RAVEN6
|
Rajkub - ale chyba widzisz różnicę między koniecznością spiłowania wręgi o te około 0.15 mm wgłąb a spiłowaniem jej o np. 1mm wgłąb? Do tego pierwszego papier ścierny właśnie nadaje się idealnie - przy projekcie na pojedynczą wręgę zajmie to nie więcej niż 10 minut na cały kadłub.
Nie mówię, że to nie błąd, ale jest on po prostu tak błahy, że ta dyskusja zaczęła mnie bawić i zająłem w niej stanowisko. Może lepiej kupcie sobie Panowie, którym to przeszkadza, klocki marki Lego - tu nie trzeba nic doszlifowywać, mamy XXI wiek, te klocki kupicie sobie w każdym markecie. BTW: U Hala ponoć opracowania nie uwzględniają grubości kleju - czyli albo skleja się je bez jego używania (śliną? dymem z ogniska?) albo wręgi też trzeba szlifować żeby znalazło się miejsce na klej. A tam same ochy i achy, a tutaj wiadra pomyj.
Nie kwestionując geniuszu Cevy jako modelarza (jego Fiat będzie na pewno dużo lepszy niż mój Bf-109E-1, gdzie przesadziłem ze śladami eksploatacji) pozwolę sobie zwrócić uwagę, że pastwi się on nad chyba każdym modelem, który skleja. Pamiętam jak bodajże F-104 Pana Mistewicza zebrał cięgi i wylądował w koszu, podczas gdy znaczna część modelarzy jakoś potrafiła skleić go bez problemów. No, ale dla Cevy problemem są niespasowania rzędu 0,1-0,2 mm.... A większość tyle gubi tnąc raz po wewnętrznej a raz po zewnętrznej krawędzi linii obrysu - a model i tak wychodzi ładny... Jakbym kierował sie narzekaniami Cevy to nie kupiłbym żadnego modelu, który on skleja, bo w każdym jest coś nie tak... Przynajmniej o te 0,1mm... ;-)
|
|