Koralik
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 3 Galerie - 5
- 4
|
Model czeka już tylko na gablotkę, podróż w samochodzie jakoś przeżył czas więc na małe podsumowanie.
Nim jednak napisze co mi w głowie kołacze to pozwolę sobie na krótkie usprawiedliwienie i stwierdzenie, że będzie to opinia ze wszech miar subiektywna.
Wytłumaczyłem już to co napisane będzie dalej więc czas na konkrety.
Projekt modelu MiG’a 25 ma już 30 lat ukazał się w MM w 1985r w dość nietypowej skali jak na karton 1:48. Sam model nie był bogaty w szczegóły nie był też pozbawiony błędów – zresztą jak większość modeli.
Powodów wielkich by narzekać jednak nie ma, modelarstwo byłoby mniej ekscytujące gdyby wszystko składało się samo. Model który skleiłem został przeskalowany ma 66cm długości bez rurki pitota do dysz wylotowych silników daje to skalę ok. 1:31. Otrzymał poprawioną szatę graficzną od kolegi Kalafiora.
Na koniec został wydrukowany na drukarce laserowej na papierze o gramaturze 180gr.
Przeskalowanie modelu spowodowało, że drobne niedociągnięcia pierwotnej wersji urosły do dużych wraz z wielkością modelu. – Tu pojawia się moja dygresja- nim poddamy coś przeskalowaniu należy sprawdzić gdzie są błędy i wziąć to pod uwagę bo sklejenie później segmentów może być naprawdę trudne.
Osobiście polecam wcześniejsze sklejenie oryginału lub choć jego kopii.
Ja oczywiście to uczyniłem ale wiele lat temu i teraz nie pamiętałem już problemów przy budowie mimo, że sklejałem ten model w kilku egzemplarzach.
Problemy tkwiły w złym wyprofilowaniu wręg i poszycia segmentów.
Ja napotkałem na ten problem przy segmencie wlotów powietrza i dwóch ostatnich segmentach, które od początku są niezbyt dobrze zaprojektowane.
Pewnie gdybym skleił wcześniej oryginał wziąłbym pod uwagę błędy i ułatwiłbym sobie życie przy sklejaniu modelu przeskalowanego.
Kolejna rada jaką miałbym dla wszystkich modelarzy to kwestia wzmacniania elementów przy modelach tej wielkości i to bez względnie.
Są tu elementy które mają naprawdę spora wielkość i oparcie ich jedynie o dwie wręgi powoduje, że dalsza praca przy modelu jest trudna. A detale już podczas sklejania możemy odkształcić a na pewno robi to czas. Polecam więc podklejanie elementów lub wstawianie dodatkowego wzmocnienia. Osobiście poszedłem w stroną wzmocnienia i dodałem do każdego segmentu kadłuba począwszy od segmentu 8 aż do 11 paski tektury o grubości 1mm i szerokości 2 cm po lewej i prawej stronie oraz na górze i dole elementu.Natomiast skrzydła przed oklejeniem wypełniłem wklejką 0,5mm.
Teraz trochę o samym druku i papierze.
Papier o tej gramaturze profiluje się dość dobrze z naciskiem na dość jednak myślę, że papier o gramaturze 160 byłby lepszy. Natomiast nie jestem przekonany co do druku laserowego mam wrażenie, że druk na atramentówce dałby lepszy efekt pod względem jakości samego druku elastyczności i trwałości.
Laser przy częściach zwijanych ciasno lub przy profilowaniu skrzydeł i usterzenia poziomego i pionowego brzydko pęka i rozwarstwia się.
Tyle moich uwag, było to mój pierwszy raz gdy sklejałem model z wydruku i jak na pierwszy raz jestem zadowolony a nawet bardzo zadowolony. Bardzo lubię ten samolot jest to jeden z tych samolotów, który jak dla mnie wygląda ponad czasowo a przy tej wielkości wydaje się być naprawdę ……. Tu szukam odpowiedniego słowa hm……… mam…… groźny.
Poniżej wklejam dwie fotografię MiG’a, galerię modelu wstawię w momencie gdy otrzymam już gablotkę i będzie gdzie i na czym model postawić.
Jest zbyt duży by robić pod niego standardowa podstawkę, która musiałaby być bardzo wysoka i wyglądałoby to pokracznie. Choć nie tak pokracznie jak taki wielki samolot na kołach.
Teraz przechodzę do sklejania modelu na który czekam od bardzo dawna i jego sklejenie traktuje jako relaks.
Sklejałem już kiedyś ten model no może nie dokładnie ten tylko wcześniejsze wydanie „szare” z MM w ilości sztuk pewnie kilkunastu, więc zamierzam się naprawdę poważnie zrelaksować.
Miejsce na ten model czeka już od dawna więc teraz na stół trafia Su-22.
--
Desmofan
Jak samolot to nie na kołach.
|