
Aby ułatwić sobie mocowanie drutów w przypadku popychaczy, cieniuję ich górną cześć jeszcze przed sklejeniem elementu w pół. Dzięki temu po wycięciu mam rowek w który bez problemu można zmieścić drut o średnicy 0,1 - 0,3 mm (zależy od stopnia pocieniowania). Z kolei pod osłoną popychacza, na kadłubie, wykonuję otwór tak aby bez problemu wsadzić tam drut po właściwym kątem. Mam nadzieję że te dwie ilustracje wyjaśnią to lepiej niż słowa:
Pozdrawiam
Post zmieniony (07-10-18 12:48)
|