ceva
Na Forum: Relacje w toku - 7 Relacje z galerią - 4 Galerie - 20
W Rupieciarni: Do poprawienia - 28
- 4
|
Widzę, że się dobrze bawicie i to beze mnie. ;-)
Tematem zagadki jest Ił-10 autorstwa P. Pacyńskiego wydany niedawno przez Answer w jednej ze swoich serii wydawniczych.
Zwycięzcy mogą odebrać swoje nagrody. :-)
Co mogę napisać o samej wycinance? Nazwisko autora mówi wiele, wiadomo więc czego można się spodziewać, są plusy i minusy. Skupię się na minusach. Zaliczę do nich dość ubogie w potrzebną wiedzę rysunki montażowe, dziwne i niepraktyczne niektóre rozwiązania konstrukcji modelu, tradycyjne braki np. wewnętrznej strony ramek osłony kabiny, ani grama zapasu koloru. Grafika w porównaniu z tym, co przy projektach P. Pacyńskiego prezentuje ProArte, w tym modelu wygląda siermiężnie i ubogo. Kolorystycznie (nie wiem czy to zasługa drukarni, czy projektanta) modelowi bliżej do zabawki niż redukcji.
Wydawca, a w zasadzie jego drukarnia też nie zaprezentował niczego nowego, jakość druku typowa, różne odcienie tego samego koloru na jednym arkuszu, rozszczepienia barw składowych, itp. Do plusów zaliczyć mogę dobry karton świetnie współpracujący z caponem który to też doskonale "dogadał" się z farbą drukarską.
Na początku oczywiście podklejone wręgi :-)
Wydrukowane na kartonie wręgi autor zaleca podkleić tekturą gr.1mm, szerokość wycięć pod wpusty mają szerokość 1mm. Szczegół. Ja podkleiłem na 0.8mm.
Zmontowany i wystarczająco na tym etapie wyposażony szkielet widać poniżej.
Podłoga tylnej kabiny na styku z tylną wręgą mogła by mieć większa szerokość.
Poszycie do oklejenia kabiny przygotowałem przez sklejenie ze sobą dwóch fragmentów poszyć. Poszycie wewnętrzne rozciąłem na dwie części żeby łatwiej je pozycjonować w czasie sklejania z poszyciem zewnętrznym, poza tym było za szerokie.
Jak pasują wręgi do poszycia? Standardowo. Wręga wycięta po linii przymierzona do poszycia poniżej.
A papier ścierny już coraz głośniej ziewał z nudów... ;-)
Resztę szkieletu trochę przeszlifowałem.
Oklejanie poszyciem jakoś poszło, chociaż praktycznie jedynymi widocznymi znacznikami wzajemnego położenia poszycia i szkieletu były dwie kreskowane linie określające położenie wręgi G. Reszta linii mniej lub więcej przypadkowa.
Na powyższych zdjęciach widać jak bardzo kolorowy model wybrałem...
Wręgę H trochę za mało przyszlifowałem i podczas mierzenia wydawało mi się że muszę przyciąć narożniki poszycia cz.23 (strzałka), ale chyba to było zbędne. Poszycia segmentów oczywiście podklejane dodatkowa warstwą kartonu.
Ciekawe czy już na powyższych zdjęciach zauważycie coś delikatnie intrygującego, chyba że mi się tylko wydaje, przy kolejnych segmentach będzie to moim zdaniem bardziej widoczne.
Acha, na zdjęcia oryginału patrzyłem chwilę, i to chyba było za długo i nie miało większego sensu...
Trwają obecnie prace nad poszyciem przodu kadłuba i dumanie jak sensownie ugryźć to czego autor w swoim stylu nie przemyślał. Chodzi o ukształtowanie poszycia wraz z dołączonymi do niego wnękami wlotów powietrza. Jest to o tyle trudne, że cały czas muszę mieć na uwadze rozmiar wręgi D, a nuż pasuje, albo i nie.
Znając życie w tej relacji każdy będzie chciał zobaczyć co chce, jedni będą widzieć wściekły atak na projektanta, inni antypromocję wydawnictwa, jeszcze inni będą się dopatrywać kreowania problemów których nie ma, itp, itd. Szczerze mówiąc mam to w ... Jak ktoś się uprze, to zawsze dojrzy to co chce, chociaż tego tam nie będzie np.coś takiego jak intelekt M. Suskiego. Dla mnie to relacja jak każda inna.
CDN...
--
Sterczące kolce Pondijusa, ostre grzebienie Daktyloskopei, Trygla i latający Wieprzoryb
są niczym wobec Bestii która nas gnębi...
Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę.
GUZZISTI & LANCISTI
|