fitter
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 13 Galerie - 27
- 7
|
W niniejszej relacji nie mam zamiaru krytykować, aczkolwiek jeśli pojawią się uwagi to dla dobra innych modelarzy coby nie zepsuli sobie humoru i modelu ;)
Pod koniec roku naszło mnie na małe żaglowe pływadelko (może dlatego, że WAKowska Dunkierque za wolno rośnie ;) i padło na morze śródziemne. W sumie przy obecnych temperaturach to dość przyjemna odmiana. Jako, że wszystko miałem pod ręką szybciutko skleiłem, a właściwie złożyłem szkielecik. Zajęło to około 3 godzin i zacząłem cenić elementy wycinane laserowo, choć mam do nich pewną rezerwę.
Kolejnym krokiem był pokład, który od prawej burty wyszedł mi o "pół deski" za szeroki i burty. I tu uwaga dla wszystkich - mało trzy razy - pięć razy spasować raz przykleić. Dlaczego? Otóż model jest spasowany do dziesiątych milimetra i każdy dodatkowy ułamek na szerokości deski odbije się na ostatniej, najwyższej plance. Będzie to miało, co już widzę, negatywny skutek przy wklejaniu "desek" wewnątrz, czyli od strony pokładu. Poza tym uniknie się szpar pomiędzy deskami, które u mnie powstały i wymagają klinów, pakuł i smoły do załatania.
A teraz trochę malkontenctwa:
- doszedłem do punktu 5. instrukcji i w kolejnym 6. brak odniesień do części 107, 110, 113 - właśnie tego wewnętrznego poszycia. Jest co prawda rysunek nr. 6 oraz C wyjaśniajace w sposób jasny co i jak jednakże te dwa zdania można by gdzieś "wkleić". Nie mniej nie po to jest się modelarzem, aby rozwiązania nie znaleźć ;)
- linia wodna - nie wiem czy tak ma być malowanie tego co pod wodą, czy ja źle skleiłem, czy też lekki błąd w projekcie - jest różnica co do "poziomu" jej przebiegu. Jakby autor (zdaje sie Seahorse) mógł powiedzieć słowo byłbym wdzięczny.
I na koniec - jako że Trabaccole są w różnych, czasami bardzo barwnych i wesołych, malowaniach mam zamiar te "fabryczne" zmienić - wybór jeszcze nie zapadł, choć kandydatura jest. Tym bardziej, że i klejenie nie jest zbyt doskonałe ani zbyt czyste, a model, jak i samo klejenie, ma być dla mojej przyjemności.
Jak na razie to nie mogę narzekać - osobiście sam model jak i sposób opracowania bardzo przypada mi do gustu i mimo, że na pierwszy się nie nadaje to poleciłbym go modelarzom o jakimś już doświadczeniu. Tylko, jak zaznaczyłem już wcześniej, wymaga dokładności, spokoju i uwagi.
--
Post zmieniony (19-06-16 13:42)
|