Jaskoo
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Po zapoznaniu się z opisem montażu korpusu w wycinance, kilku wstępnych przymiarkach oraz przyjrzeniu się kilku relacjom z budowy "Twardego", doszedłem do wniosku, że całe zło leży w projekcie samego szkieletu. Staram się raczej nie narzekać, ale jak ostatnio (30 wiosen temu) sklejałem HMS Victory z roku 1986, to takie problemy były na porządku dziennym , ale dwadzieścia lat później coś takiego jak poniżej na zdjęciu (tektura dokładnie docięta do poszycia) nie powinno chyba mieć już miejsca...
...no cóż, jak górze się nie chce to teraz swoje cztery litery będzie musiał ruszyć Mahomet. Inaczej mówiąc, od dzisiaj to poszycie staje się wzorcem, do którego będzie się musiał dopasować szkielet. Takie podejście będzie miało według mnie wiele zalet:
- prostsza konstrukcja szkieletu
- brak konieczności wycinania tych wszystkich piór (czopów), otworów,
- większa precyzja oraz łatwość w poprawianiu fazowania krawędzi szkieletu
- wyłapywanie najdrobniejszych błędów jeszcze w fazie wstępnych przymiarek (po sklejeniu całego szkieletu, pole do manewru staje się już mocno ograniczone)
|