Seahorse
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 17 Galerie - 2
|
Witam Wszystkich,
po krótkiej przerwie pojawił się "na desce" i teraz "w stoczni" nowy projekt. Chęć na sklejenie tej jednostki ogarniała mnie od dawna, ale nikt w kartonie nie raczył jej zaprojektować, więc kilka lat temu zakasałem rękawy i... się nie udało. Powróciłem do tematu niedawno i może doprowadzę go do końca.
Grosse Jacht (nazwany też "Golden Yacht" lub "Nowy Jacht") został zbudowany pod kierunkiem p. Gillis'a W. Pickelhering'a w polskim mieście Kolberg w latach 1678/79 dla Elektora Brandenburskiego Friedrich'a Wilhelm'a. Wzorowany był na pełnomorskim jachcie Willem'a III Orańskiego (nie jestem historykiem, więc jeśli poprzekręcałem tytuły, proszę owych panów o wybaczenie). Inne źródła podają, że był raczej prototypem dla jachtu tego drugiego z panów Jak to zwykle bywa z dawnymi jednostkami niewiele wiadomo na ich temat: dł 70 lub 72 stopy, szer. 21 stóp, uzbrojony w 6 (10?) "trzyfuntówek". Załoga to 15 osób, a w przypadku działań wojennych nawet 50 chłopa. Jacht trochę popływał (Amsterdam, Londyn) by pod koniec wieku znaleźć się w Berlinie. W 1721 roku został rozebrany.
Zakładając, że w książce "Risse von Schiffen des16. und 17. Jahrhunderts" autorzy napisali prawdę, jacht poniżej linii wody miał kolor ciemnobrązowy, powyżej jasnobrązowy, bogato zdobione burty to jasnoczerwone tło i złocenia, lustro rufy posiadało herb Brandenburgii...
Same plany zostały skreślone w 1940 roku w Berlinie (taką mają adnotację) więc brakuje w nich detali i szczegółów, które uzupełnię w oparciu o inne źródła.
Obraz, w centrum którego znajduje się prawdopodobnie Grosse Jacht:
https://de.wikipedia.org/wiki/Kurbrandenburgische_Marine#/media/File:Kurbrandenburgi_Navy.jpg
oraz zbliżenie tejże jednostki:
Po zbyt długim wstępie zapraszam do relacji.
Na początek szkielecik zrobiony standardowo z kartonu 1 mm. Zastanawiałem się, czy robić wnętrze pod pokładem, gdzie była "sala balowa", ale ostatecznie zrobiłem tylko otwarty przedni luk i schody prowadzące pod pokład:
W "salonce" na rufie rozłożyłem dywan...
... i zacząłem poszycie poprzeczne:
Tu zaczęły się schody (no może schodki:-)), bo zaplanowałem na samej rufie dwa "kątowniki" wspierające ostatnią wręgę w kształcie ramki (zdjęcie z dywanem)do których miało być przyklejone lustro rufy. Sądziłem, że w ten sposób uzyskam poprawne kąty i odległości. Niestety nadmiar elementów raczej przyczynia się do "gubienia" wymiarów niż ich zachowania. Dlatego za namową Mariaszka uciąłem nieszczęsną ramkę, usunąłem kątowniki i wkleiłem "wewnętrzną" ścinę lustra rufy bezpośrednio w poszycie poprzeczne. Zdecydowanie lepsze rozwiązanie, które okazało się być całkiem sztywne i, co ważne, zachowało wymiary ( na zdjęciu widać ślady po odciętej ramce):
"Fałszywe podposzycie podłużne" sprawdziło się w saetti, więc tu również przewidziałem to rozwiązanie. Na prawej burcie dodatkowo wyginałem części w łuk również poprzecznie, tak by "obejmowały" obłości kadłuba. Efekt był wyśmienity: gdyby przetrzeć papierem ściernym i pomalować, pewnie by wystarczyło. Na drugiej burcie łączenia zostawiłem "kanciaste", myślę, że różnicę widać poniżej:
Resztę podposzycia podłużnego "pociągnę" w górę po oklejeniu dna, by w trakcie prac nie "zmiętosić" elementów powyżej pokładu.
Żeby nie zanudzić się przyklajeniem podłużnych białych pasków, zdecydowałem się na umeblowanie kajuty na rufie. Pewnie i tak nic nie będzie widać:-), ale wyszły fajnie...
... do tego drzwi...
... i gotowe...
Wpadłem w trans, więc zrobiłem jeszcze pierwsze podejście do zdobień w postaci dziewoi z rybimi ogonami i ozdobnych listew. Nie byłbym sobą, gdybym nie waloryzował (własnego projektu?), więc płaską dziewoję posmarowałem wikolem i naciskałem, przygniatałem, głaskałem przy pomocy różnych twardych narzędzi, aż stała się uległa i przestrzenna. Brzmi to jak ostry film XXX, ale zabawa przednia. Podobnie przy pomocy wikolu uplastyczniłem listwy.
Przykleiłem elementy przy drzwiach i zobaczyłem "drobny" błąd: dziewoje powinny być na kartonie 1 mm a listwy na 0,5 mm, ale zrywać nie będę, bo "lepsze wrogiem dobrego"
Obecnie prace przy poszyciu są na ukończeniu, więc kolejny etap lada moment.
Pozdrawiam
Tomek
--
Post zmieniony (19-05-16 19:41)
|