Jorzik
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 14 Galerie - 23
- 2
|
Model lotniskowca Hornet to debiut na rynku modelarskim nowego wydawnictwa - SZKUTNIK.
Wydawca swój debiutancki model zapowiadał sporo wcześniej, opisując też jakie nowinki i rozwiązania techniczne będą czekały na modelarzy w tym opracowaniu.
Pora zatem przyjrzeć się modelowi dokładniej.
Model przyciąga ciekawą szatą graficzną którego głównym elementem jest rysunek okrętu autorstwa Grzegorza Nawrockiego.
Ponadto okładka przynosi nam informacje o skali modelu (1/200), jego wymiarach (126 x26 x 18 cm), ilości elementów (ok 10 tys.) i stopniu trudności (5).
Okładka tylna zawiera przesłanie skierowane od Wydawcy do modelarzy kartonowych, przybliża sylwetkę autora projektu którym jest Adam Rutkowski.
Format : 30 x 42 cm.
Cena 299 zł
Wydanie zawiera:
63 kartki + laminowana obwoluta.
Rys historyczny : 6 stron (wersje językowe polska angielska, niemiecka).
1 strona : ogólne zasady budowy, oznaczenia pomocnicze, sugerowane narzędzia i kleje, oraz dane taktyczno-technicznei okrętu.
1 strona : zdjęcia surówki.
Rys historyczny: krótki z uwzględnieniem operacji w których okręt brał udział, tutaj mamy powielone dwa akapity opisu, ale to zapewne błąd w składzie.
Na karcie z ogólnymi zasadami budowy znalazły się dane taktyczno-techniczne okrętu, według mnie lepszym miejscem dla ich prezentacji byłoby miejsce zaraz po rysie historycznym.
Model nie posiada typowego opisu budowy, jego miejsce zastąpiły bardzo dokładne rysunki montażowe.
Model został podzielony na 17 segmentów posiadających własną numerację i części opcjonalne.
Na 7 kartach przedstawiono rysunki montażowe, w tym rysunek zestawieniowy.
Każdy segment to dokładny, osobny rysunek zawierający ponumerowane elementy wchodzące w jego skład. Dodatkowo zamieszczono uwagi i sugestie pomocne w budowie.
Nowością dla mnie, bardzo praktyczną jest zamieszczenie szablonów elementów nie kartonowych (relingi, trapy, itp.) przynależnych do danego segmentu.
Praktyczne, bez potrzeby szukania na jednej osobnej karcie z szablonami.
Dodatkowo wprowadzono kolory:czerwony -elementy wyposażenia jak relingi, trapy itp. kolorem niebieskim- olinowanie.
Kolejne 3 karty zawierają pokład lotniczy (jego wewnętrzną część) rozrysowane na papierze cienkim.
Tutaj segment 14 pokładu (szary)jest zdublowany i pokrywa się na odwrocie z planem generalnym, Jednak to bez znaczenia bo właściwy segment 14 (kolorowy) jest na kolejnej karcie.
Następne 11 kartek zawiera szkielet , podłogę pokładu hangarowego, windy, pokład główny, podpory hangaru. Elementy te wydrukowane są na papierze samoprzylepnym i to jest nowum.
Z praktycznego punktu widzenia jest to ułatwienie dla modelarzy którzy nie będą korzystali z elementów laserowo wycinanych, bowiem nakleja się całą stronę na odpowiedni arkusz kartonu, bez czasochłonnego smarowania klejem.
Tak nalepione elementy można zaraz wycinać.
Szkielet okrętu tradycyjny , posiada wzmocnienia podłużne w części nawodnej i podwodnej. Przewidziano wzmocnienia na wręgach w celu ułatwienia doklejania poszycia.
Pokład główny składa się z 4 części i posiada ładną ciemną fakturę deskowania, również na papierze samoprzylepnym. Papier samoprzylepny jest półmatowy i pokład trochę się świeci. Optowałbym jednak za offsetem.
Następne 18 kartek zawiera główne elementy modelu (offset).
Kolorystyka jednolita bez odcieni. przesunięć kolorów, części posiadają cienkie linie obrysowe. Tam gdzie jest to konieczne zastosowano druk dwustronny.
Kolejna karta zawiera zestaw uzbrojenia, wydrukowana na offsecie. Jako kolejne nowum Wydawca zdublował kartę uzbrojenia i wydrukował ją na szarym papierze barwionym w masie.
Zaleta oczywista, nie potrzeba retuszować krawędzi .
Kolejne 3 karty to poszycie burtowe. Już na pierwszy rzut oka widać , iż te części nie posiadają linii obrysowych. Dodatkowo zdublowano poszycie dziobu i rufy.
Burty posiadają naniesioną fakturę podziału blach, jest ona bardzo delikatna ale słabo widoczna .
Również występuje delikatna walorka w postaci naniesionych zacieków i rdzy. Niektóre elementy poszycia posiadają naddatki. Umożliwia to bardzo dokładne dopasowanie burt do szkieletu.
Przy dobrym spasowaniu naddatki powinny zostać odcięte w zaznaczonych miejscach.
W następnej kolejności mamy 4 kartki zawierające poszycie denne( offset) - zastosowano wycinanie po wewnętrznej stronie części niezadrukowanej.
Zabieg prosty w realizacji a korzyść wymierna bo pozbywamy się linii obrysowych.
Ostatnie 16 kartek to samoloty (cienki papier). Wszystkie samoloty nie maja linii obrysowych, co zwiększy precyzje ich wykonania.
Pierwsze 4 karty zawierają 16 samolotów B 25B MitchelL z "Rajdu Doolittla". Samoloty jak na tą skalę wystarczająco zdetalizowane.
Autor dołożył starań aby zidentyfikować każdą z maszyn, z przypisaniem pilotów, godłami itp.
Kolejne 3 karty zawierają 15 modeli samolotu TBD-1 Devastator. W zależnośći od wybranego stanu historycznego modelarz powinien wybrać wariant oznaczeń na samolotach.
Każdy posiada po 2 zestawy skrzydeł i ogona z odpowiednim oznaczeniem.
Na następnych 4 kartach przedstawiono samoloty SBD-1 Dauntless. I w tym przypadku mamy możliwość wyboru wariantu malowania.
Ostatnie 5 kart to samoloty Wildcat. Każdy samolot i jego części zgrupowano w boksy.
Łącznie do dyspozycji mamy 16 Mitcheli, 21 Dauntlesów, 15 Devastatorów, 36 Wildcatów!
Do modelu będzie można nabyć opcjonalnie szereg dodatków: między innymi drewniany pokład, elementy laserowo cięte jak relingi, szkielet i wiele innych.
Podsumowanie
Model ze względu na bardzo dużą detalizację skierowany jest do modelarzy doświadczonych.
Cena wydaje się wysoka, jednak przy takiej objętości tego modelu, detalizacji, zastosowanych nowościach edytorskich, różnego rodzaju kartonu i papieru, wydaje się rzetelnie skalkulowana .
Zauważmy , iż żaden model tak dużego okrętu jeszcze nie przekroczył bariery 300 zł.
Zastosowana technika prezentacji rysunków montażowych w postaci segmentów i wszystkiego co dotyczy tego segmentu, jest moim zdaniem bardzo dobra. Mamy wszystko w jednym miejscu co dotyczy danego elementu.
Zastosowanie papieru samoklejącego z naniesionymi elementami szkieletu jak najbardziej trafne, zwłaszcza dla modelarzy nie korzystających z laserów.
Pokład lotniczy , tutaj jednak trzymałbym się tradycyjnego offsetu, choć to już rzecz gustu.
Model jak i dodatki zostały zaopatrzone w specjalny hologram, który gwarantuje oryginalność części i akcesoriów.
Model piękny widać dbałość autora o wierność i dokładność historyczną. Nazwisko autora jest też rękojmią dopracowanego modelu, ponieważ ma w tym temacie duże doświadczenie, kreśląc własne lub przeskalowane modele okrętów.
--
Post zmieniony (01-08-17 17:45)
|