pikowski
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 13 Galerie - 1
|
Cześć.
Tematem mojej kolejnej relacji jest, tak jak zapowiadałem, polski lekki krążownik ORP Dragon, wydany przez GPM. Model opracował Daniel Matysik. W sumie zdziwiłem się, że praktycznie nikt go nie składa mimo, że wywołał spore zainteresowanie w momencie wydania. Znalazłem na polskich forach tylko jedną relację. Nieładnie :razz:
HMS Dragon został zbudowany pod koniec I wojny światowej. W okresie międzywojennym służył na różnych akwenach i odbył podróż dookoła świata wspólnie z m. in. Hoodem. Podczas II wojny początkowo również służył tu i tam i niewiele brakowało, a znalazłby się pod Kuantanem w dniu feralnej bitwy. Na początku 1943 został wydzierżawiony PMW i przekazany do remontu podczas którego m.in. stracił wyrzutnie torped (a miał ich 12). Podczas lądowania w Normandii ostrzeliwał cele na lądzie i tam też, 8 lipca, został ciężko uszkodzony przez niemiecką "żywą torpedę". Zginęło 37 marynarzy a okręt postanowiono osadzić jako część falochronu w sztucznym porcie. Ciekawostka: ze względu na chęć zachowania strat w tajemnicy o utracie okrętu powiadomiono kilka miesięcy później, przez co według oficjalnych dokumentów przez pewien czas PMW posiadała 2 krążowniki - Dragona i Conrada.
Dragon przeszedł w swojej historii kilka przezbrojeń, model prezentuje stan okrętu na czerwiec 44. Wtedy był uzbrojony w 5 dział 152mm , 2 działa 102mm, 2 poczwórne pom-pomy, 10 Oerlikonów (w tym 4 podwójne) i zrzutnię bomb głębinowych.
Model kupiłem w zestawie z wszystkimi dodatkami, nawet dostałem pom-pomy wycinane laserowo. Całe to tałatajstwo przedstawiają zdjęcia:
Jak to Radzias stwierdził przeglądając wycinankę "tak naprawdę masz tam 2 arkusze z częściami" :D
Nie wiem tylko jeszcze czy użyję relingów papierowych czy jednak zrobię własne. Jak sądzicie, jak będzie lepiej? Jakoś nie do końca jestem przekonany do tych z papieru.
Zgromadziłem tez trochę materiałów zarówno o Dragonie jak i o Conradzie. Co prawda dość zauważalnie różniły się od siebie w paru miejscach, ale liczę, że zdjęcia Conrada też się przydadzą, może dzięki nim coś dołożę od siebie.
Na dobry początek szkielet Smoka złożony na sucho i jego porównanie z Onslowem:
Zwróćcie uwagę na ostatnie zdjęcie - załamanie pokładu nie jest na wrędze, a części którą tam trzeba przykleić nie trzeba wg projektanta podklejać. Będę tam musiał samodzielnie dorobić kawałek tektury. Żeby było śmieszniej na rysunku w instrukcji tam jest jedna z wręg (która w złożonym szkielecie jest parę cm dalej). Mam nadzieję, że nie skończy się to Armageddonem przy oklejaniu burt poszyciem.
Pamiętacie jak w poprzednich modelach miałem problem z pofalowanym pokładem bo zapomniałem go uformować tak, żeby uwzględniał wybrzuszenie pokładu w jego osi symetrii? Gwarantuję wam, że w tym modelu takich problemów nie będzie. Wiecie dlaczego? POKŁAD JEST CAŁKOWICIE PŁASKI. Nie jest to wina laserów, w wycinankowych wręgach też tak jest. Mi to co prawda nie przeszkadza, ale wiem, że są ludzi których to razi. Same lasery pasują do siebie bardzo dobrze, jest tylko jedno miejsce na rufie, w którym muszę nieco podszlifować otwór na wręgę.
Post zmieniony (12-08-17 13:26)
|