Jer-ry
|
1:300 to naprawdę świetna skala dla dużych okrętów.
MM wydał kilka modeli w tej skali, szkoda że nie można kontynuować kolekcji.
(King George V, Rodney, Okiabrskaja Rewolucja, Vittorio Venetto, Vanguard, Richelieu a z lotniskowcow Essex, Ark Royal i Belleau Wood)
Poza tym, pancerniki czy lotniskowce mają w tej skali 70-80 cm i sie mieszczą do regałów. Ale, niestety, zapanowała u nas gigantomania. Fajny jest HOOD który ma 130cm, ale taki na 85cm, też byłby fajny :) Nie kleje takich gigantów z braku miejsca w mieszkaniu...
Ideałem byłaby możliwość wyboru skali, tak jak to zrobiono przy HCMS Agasis.
Tak, jak to było z WIchrem, Orłem czy Archerfishem.
Poza tym, model w skali 1:300 jest tańszy w druku...
z drugiej strony, marzy mi się polska flota w 1:100. Akurat niszczyciele są idealne do takiej skali. Większe jednostki odpadają.
Podsumowywując - spotyka się modele w 1:100, w 1:200 jest praktycznie wszystko, w 1:400 także, a 1:300 zieje pustką. Powyzej 1:400 w kartonie chyba nie ma wielkiego sensu.
|
|