kermeet
Na Forum:
Relacje w toku - 1
Galerie - 1
|
Dobry wieczór,
Modelarstwo to takie hobby, z którego się nie wyrasta. Jak się zasieje w młodości, to już zostanie z tobą na zawsze. Czasami nie ma czasu, nie ma miejsca, albo człowiek po prostu szuka wymówek. Ale ono gdzieś tam siedzi, kiełkuje... czeka cierpliwie. Wielu z nas zna doskonale to uczucie, widać to choćby po relacjach/galeriach typu "powrót po latach". I ta galeria taki właśnie model prezentuje. Model o tyle specyficzny, że rozpoczęty w innej - jak dla mnie - epoce. Jak jeszcze próbowałem coś kleić, z mizernym raczej skutkiem. W czasach "rozpraszaczy", "braku czasu", "braku umiejętności" innych wymówek. W czasach wielu rozpoczętych i nigdy nie ukończonych projektów. Jak sobie teraz pomyślę, ile wtedy miałem czasu na klejenie modeli...
To było dekadę temu. Powstał wówczas kadłub i elementy usterzenia. Skopałem mocno jeden z elementów poszycia (ten zaraz za kabiną) i chyba to mnie zniechęciło do dalszych prac. A może inna wymówka - nie pamiętam już. Model wylądował w pudełku na 10 lat. A modelarstwo sobie we mnie kiełkowało. W tym czasie w moim życiu pozmieniało się bardzo wiele: wyemigrowałem z Polski, poznałem przyszłą żonę, założyłem rodzinę. Przy którejś z wizyt w domu rodzinnym odkopałem w szafie pudełko ze Spitfire'em i zabrałem ze sobą do Irlandii. Znowu trochę poleżał w szafie, przeżył ze dwie przeprowadzki. Aż w końcu udało się stworzyć prawdziwy modelarski kącik, zebrać wszystkie narzędzia. Wymówki się skończyły. Szczególnie, że żona mocno mnie motywowała powtarzając "no skleiłbyś w końcu jakiś model". No to skleiłem. Po 10 latach od rozpoczęcia. Chyba mamy nowy rekord. ;)
O samej wycinance nie będę się rozpisywał, bo model jest dobrze znany. Składa się jak klocki Lego, a wszelkie babole (których jest mnóstwo - jestem tego świadomy), to wyłącznie moja wina. Model jest mocno wymęczony i to widać. Niedociągnięcia warsztatu też widać. Największe problemy sprawiało mi ukształtowanie dolnej części centropłata, przejście kadłub-skrzydło i dobranie odpowiedniego koloru retuszu. Zadowolony jestem z kół (pierwszy raz obrabiane na Dremelu), kabinki (bałem się strasznie, żeby nie upaprać) i bąbli na skrzydłach (gumka do mazania i szklana szpatułka czynią cuda). No i przede wszystkim jestem zadowolony z tego, że model został ukończony. Mój. Własnoręcznie zbudowany :)
W modelu brakuje szyby pancernej, bo nie znalazłem jeszcze odpowiedniego kawałka pleksi żeby wkleić, oraz drzwiczek bo... po prostu się gdzieś zgubiły. Tutaj prośba do kolegów: jakby ktoś mógłby mi podesłać skany odpowiednich elementów (wewnętrzne i zewnętrzne poszycie) drzwiczki dorobię i dokleję, bo głupio tak wygląda. Będę bardzo wdzięczny.
Na samym końcu chciałbym podziękować wszystkim kolegom za dzielenie się cennymi radami na forum. Ilość patentów na wszystko to istna studnia bez dna. Bez Was ten model nigdy by nie powstał.
Następny będzie lepszy i nie będzie powstawał 10 lat!
Koniec sentymentów, zapraszam do galerii: (PS. czy ktoś mi może wytłumaczyć jak wstawić miniaturki? Chyba wszystkich linków spróbowałem i to jedyne, które działają... Proszę o wyrozumiałość)
   
   
   
   
picture host
Pozdrawiam
Marcin (kermeet)
--
Post zmieniony (15-01-17 13:05)
|
regulamin forum
grafika i linki w postach
Projekt Grupowy:
Na tapecie:
