Jaroslav
Na Forum: Relacje w toku - 8 Relacje z galerią - 3 Galerie - 10
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
|
Dziwna sprawa co Kolego opisujesz.... Ja swego czasu kleiłem ultradelikatną ramę do Nash-Quad'a z ceowników o bezlitosnym współczynniku długości ramy do jej wysokości i szerokości jednak wszystko udało się utrzymać w ryzach dzięki belkom poprzecznym które, tak w oryginale jak i w moim modelu służyły jako usztywnienie ramy. Nie stosowałem przy tym jakichkolwiek tajemnych sztuczek..... Jak już miałem 2 ramy sklejone do tzw: "kupy" to zewnętrzne powierzchnie (bez żadnej uprzedniej impregnacji ) potraktowałem rzadkim cyjanoakrylem i zeszlifowałem na gładko. Do momentu zniszczenia modelu nie zwichrowało się w nim absolutnie nic... Może w tym kierunku powinieneś uderzyć skoro i tak chcesz ramę malować?
EDIT: Muszę Cię jednak przeprosić bo mnie już lekko pamięć zawodzi więc z sentymentu przejrzałem swoją relację na papermodels..... i... rzeczywiście pierwsze próby spier...m i to koncertowo.... :( Choć zupełnie mi to ze łba wyleciało to uświadomiłem sobie pewien mechanizm działania.....Otóz sukces czyli ukończenie modelu był ważniejszy od niepowodzeń, o których pamięć jakoś szybciutko zapomniała.... Ja ten model projektowałem sam sobie więc mogłem sobie pozwolić na dodruk. Tobie więc jedyne co mogę polecić, to skanowanie lub kserówki na przyszłość. Pomyśl jednak nad tą techniką bo naprawdę daje dobre efekty, zwłaszcza, gdy chcesz malować.
Zdrów!
--
Post zmieniony (08-08-15 04:31)
|