Konsyliarz
Na Forum: Relacje w toku - 1 Galerie - 1
|
Dobry wieczór.
Po wielogodzinnych zmaganiach z tekturą, klejem, brakiem umiejętności oraz napadami frustracyjno-depresyjnymi, udało mi się zbudować kadłub:
- jeśli mógłbym swojej pracy wystawić szkolną ocenę byłoby to zawyżone 3+ z uwagi na fakt, że to mój pierwszy model statku i brakuje mi doświadczenia. Względem arcydzieł Forumowiczów nie ma porównania, ale jeśli w podobny sposób okaleczyłbym np. piąty w karierze kadłub, a nie pierwszy - wówczas musiałbym znaleźć sobie inne hobby.
- popełniłem katastrofalny błąd przy budowie podposzycia - nie wyrównałem odpowiednio spoin. Nie wiedziałem, że nawet nierówność mierzona w dziesiątych częściach milimetra przełoży się na niedopasowanie poszycia i efekt krowich żeber.
- konstrukcja kadłuba jest tak mocna, że można nim wbijać gwoździe, lecz nie dopracowałem obłości oraz spoin. W następnym modelu nie popełnię tych błędów, min. zastosuję inną tekturę, bo ta szara za bardzo się łamie i bardzo mechaci przy szlifowaniu.
- poszycie burt było za długie. W ogóle wszystkie elementy poszycia okazały się zbyt długie i wszystko musiałem docinać. W innych relacjach z budowy tego modelu ten problem nie wystąpił, więc gdzieś musiałem popełnić błąd, prawdopodobnie przy szlifowaniu. Na rufie musiałem odcinać paski o szerokości 2mm!
- retusz nie wyszedł zbyt dobrze. Malowałem krawędzie artystycznymi farbami akrylowymi w tubkach i dobrałem kolor według wszelkich prawideł, czyli o ton jaśniejszy od retuszowanego elementu. Niestety, po kilku dniach farba ściemniała o kilka tonów i nie mam pojęcia dlaczego. Obecnie testuję wariacje barw na testowych elementach.
Kilka zdjęć kadłuba w obecnym stanie. Nie przyklejałem pokładu, ponieważ wystają z niego obejmy odbojnicy i nie chciałem ich pourywać. Sama odbojnica przykryje również szczelinę pomiędzy poszyciem burt a pokładem, więc proszę udawać, że jej nie ma:)
--
|