modellot1
W Rupieciarni: Do poprawienia - 47
|
Poczytaj ksiązkę jak jezdzili do huty -Mieczysława Filipowicza.
Ja to podaje jako ciekawostki i przykłady ,że nie wszystko jest jak dzisiaj - podobne jak od jednego żyda - tylko to było" rękodzieło" jak pierwsze Syreny - każda inna
Kommandor D .Malecki pracował po 12-15 godzin na dobę Przez ptrzy miesiace wykonywał tylko obliczenia i wykresy stateczności - nie posiadał on zadnej maszynki do liczenia , lecz posługiwał się liczydłami jak staroswiecki kupiec w sklepiku.Praca była gigantyczna obecnie wykonanie takiego projektu nie przedstawia zadnych trudnosci ,ale wykonuje go 40 a nie 4 okretowców
pracowalismy wszyscy po pracy w WPMW jeszcze pieć godzin ,a w niedzielę po dziesięć godzin
Agand - powinno ci to sporo wyjasnić - to była czysta improwizacja typowo na zasadzie uda sie albo nie uda .
(To nie była epoka obrabiarek numerycznych , wycinarek , plazmowych , laserów czy cięcia strumieniem wody w/ g programu , planu )
Plany modelu sa jako plany bardzo dobre bo szczegółowe , - a w latach 60 nie mieli w zwyczaju i pózniej też robic rysunków kolorowych - tylko kolory oznaczali literami alfabetu i odnosnikami do legendy typu a - czerwony b- zielony
a plany są super szczegółowe w detale drobne i masz dodatkowo masz rozrysowane maszt z olinowaniem
liny stalowe - srebrne, liny bawełniane białe, linki antenowe miedziane izolatory anten białe
brązowe - to linoleum - wykładziny - poczytaj dokładnie tez nie wiem skąd - u w/g ciebie linnoleum znalazłeś na wantach - zart
Inżynier Kamieński na którym spoczywała odpowiedzialnośc za całośc budowy kadłuba
Przyjął Pan na ślasku tego diabła , to pokaż Pan tu teraz jak do niego dopasować zmontowane już wręgi , denniki wdłużniki , wraz z poszyciem - nic tu nie pasuje!
za czwartym razem z konieczności przyjąłem dziobnicę , ponieważ huta przedstwaiła dowody wykonania juz siedmiokrotnie staliwnych odlewów i nie było nadziei na poprawę następnych
------------------
Po paru tygodniach na traserni WPMW zakończyłem kreślenie lini teoretycznych , ale gdy zaczęto według tych wykresów wykonywać szablony i wycinać wręgi - coś sie nie zgadzało.
Praktyk okrętowiec inż Kamienski również nie znał przyczyn tych niezgodności
zaprosiłem do WPMW trasera ze stoczni Modlińskiej gdzie trasowano według tych samych rysunków teoretycznych i tabeli rzędnych
wspólnie stwierdziliśmy ,że stosowano identyczną technologię wykonastwa ,a mimo to w WPMW linie teoretyczne kadłuba się nie zgadzały
--------
nieraz nie mogłem wytrzymać i przerywałem prace między mną i inż Kamieńskim często dochodziło do ostrych starć
----------
W miarę przybywania na miejsce budowy nowych elementów , wzrastało obciążenie gruntu - niedostatecznie utwardzonego i montowany kadłub zaczął się odkształcać , ponieważ nie stał na pochylni żelazobetonowej , bo takiej nie było ,lecz wprost na ziemi, na drewnianych podkładach .Po kazdym deszczu także wykonywano żmudne pomiary i podklinowywano miejscami kadłub , aby nadać mu właciwy kształt
WIEC - jaka jest tu mowa o powtarzalności - tych jednostek i zgodnoscią z prototypowym okrętem i dokumentacją stoczniową - ta relacja wyjasnia wszystko
każda z jednostek wyszła jak wyszła - no może ostatnie są do siebie podobne bo juz mieli na czym się wzorować i mieli doświadczenie praktyczne - ale Jaskółka to jest zupełnie z innej bajki
Post zmieniony (17-06-15 12:07)
|