FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok ze standardowym stronicowaniem  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 1 
08-12-14 20:49  [R/G] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

11.05.1945 Okinawa, DD774 Hugh W. Hadley wraz z DD552 Robley D.Evans (Fletcher class) i pięcioma okrętami desantowymi, atakowany przez ponad 100 japońskich samolotów(do 156 atakowało wszystkie okręty), zestrzelił w trakcie tego starcia 20 samolotów. Dzięki wskazaniom radaru naprowadzał patrol powietrzny, który zestrzelił 40 innych. Został trafiony 2 bombami (jedna 500 funtowa, druga mniejsza) i przez 3 atakujących kamikaze w wyniku skoordynowanego, jednoczesnego ataku 10 samolotów japońskich. Za to starcie wyróżniony PRESIDENTIAL UNIT CITATION.
Było to największe pojedyncze starcie okrętu z samolotami przeciwnika w całej II Wojnie Światowej.
W swojej 167 – dniowej karierze bojowej wyróżniony również 1 battle star. Łącznie tablica zwycięstw obejmuje 25 samolotów.
A oto bohater tego starcia, amerykański niszczyciel typu SUMNER:


A to sklejony szkielet :


W kolejce czeka pokład i poszycie…

--

Post zmieniony (16-08-17 20:27)

 
28-09-15 08:34  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Kadłub oklejony. Prace wykonywane były tradycyjnie (dla mnie). Poszycie z 2 warstw kartonu. Klejone w kolejności pokład – burty – dno. Jak zwykle też wszystkie elementy pasowane ręcznie, przy pomocy szablonów wykonywanych z papieru śniadaniowego na wręgach, następnie odrysowywanych i dopasowywanych już z właściwego kartonu. Pokazałem ujęcia z rufowej części kadłuba, żeby pokazać, jak zadbałem o właściwe ułożenie i pozycjonowanie wałów śrub, które nie były równoległe (tak samo jak we Fletcherach).


Po oklejeniu poszedł na całość SG i szlifowanie, trochę szpachli - szlifowanie, 2 warstwy lakieru podkładowego w sprayu – znów szlifowanie.



A po ostatnim szlifowaniu ołówek w ręce i nanoszenie wszelkich potrzebnych linii – wodnej, osi kadłuba, miejsc na wały i stery, pasy poszycia kadłuba, stępki przeciw przechyłowe, otwory pod kluzy.
Teraz trzeba będzie to wszystko do kadłuba dopasować przykleić. I będzie można się zabrać za pokład.

Post zmieniony (28-09-15 08:36)

 
14-11-15 07:46  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Bryła kadłuba skończona. Dorobione pasy poszycia blach, stępki przeciwprzechyłowe, stery (nie są przyklejone), śruby z wałami i ich mocowaniem, kopułka sonaru, kluza kotwiczna:



Następnie nakleiłem „pokład właściwy”, do którego dorobiłem obrzeża z cienkich pasków – klejone na SG. Dodatkowo, po raz pierwszy w niszczycielach US NAVY, pokusiłem się o odtworzenie układu wykładziny antypoślizgowej na pokładzie. Została ułożona z pojedynczych paseczków. Około 1200 elementów, 10 H roboty – w sumie łatwej i przyjemnej, ale mam nadzieję, że po pomalowaniu będzie ciekawy efekt.



I na koniec jeszcze jedno zdjęcie – tym razem źródłowe, do którego udało mi się dotrzeć:



Zastanawiałem się, co to za kamuflaż, gdzie CAŁY kadłub jest ciemny, a nadbudówki jasne. I wyszło mi, że w tym okresie to może być tylko MS12a. I chyba w takim kamuflażu go zrobię, a nie pasiastym. W końcu miał być z Okinawy…

--

Post zmieniony (14-11-15 07:46)

 
20-02-16 16:23  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Nadbudówka rozpoczęta.
Dość skomplikowana konstrukcja. Tam, gdzie we Fletcherach były 3 nadbudówki – tu mamy jedną, długą. Niezbyt wygodna do opracowania i sklejenia, ale się udało:



Podobnie jak na pokładzie dokleiłem paski wykładziny przeciwpoślizgowej (coś koło 1000 pasków).
I przyszedł czas na drobnicę. Zacząłem od najmniejszych elementów i do tego drucianych.
Na początek pokrętła, drabinki i hydranty:



Nie są to może fototrawki, ale jakoś będą wyglądać. Za duże te elementy nie są. Ciężko je skleić.

Po druciarni zrobiłem węże przeciwpożarowe i wszystkie drzwi na pierwszym poziomie:



I na razie tyle. Teraz dalsza część drobnicy…

--

Post zmieniony (20-02-16 16:25)

 
26-02-16 20:03  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

MS22 (wariant "polowy" - nie mogli namalować linii) jest równie prawdopodobny jak MS12/2A. Oba mają 5N na kadłubie ( w przypadku MS12/2N trafiała się 5D - z braku 5N), a na górze 5H dla MS22 i 5O dla MS12/2A.

5O jest ciemniejszy niż 5H, więc mała różnica w odcieniach nadbudówek i kadłuba jest bardziej prawdopodobna niż duży kontrast dla MS22 i identyczny kolor dla MS21.

Ale to i tak dyskusja o wyższości świąt...

Na 100% nie miał pod Okinawą MS31/25D, tak jak w 1944. Na oficjalnej stronie USS Hadley są 4 zdjęcia po bitwie. Na jednym z nich bez wątpienia widać, że nadbudówka na całym śródokręciu jest jednolita i tu problemów z datowaniem zdjęcia nie może być.

Jak do tej pory mam 3 niszczyciele w pokręconym kamuflażu, więc coś bardziej stonowanego może być jakąś odmianą.



I jeszcze jedno ujęcie do kompletu. Ten sam kąt padania światła. Tu już nie powinno być wątpliwości, że to nie MS21.

--

Post zmieniony (26-02-16 20:09)

 
09-08-16 10:54  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

W ramach odmiany zająłem się nadburciami w niszczycielu.



Skleiłem takie coś… i wywaliłem. Nie spodobała mi się nierówna dolna krawędź, którą ciężko było wyciąć z „nóżkami”, a gwoździem do trumny okazała się górna krawędź – była półokrągła a nie płaska. Więc od nowa.



Górną krawędź zrobiłem z drutu 0,5 – i świetnie, bo całe nadburcie się automatycznie usztywniło. Dół odciąłem w całości, przykleiłem żeberka i dopiero dokleiłem „nóżki”. Trzymają się dobrze, są równe i pasują do pokładu. Na ostatnim zdjęciu dodatkowe, ukosne wsporniki. Może mało na zdjęciu widać, ale posklejałem takie coś w kształcie teowników.



A tak wyglądają przyklejone do nadburcia i wygląd całości, z detalami, które były od wewnątrz na nich mocowane (rury do tankowania, pojemniki na drabinki sznurowe i jakaś drabina wieszana na burcie.
I tym oto sposobem pokleiłem sobie jakieś 8 godzin koło 300 elementów, które w standardowej wycinance składają się z 2 lub wręcz są częścią burty…
Nie ma to jak sobie znaleźć dobre zajęcie ;-)

--

Post zmieniony (09-08-16 10:57)

 
12-08-16 13:18  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Jak już się wziąłem za blachy z żeberkami, to na tapetę poszły wszelkiego rodzaju osłony pomostów itp.



Na poziomie pokładu dorobiłem wykładzinę przeciwpoślizgową na rufowym stanowisku Oerlikonów i osłonę tego stanowiska.

Potem przyszła kolej na poziom nadbudówki. I tak zaczynając od dziobu.
Osłony przednich pomostów z Oerlikonami – widok od dołu i górne elementy:


Te 2 kwadratowe w przekroju pręty (pasek tektury 0,5 mm nasączony SG) to dodatkowe wsporniki pomostu, które były od nadburcia do pomostu – będą wklejone na końcu.

Idąc w stronę rufy wykonałem spodnie elementy sponsonów, na których były podwójne Boforsy:



Po dotarciu na rufową część nadbudówki stanąłem przed prawdziwym wyzwaniem – osłonami poczwórnych Boforsów z ich ciekawymi pojemnikami na amunicję i wyposażenie. Trochę się z nimi zeszło.
Na początek jak to robiłem:



Na początek wyciąłem otwory w paskach (papier satynowany 100g). Zrobiłem to odłamanym i oszlifowanym do właściwego kształtu skalpelem. Po wycięciu otworów papier zaimpregnowałem SG i wyciąłem żeberka pomostów (na dwóch kolejnych zdjęciach jest komplet na 2 osłony), Potem te żeberka porozcinałem na pojedyncze odcinki i zacząłem je przyklejać – pionowe wzmocnienie, poziome żeberka z otworami. Do skutku. Potem już tylko jakaś dodatkowa szafeczka, drobne wyposażenie dodatkowe z drutologią włącznie i efekt jak poniżej:



Na ostatnim zdjęciu wygląd pomostów od spodu.
I ostatnie osłony na tym poziomie nadbudówki:



Osłona zapasowego stanowiska sterowego (?) i osłona pomostu z Oerlikonami.
Te troszkę „blaszek” zajęło mi jakieś 40 godzin pracy. To tak, gdyby kogoś to interesowało…

--

Post zmieniony (12-08-16 13:27)

 
20-08-16 18:21  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

I znowu coś się udało dokleić.

Wykonałem wyposażenie 1 poziomu nadbudówki. Sporo tego małego ustrojstwa było, za to wykonanie elementów nie nastręczało wielu problemów – po prostu było czasochłonne. Jak zwykle wiele elementów zadowoliło mnie w 2 lub 3 wersji… A to znów kosztowało pracy i czasu.

Najważniejsze – zdjęcia:







Tym razem nie dawałem żadnej linijki czy jednogroszówki. Informacyjnie – jedna kostka wykładziny przeciwpoślizgowej ma 3,5 x 0,8 mm i jest grubości kartki do drukarki (zwykłej - 80g.)

Wiele elementów na zdjęciach nie jest przyklejonych a tylko położonych w pobliżu miejsc, gdzie docelowo będą przyklejone. Pozostałych elementów wcześniej pokazywanych a delikatnych i łatwych do uszkodzenia (węże ppoż, pokrętła, hydranty) nie mocowałem do zdjęć, żeby ich nie uszkodzić. Docelowo więc na nadbudówce jeszcze więcej się będzie działo.

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
29-09-16 21:07  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Tym razem tylna część kolejnego poziomu na dziobie.
Zdjęcia pokazują właściwie wszystko:



Jak widać - powtórka z rozrywki jeśli chodzi o mocowania pod amunicję do podwójnych Boforsów, ale troszkę mniejsze niż na osłonach rufowych.



I widok na całość + drobne elementy mocowane na tym fragmencie nadbudówki.

--

Post zmieniony (29-09-16 21:07)

 
30-09-16 19:21  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Dzięki za uwagi.

Mooooże kiedyś się pokuszę o większy okręt - jak już to byłby to Oakland lub Indianapolis. Choć przekornie brytyjskie niszczyciele i krążowniki też mi się podobają.

Oakland - bo to taki przerośnięty niszczyciel z cudowną sylwetką, Indianapolis - bo mam do niego sentyment, miał tragiczną historię i ma tą międzywojenną sylwetkę.

Pancerniki też mi się podobają. Właściwie 3 ostatnie typy amerykańskich liniowców. Tyle że to chyba by były ostatnie modele (jak nie model) w moim życiu.

Raczej na pewno nie wezmę się za lotniskowce. Nie ma tu nadbudówek, które mógłbym obwieszać detalami ;-))) Poza tym, jak sobie pomyślę o robieniu 1800 cylindrów do 100 samolotów na pokładzie i do tego jeszcze ożebrowanie kabin...

Co do technologii.

Elementy plastikowe - czemu nie. Tylko po co mi się z tym bawić, skoro papier jest dla mnie wystarczający i mam opanowaną jego obróbkę?

Malować będę już zawsze. Barwionka nie wchodzi w grę. Dążąc do maksymalnego odwzorowania muszę używać naprawdę cienkiego papieru. Ten kawałek nadbudówki powyżej jest w całości zrobiony ze 100g papieru - a więc o połowę cieńszego niż standardowy papier z wycinanki. Elementy są delikatniejsze (szczególnie osłony pomostów itp.).

Te dziurkowane żeberka są właśnie ze 100g papieru. Paski mają szerokość 1mm w których są otwory 0,8 x 0,5 (zostaje 0,25 mm od krawędzi paska) odsunięte o 0,4 mm od siebie. Przy osłonach na rufie pokazałem jak je wycinam. I tak poszedłem na łatwiznę, bo na niższych poziomach powinny tam być 2 rzędy otworów - jedne szersze, drugie węższe. Tyle że tego raczej już by nie było widać.

Poza tym wszystkiego z barwionki się nie zrobi. A wtedy inne elementy trzeba malować i są różnice kolorów.

W moim modelarstwie bardziej chodzi mi o odzwierciedlenie rzeczywistości na tyle, na ile dam radę. Standard już mnie tak nie pociąga. Muszę się tylko podciągnąć w jakości malowania. Jak na pędzel to nie jest źle, ale może być znacznie lepiej.

Tak więc w najbliższej przyszłości raczej dalej szuwary będę robił. Są takie fajne tematy.
Gładkopokładowce spod Balikpapan, całe mnóstwo dziwacznych międzywojennych niszczycieli amerykańskich, w zapasach mam wszystkie modele niszczycieli francuskich i angielskich opracowanych przez Adriana Kacza (są po prostu świetne), mam chyba wszystkie niszczyciele japońskie, które wyszły.

A że te niszczyciele na konkursach nie robią wrażenia, są niewidoczne, niezbyt efektowne i giną przytłoczone ogromem pancerników i lotniskowców? Trudno. Ci co się nie znają - nie zauważą. Jak ktoś coś kleił i ma o tym pojecie, podejdzie bliżej, jeszcze bliżej i zacznie odkrywać drobne smaczki w stylu zrobionej muszli w toalecie za mostkiem (tak, to jest sławojka) czy łańcuchy mocujące na bombach głębinowych i dźwigach torpedowych...

A że duże kusi? Na pewno. Tylko czasu brak...

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
11-11-16 18:26  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Trochę minęło od ostatniej aktualizacji, ale następny kawałek nadbudówki dziobowej do najprostszych nie należał. Sporo w nim drobnicy, wyposażenia.
A teraz do rzeczy, czyli zdjęcia.



Na tym poziomie ponad właściwym pokładem był greting. Oczka były tak małe, że postanowiłem użyć siatki. Powycinałem otwory, wkleiłem siatkę i powstawiałem wzmocnienia, żeby ten element przy klejeniu wyposażenia i kolejnego poziomu nadbudówki się nie wyginał.



A to już bryła z doklejonym drobnymi elementami zewnętrznymi i wewnętrznymi – na osłonie pomostu.
A poniżej całą reszta drobnych elementów, które gdzieś tam się w okolicy pałętały i musiałem je jakoś wykonać. Wszystko na razie oddzielnie – czeka sobie na malowanie.



Koła ratunkowe z mocowaniami, skrzynki na flagi sygnałowe i drobnica na zewnątrz nadbudówki – światła pozycyjne, wentylatory, jakaś skrzynia…



Na kolejnych zdjęciach: Pelorusy, fotel kapitana i przyrząd do zrzucania bomb głębinowych, lookout-y (nie wiem jak to się po polsku nazywa).



I kolejne elementy – celowniki torpedowe, reflektory sygnałowe 12”, celowniki MK51 do Boforsów.
Jak już robiłem koła ratunkowe i celowniki MK 51 do Boforsów, to zrobiłem już komplety – po 4 sztuki na cały okręt. Choć na dziobowej nadbudówce będą mocowane tylko po 2.
Tak ze statystyk. Jeden reflektor 12” to 17 elementów, celownik MK51 – 33. Dlatego tak rzadko są aktualizacje ;-)

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
13-11-16 12:06  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Następny poziom nadbudówki. Już coraz mniejsze klocki, więc idzie już szybciej.



Widok z czterech stron. Troszkę drutów, troszkę drobnicy. Przygotowane otwory pod mocowanie olinowania.



W centralnej części podstawa dalmierza. Zrobiona jako oddzielny element, żeby było łatwiej pomalować elementy na styku pokładu i ścian nadbudówki.



I na koniec rzut oka na całą nadbudówkę dziobową. Na zdjęciu tylko podstawowe elementy, bez całego mnóstwa detali wyposażenia, które cierpliwie czekają do pomalowania w słoiczkach.

Post zmieniony (13-11-16 12:08)

 
13-11-16 19:40  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

A w jakim sensie?

Nie wszystkie są idealnie równo, wiem. Duże nie są i naprawdę ciężko jest je przyklejać na SG, żeby gdzieś nie "popłynęły".

Nawet dwóch brakuje - odpadły skubańce i będę musiał zrobić nowe...

Czy o to Ci chodziło?

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
14-11-16 17:33  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Wiesz co Sven, chyba Twój pomysł wydaje mi się najlepszy.

Klejenie drutów na BCG jest bez sensu (z moich doświadczeń - innym może to wychodzić). Sam klej za słabo trzyma, a ja te elementy wiele razy miętoszę w łapach. Dawanie SG po BCG powoduje, że robi się gruda z kleju.

A papierowe? Można na BCG. Zresztą nad drzwiami są z papieru...

Czasami najtrudniej zobaczyć kłodę we własnym oku ;-) Zawsze okapniki robiłem z drutu i tak się jakoś przyzwyczaiłem, że wyłączyło się myślenie.

Co do pasów. Analiza dostępnych zdjęć. Tam gdzie widać. A reszta - jak mi się wydaje, że powinny biec, jeśli zaczynają się tu a kończą tam.

Akurat do tego typu okrętów są na internecie dostępne plany stoczniowe (Booklet of general plans) a na przekrojach wręgowych są zaznaczone przebiegi pasów poszycia. Wystarczy zaznaczyć gdzie biegły na kadłubie i dokleić paski.

Dlatego w tym okręcie są pasy na całym kadłubie, a w Farenholcie zrobiłem tylko na burtach - bo ze zdjęć. Tam nie miałem przekrojów wręgowych z pasami.

--

Post zmieniony (14-11-16 17:42)

 
14-11-16 21:04  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Jak się ostrożnie z nimi obchodzisz.

Jak ja wożę elementy jak worki z ziemniakami to długo by się nie utrzymały :-)

Najlepszym przykładem jest brak 2 na zdjęciach - i SG nie pomógł. A to tylko efekt brania w łapy, robienia otworów na siłę, kilkunastokrotnego pasowania i wciskania prawie na siłę elementów.

U mnie wszystko musi być toporne.

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
19-12-16 18:58  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Kolejny kawałek puzzli gotowy.

Cały czas pnę się w górę nadbudówki.

Dorobiłem na niej relingi:



Jestem z nich umiarkowanie zadowolony. Użyłem jeszcze cieńszego stalowego drucika na pionowe słupki. Przyklejenie poziomych drucików nie było proste. Słupki były tak gładkie, że zaschnięty SG z niego zjeżdżał jak po ślizgawce i poziome druty są przyłapane niezbyt mocno. Od razu uprzedzam potencjalne pytania. Poziome druty mają ok. 0,1mm i nie, nie mam cieńszych drucików – będzie tak samo jak w poprzednich niszczycielach.

Do tego jeszcze więcej drobnicy:





Szczególnie dały mi się e znaki te koszyczki na sieci. Cienkie toto, wiotkie. W środku symulacja sieci. Po prostu ponaklejałem kawałki drucików (0,5mm średnicy). Mam nadzieję, że jak się pomaluje, to będą dość ładnie imitowały pełne kosze…
Reszta nie stanowiła nic trudnego do wykonania – po prostu pracowite elementy, bo składające się z wielu drobnych detali.

A okapniki poprawiłem - zdarłem te najbardziej krzywe i uzupełniłem braki.

--

Post zmieniony (19-12-16 19:02)

 
08-01-17 21:27  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Kolejny fragment okrętu gotowy.
Na początek jednoobrazkowa historia żaluzji na kominie – chciałem je zrobić lepiej niż na Leutze i zrobiłem z przyklejonych pod skosem paseczków 0,6mm. Jest ich koło 20 na żaluzję.



To metalowe na środku to nie gwóźdź do krokwi a szpilka.
A teraz już zdjęcia gotowych kominów. Najpierw przedni:



Tylny był nieco bardziej skomplikowany:



I żeby na pomoście przed kominem nie było pusto 36’ reflektor:



Tym razem bez większych opisów – elementy klejone tak jak przy każdym z dotychczasowych okrętów.

--

Post zmieniony (08-01-17 21:28)

 
14-01-17 10:56  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Uzupełniając brakujące elementy w środkowej części okrętu skleiłem maszt.

Zabawy było baaardzo dużo. I do tego klejenie praktycznie tylko drutów na SG. Ale chyba warto było się zabawić ;-)

Jaki wyglądają druty każdy widzi. Pomimo że wszystko klejone było powoli i ostrożnie, to wielokrotnie coś się roz…kleiło, bo zawadziłem, dotknąłem - potem musiałem sobie trochę pogadać (cytował nie będę). Z uwag ogólnych. Dzwon okrętowy zrobiony metodą prostą i skuteczną. Opiłowałem koniec patyka i wytłoczyłem w foli rozgrzanej nad świeczką.

A teraz już sedno, czyli zdjęcia.






Jeszcze uwaga co do wymiarów elementów. Na samym czubku masztu są takie 2 światełka po bokach (walec z kółkiem na wierzchu). Światełko ma 1mm średnicy.

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
14-01-17 11:43  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Pomysł niegłupi. Skorzystam następnym razem nie będę nawet próbował rozklejać tego SG). Musiałbym tylko przyklejać je po pomalowaniu - ale to chyba nie byłby problem ;-)

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
15-01-17 08:12  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Używanie SG.

Wylewam kropelkę kleju na podkładkę (jakaś stara plastikowa karta, kawałek metalowej blaszki).

Nie ma tego za dużo to i po oczach (i innych narządach) nie daje za mocno. Z takiej kropelki klej mogę swobodnie nabierać szpilką i nakładać na klejone części (a właściwie na łączenia) przez 1 do 10 minut bez zbyt wczesnego wysychania kleju. Im wylana kropelka większa, tym dłużej można z niej korzystać. Można też w ten sposób regulować jego gęstość - im dłużej leży tym bardziej gęsty.

Ponieważ SG jest higroskopijny (wiąże nie poprzez odparowanie rozpuszczalnika a dzięki wchłanianiu wilgoci z powietrza), to żeby spowodować jego szybsze wysychanie trzeba tylko lekko pochuchać na łączenie. Po wpływem pary z powietrza klej szybciej wiąże i zastyga.

Dzięki takiemu dozowaniu nie mam problemów z jego używaniem.

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
21-01-17 13:48  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

W tym odcinku jeden z elementów elektroniki – radar SC-4.

A żeby nie było nudno – tylko zdjęcia całości, mały tutorialik jak sobie radzę z drutologią.

Na początek zasada klejenia drutów.

[

Klejone druty wysuwam za podstawkę, Po nią może być szablon – żeby odległości klejonych elementów były w miarę powtarzalne. Tak wysunięte pod skosem druty można łatwo przytrzymać palcami jednej ręki a drugą na spoinę nałożyć SG. Sklei elementy a nie przyklei się do podłoża. Należy dać mu chwilę na wyschnięcie. Aby je przyspieszyć można pochuchać - SG jest higroskopijny i wiąże pod wpływem wilgoci z powietrza.

Teraz jak sobie poradzić z prostowaniem drutów. Metoda dobra do niezbyt długich odcinków (ja używam do ok. 10 cm).

[

Odcinek drutu kładę pomiędzy dwie grubsze blachy (mogą być np. linijki) i roluję. Drut robi się idealnie prosty.

Cięcie drutów tylko ostrym nożem na twardej podkładce (metalowa blacha lub szkło) – nie będą się gięły i będą proste końcówki.

A teraz już „jak to zrobiłem”.

[

Na początek zrobiłem metalowe ramki (drut 0,15mm). Ponieważ ta antena miała siatkę na dole, a na górze tylko pionowe druciki, więc użyłem tradycyjnej siatki od kwiatów z wyciągniętą częścią włókien poziomych. Siatkę przyłapałem do podłoża taśmą. Pod siatkę włożyłem druciane ramy. W ten sposób łatwo było je przykleić do ram. Potem tylko pozostaje wyciąć i ewentualnie dokleić miejscami do ramki.

[

Teraz już wypełniłem zawartość ramki wzmocnieniami.

Dla odpoczynku od drutów zrobiłem podstawę.

[

[

Ma ona takie małe wzmacniające trójkąciki, które trudno by było przykleić, nawet trzymając w pęsecie (0,5x1 mm, z papieru 80g). Wtedy stosuję zasadę przyklejania dużych elementów i skracania ich do właściwej długości (dotyczy to wszelkich drobnych elementów, w szczególności drucianych). Przykleiłem paski, które było łatwo złapać w pęsetę. Po wyschnięciu kleju obcinam ostrą żyletką do pożądanej długości.

Następnie przyklejałem wszystkie elementy wzmacniające z tyłu anteny.

[

[

Zasady klejenia tez są proste. Najpierw to co wewnątrz, potem stopniowo przyklejam zewnętrzne elementy. Największa trudność to właściwa analiza rysunków i zdjęć oraz wypracowanie na ich podstawie właściwej technologii (kolejności) klejenia. Myślenia niestety nic nie zastąpi 
Wszystkie elementy najpierw pasowane, stopniowo docinane i klejone.

Jak kleić w powietrzu? Ja zawsze delikatnie moczę w SG (wylana na podstawkę kropla, która pomału gęstnieje) jeden koniec drutu i przykładam we właściwe miejsce. Klej łapie, ale jest jeszcze elastyczny i pozwala drut dosunąć drugą stroną do właściwego położenia. Na koniec drugi punkt klejenia przyłapuję SG nakładany końcówką szpilki.

Większość gotowa.

[

Pozostało tylko wykonać 16 literek T (klejone jak opisałem na początku). Na zdjęciu suszą się. Potem tylko wystarczy poprzycinać je na właściwą długość - tak jak pisałem wcześniej na TWADREJ podstawce. W innym przypadku mamy 90 % pewności, że sklejone elementy z powrotem staną się składowymi ;-). Gotowe zostały przyklejone do przedniej ściany radaru.

A tak wygląda to po skończeniu:

[

[

[

[

Reszta elektroniki w kolejce.

Uwaga dodatkowa. Zacznę wrzucać zdjęcia w całości.
W takiej postaci ładują się szybko i bez problemów przy otwieraniu wątku. Miniaturki na fotobukiecie doprowadzają mnie już do szału. Setki reklam i czas ładowania jednego zdjęcia dłuższy niż całej wielostronicowej relacji ze zdjęciami w całości. Powoduje to, że w przypadku miniaturek oglądam co 10 zdjęcie – na więcej nie mam cierpliwości.

--

Post zmieniony (21-01-17 13:54)

 
21-01-17 21:33  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Z tymi glutami od kleju to taka trochę smutna sprawa, ale nie potrafię go już mniej nałożyć, żeby się to wszystko nie rozpadło. Nakładam szpilką, ale nie taką zwykłą, ale specjalnie naostrzoną - z cieniutkim wydłużonym końcem.

Lutować się tego nie da - za małe. Nie chce mi się liczyć, ale to jest koło 100 elementów z czego większość to druty 0,1 - 0,15mm o długościach 1- 15 mm.

Szczególnie trudno było z drutami miedzianymi (cieńsze - 0,1mm). Tam nieco nieostrożne dotknięcie pęsetą i się wygina, zazwyczaj nieodwracalnie.

Nie używam lupy, a gołym okiem, nie licząc kilku połączeń, po prostu nie widzę tych nadmiarów kleju. A jak już gdzieś się coś zrobiło, to nie ma szans na poprawki - wszystko by się rozpadło.

To i tak jest drugi egzemplarz. Poprzedni wyrzuciłem w połowie budowy.

Te elementy są naprawdę małe:



Tak to wygląda w porównaniu ze szpilką.

--

Post zmieniony (21-01-17 21:37)

 
23-01-17 17:44  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Węże ppoż robię z papieru. Prosta robota. Cienką kartkę (np. z zeszytu) zginasz na pół i sklejasz. Powstaje łukowata końcówka. Odcinam pasek o szerokości 0,8-1mm (tak na oko) i długości 7-8 cm.

Następnie zwijam we właściwy kształt. Najprościej robić to na pomocniczym szablonie. Ja po prostu wbijam w podstawkę 1mm pręt i dookoła niego zawijasami okładam wąż klejąc wszystko BCG.

Po zwinięciu ta strona z łukiem idzie na wierzch i wygląda na spłaszczony wąż.

--

Post zmieniony (23-01-17 17:45)

 
23-01-17 21:34  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Elektroniki ciąg dalszy, czyli radar MK12/22
Zacząłem od bocznej anteny – na oko wysokościomierza.
Też będzie instruktażowo, mam nadzieję, że nie nudno.
Pierwsze 4 elementy – rama z papieru 100g, uformowana, sklejona i zaimpregnowana SG.





Potem przyklejanie kratownicy. Użyłem drutu miedzianego 0,1mm i nitek z plastikowej siatki (na oko grubości włosa).
Metoda klejenia tradycyjna, czyli najpierw przyklejane są dłuższe kawałki, potem cięte do właściwej długości.



Po uzupełnieniu o kilka drutów element gotowy:



Potem zasadnicza antena.
Rama klejona podobnie jak poprzednio – 100g papier, impregnowany SG. Kątowniki klejone z 2 pasków.



Potem przygotowanie siatki. Na początek przykleiłem pasek papieru śniadaniowego:


Dzięki temu mogłem przykleić dwa łuki łączące się ze sobą na ostro. Siatka została odcięta z odrobiną papieru, który przytrzymywał nitki siatki, żeby się nie rozpadła i mogłem ją przykleić do ramy.
Najpierw jedna połówka:



Potem obcięcie nadmiaru siatki kolejna połówka:



Jeszcze tylko jeden mały kawałek, mocowany na środku radaru:



Reszta już po staremu. Trochę drobnicy klejonej jak opisałem w poprzednim odcinku:



I główna część radaru gotowa:





Potem już tylko zostało skleić podstawę. Tu już bez wodotrysków:



I wszystko złożone do kupy w postaci gotowego radaru:







Dalsza część elektroniki, mam nadzieję, już wkrótce.

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
29-01-17 19:10  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Witam w kolejnym odcinku telenoweli.

Na przystawkę ostatni radar – SG. Proste, lekkie i przyjemne 22 elementy:





Na obiad trochę historyjek obrazkowych z budowy dalmierza MK 37 MOD 17.
Najpierw chyba powtórka, ale jak przykleić małe elementy, czyli z dużego zawsze da się przyciąć mniejszy kijaszek.



Najpierw przyklejam długie paski na SG. Cienkie, ale długie, więc łatwo złapać i przyklejać. Papier 100g.



Po przyklejeniu na SG są tak stabilne, że bez żadnego problemu da się nową żyletką odciąć nadmiar.

Ktoś ostatnio pytał na forum jak zrobić fartuchy. Ponieważ tu jakieś małe są przy ramionach dalmierza, więc pokażę jak ja sobie z tym radzę.



Elementy – ramię, podstawa, która będzie przyklejona do boków dalmierza i „fartuch” z pojedynczej warstwy chusteczki higienicznej. Otwór wycięty odrobinę mniejszy niż grubość ramienia – żeby weszło na ścisk.



Najpierw delikatnie przyklejam fartuch do ramienia.



Potem doklejam podstawę. Jest istotna, bo na niej będę kształtował wygląd fartucha.



Najpierw przyklejam dwie strony. Przyklejenie polega na naniesieniu SG na chusteczkę z wierzchu – klej przesiąknie i przyklei ją do podstawy.



Delikatnie układam pęsetą kolejne boki i przyklejam do podstawy. Potem tylko trzeba nadać od góry wklęsłość i całość potraktować po powierzchni SG – żeby fartuch się nie porwał – jest bardzo delikatny. Jak się gdzieś zrobi dziura – nie ma strachu. Zawsze można punktowo kolejny pasek dodać, który ją załata, wypiętrzy itp.



Pozostaje tylko ostrą żyletką odciąć nadmiar fartucha z podstawy i gotowe.

Reszta klejenia dalmierza jest już prosta jak budowa cepa. Trochę papierków i drutologii.
Deser, czyli skończony dalmierz:







Elektronika skończona.

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
12-02-17 09:33  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Po elektronice wykonałem sprzęt ratunkowy, czyli tratwy i łódź.

Najpierw tratwy. Tym razem nie okrągłe a prostokątne. A więc z papieru. Jak były wycinane:



Po wycięciu, delikatnym zaokrągleniu krawędzi, zalutowaniu i wyszlifowaniu przyszła pora na oklejanie paskami:





Przyklejanie w kolejności jak na obrazkach. Widać jak sobie poradziłem z wklejeniem lin na zewnętrznej części tratew. Jak ktoś pamięta relację z budowy Farenholta, to jest to powtórka z rozrywki, tylko z innym typem tratew.

Po paskach wykonałem plecionkę dna:



Nic trudnego – paseczki 0,5 mm klejone na BCG.
I na koniec wszystko złożone do kupy, łącznie z konfiguracją wyposażenia, jaką zidentyfikowałem na zdjęciach z 1945 roku.



Zdjęcie grupowe z paseczkami, które będą służyły do ich zamocowania do stelaży:



I same stelaże – trochę drutu 0,5 mm pociętego i sklejonego w ramki:



Po tratwach wykonałem łódź ratunkową. Tutaj już powtórka z wszystkich poprzednich moich niszczycieli. Jest identyczna z tą na Farenholcie.



Tak przyklejałem kil do kadłuba. Potem sporo szlifowania, glutowania… do skutku. Na koniec odcięcie kilu od reszty papieru, dodanie wyposażenia i łódeczka gotowa:



Po łódce żurawiki:



Przyklejanie bocznych wzmocnień. A tak wyglądają po skończeniu, wraz z elementem na którym stała łódeczka:



I tak oto dotarłem do najważniejszego elementu definiującego okręt, czyli uzbrojenia. Zacznie się zabawa…

--

Post zmieniony (12-02-17 09:38)

 
25-02-17 15:33  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

No i się zaczęło. Pociesza mnie tylko, że jest to amerykański niszczyciel z końca wojny a nie pancernik.
Gąsienice do czołgu mogą się z tą zabawą schować.

Uzbrojenia część pierwsza, czyli Oerlikony. Tym razem wersja z celownikami Mark 14, na pełnej podstawie. Tak mi wyszło z analizy zdjęć.

Na początek zwijanie sprężyn na lufę.



Potem tylko pociąć na odcinki, wyrównać odległości pomiędzy spiralami i nałożyć na lufę.

A tak kleiło się drutologię z tyłu armatek:



Trzecia ręka w postaci plasteliny.

Po przygotowaniu półproduktów do lufy wyglądało to tak:



Tym razem zrezygnowałem z robienia otworów w bocznych paskach na rzecz poprawności wymiarowej. Po przyklejeniu i tak praktycznie tych otworów nie było widać.
A tak wygląda kompletna lufa:



Po lufie zabrałem się za podstawę. Przy podstawie było pokrętło z trójramiennym środkiem. Tym razem powstał element druciano – papierowy:



Do tego dorobiłem papierową podstawę:



I uzbroiłem ją w drutologię, w tym kable zasilające do celownika Mark 14:



Po podstawie rozpocząłem zespół osłony. Na pierwszy ogień – zasilanie? sterowanie? Celownika. W każdym razie stamtąd idą do niego kable:



Reszta podzespołów osłony:



I w końcu miałem kompletną pelotę w podzespołach:



A tak wygląda złożona na sucho do kupy z niezbędnymi przymiarami porównawczymi:









I na koniec zdjęcie rodzinne wszystkich 11 Oerlikonów:



Z danych statystycznych – każde działko składa się z 55 elementów.
Teraz czas na większe kalibry…

--

Post zmieniony (25-02-17 15:36)

 
22-04-17 16:45  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Kalibry niby większe, ale tylko dwa razy, czyli walka z 40mm Boforsami.
Do wykonania 12 luf. Dwa zestawy poczwórne i dwa podwójne.
Na początek posklejałem podzespoły – lufy, celowniki, pokrętła, siedzenia, podstawy w kawałkach…























Potem już „tylko” uzupełnianie podstaw o wszelkie elementy wyposażenia i w efekcie otrzymuje się takie podstawy do poczwórnych działek:






Oraz takie podstawy podwójnych działek:







Tak wyglądają zestawy poczwórne w komplecie (lufy dołożone tylko na sucho):







Poniżej kompletne zestawy podwójnych Boforsów:







I ostatnie zdjęcie rodzinne, w odrębnych podzespołach, w oczekiwaniu na malowanie:



Uzbrojenia ciąg dalszy przede mną…

--

Post zmieniony (22-04-17 16:48)

 
24-04-17 17:55  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Na podstawie tych zdjęć robiłem swoje ;-)

A co do detalizacji... Na którymś poziomie trzeba skończyć. I zostawić coś na przyszłość ;-) - jak nie, to co bym poprawiał przy następnych modelach?

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
02-05-17 19:31  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Artyleria główna, czyli TRZY WIEŻE. A każda z ok. 200 elementów…

Na pierwszy ogień poszły lufy z dobrodziejstwem inwentarza, czyli ponowna instrukcja jak sobie poradzić z fartuchami przeciwpodmuchowymi.



Najpierw wystrugałem sobie skośny patyczek, na którym zwinąłem z papieru śniadaniowego lufy. Potraktowałem je trochę SG i delikatnie przeszlifowałem. Potem dorobiłem sobie elementy, które miały oddać kształt przedniej płyty wieży, do której rzeczone fartuchy mają ściśle przylegać. Jak widać wersja fartuchów z dodatkowymi harmonijkowymi wzmocnieniami. Jak szkielecik był gotowy to tylko wystarczyło pojedynczą warstwę z chusteczki higienicznej uformować w fartuch i zaglutować w celu utrzymania kształtu i zabezpieczenia przed zniszczeniem.



Komplet luf gotowy. Tak przygotowane na koniec, po pomalowaniu, po prostu zostaną wklejone w przygotowane w wieży otwory.

Sama wieża. Jako pierwsza podstawa, a właściwie podstawy. Nic specjalnie trudnego – tyle że części dużo.



Potem trzeba było posklejać pudełeczka:



Każda ścianka – oddzielny element. Klejony z 2 warstw 100g papieru. Wszystkie krawędzie fazowane, klejone na BCG od dołu do góry. Po przyklejeniu każdego elementu dodatkowo wzmacniałem łączenia od wewnątrz SG. Po tym co widać na zdjęciu powyżej przyklejałem najpierw dach, potem tylną ściankę.

Jak pudełeczka były gotowe, to pozostał tylko je wzbogacić o wyposażenie:






Jak widać na zdjęciach wieże odrobinę się różniły. Wieża numer 1 miała dodatkowe wzmocnienia, wieża nr 3 miała na bokach wejściówki. Ta z numerem 2 była ordynarnie prosta – żadnych specjalnych dodatków;-)



Żeby nie było tak łatwo, różowo i przyjemnie to na koniec dorobiłem dodatkowe celowniki montowane na dachach wież wraz z osłonami. Taki celowniczek to 11 elementów, 3 papierki i 8 drucików poklejone do kupy. Duże nie są – widać porównanie do łepka szpilki.



I na koniec rzut okiem na komplet elementów oczekujących w kolejce do malowania.

--

Post zmieniony (02-05-17 19:36)

 
02-05-17 22:02  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Nity w skali :-))))

Prezio, nie bierz na poważnie moich zdjęć - to wszystko kilkukrotne powiększenia, więc narysowane nity widać. W realu nieco gorzej;-)

Próbowałem robić. Nawet wydziargałem takie jak robiłem przy mustangu - wytłaczane. I tak wydawały mi się za duże, więc zrezygnowałem.

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
13-05-17 14:30  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Wyrzutnie torpedowe. 2 sztuki, pięciorurowe. Wykonanie prawie identycznie z tymi w Farenholcie.

Po kolei, co robiłem.



Podstawka. Qń jaki jest każdy widzi.

Potem były rury:



Trzeba się było trochę pobawić w dorabianie pierścionków z papieru i drucików 0,1mm a na koniec podorabiać wszelkie druciki na tylnej części wyrzutni. 10 takich rur – ze 3 dni podchodziłem jak pies do jeża, klejąc po troszeczku, bo oklejanie nudziło się okrutnie.

Po rurach trzeba było zrobić takie „cuś”, które znajdowało się na wierzchu.
Zrobiłem 10 sztuk, przykleiłem do wyrzutni, popatrzyłem na te w Farenholcie i … oderwałem i wyrzuciłem.



Przyjrzałem się im jeszcze raz i stwierdziłem, że w poprzednim modelu były równiejsze. W czym tkwiła różnica? Otóż te odstające (miedziane) druciki trzeba było nieco inaczej mocować. Jak je przyklejałem – zawsze coś było krzywo. W końcu doszedłem jak to robiłem poprzednio. Cała tajemnica tkwiła w zrobieniu otworu w cynowym 1mm druciku, potem zaokrągleniu tegoż od góry i dopiero wklejenie w otwór drucika miedzianego 0,5mm. Resztę już widać na zdjęciu. Zdjęcie będzie na przyszłość – już nie zapomnę, jak to robiłem ;-)

Dalej już było z górki. Litania drucianej drobnicy do przyklejenia i wyrzutnie gotowe:















Może przydużo zdjęć, ale chciałem pokazać je z wielu stron.

--

Post zmieniony (13-05-17 14:33)

 
18-06-17 20:12  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Uzbrojenie przeciwpodwodne.
Sporo drobnych, cienkich pasków, które trzeba posklejać do kupy. Tym razem troszkę inne podejście niż przy poprzednich niszczycielach. Nie robiłem kątowników, z których klejone były ramki, ale robiłem coś na kształt fototrawek.

Do rzeczy.



Rozpocząłem od bomb głębinowych . Dwa rodzaje: 24 sztuki 300lb, 26 sztuk 600lb. Małe do miotaczy na burtach, duże na rufę – do zrzutni.

Po bombach na warsztat poszły burtowe magazynki do miotaczy.



Powyżej moje „fototrawki”. Wycinałem najpierw otwory wewnętrzne, potem glutowałem ramki, na końcu wycinałem je od zewnątrz. Takim oto sposobem wychodzi mi coś na kształt blaszek. Teraz to wszystko trzeba pozbierać do kupy. Etap pośredni poniżej:



A tak wyglądają skończone magazynki:









Do kompletu jeszcze takie małe „cuś” , które było obok magazynków:



Miotacze bomb głębinowych – powtórka z Farenholta. Dokładnie identyczne – składowe i efekt końcowy:





Rufowe zrzutnie bomb głębinowych. Elementy składowe



I efekt końcowy:



Jeszcze tylko dodatkowe elementy podtrzymujące w zrzutniach bomby od góry:



I na koniec rufowe magazynki. I znów elementy składowe:



I skończone magazynki:



A tak wygląda komplet elementów z tego odcinka telenoweli oczekujących na malowanie:



Trzeba się brać za drobnicę pokładową. Koniec coraz bliżej…

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
19-06-17 19:10  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Pasek papieru śniadaniowego o szerokości 3,5mm zwinąłem na pręcie (3 warstwy). W boczne ścianki wkleiłem do wewnątrz dekielki lekko przetłoczone (wklęsłe). Do tego kółeczka imitujące zapalniki i gotowe. Wszystko klejone BCG.

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 
27-06-17 17:50  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

I dotarłem do ostatnich elementów.

Wyposażenie pokładów. Najpierw kluzy i polery:





Na pierwszym zdjęciu widać elementy z wyciętymi otworami. Następnie zostały zaglutowane, wyszlifowane tak, żeby zaokrąglić wewnętrzne krawędzie. Potem tylko wyciąć po zewnętrznej i efekt końcowy jest na drugim zdjęciu.

Mocowania składanych żurawików:



Nic trudnego – po prostu trochę małe.

Elementy wyposażenia pokładu rufowego:



I na koniec wyposażenie pokładu dziobowego:



Łańcuch trochę dziwny, bo nie dałem rady zrobić z łączonych oczek 0,7x1mm. Ale tak też się w miarę dobrze prezentuje, a przynajmniej jest w skali.

Zostało „tyko” te wszystkie elementy teraz pomalować, dorobić reling na kadłubie, posklejać wszystko do kupy dorabiając olinowanie. Niby niewiele, ale co się jeszcze namęczę ;-)

--

Post zmieniony (27-06-17 17:51)

 
23-07-17 15:09  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Żeby nie było, że się lenię, to kilka zdjęć w trakcie malowania:










Jak widać na załączonych obrazkach jest co malować. Przy malowaniu pędzlem naprawdę długo się schodzi. Ale już coraz bliżej.

Mam tylko problem z matowym lakierem. Nigdzie nie mogę dostać naprawdę matowego lakieru w spray-u…

--

Post zmieniony (23-07-17 15:13)

 
16-08-17 20:27  Odp: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

I tak oto nadeszła ta wiekopomna chwila. Po 3 latach udało mi się w końcu ulepić okręcik, który ma mniej więcej 57 cm długości i 6,5 szerokości. Ale za to części było nieco więcej. Malowany tradycyjnie u mnie pędzlem. Ale to już mój ostatni model malowany pędzlem.

Co tu więcej ściemniać. Zdjęcia pokażą wszystko.

Kilka ujęć całości:





Z obiektywem dookoła kadłubka:















I kilka ujęć nieco bardziej hardcore:









No cóż. Teraz trzeba kończyć Shermana, zlepić jakiś halowy samolocik dla rozrywki i brać się za kolejny niszczyciel US NAVY 

Ps. Przepraszam wszystkich, którzy są zawiedzeni, że poprzednich zdjęć z fotowiadra nie ma jak obejrzeć. Ale nie mam siły ładować od nowa 1GB zdjęć (245 sztuk) i podmieniać linki w 3 równoległych relacjach. Niestety nie cierpię na nadmiar wolnego czasu…

--

Post zmieniony (16-08-17 20:31)

 
17-08-17 15:39  Odp: [R/G] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QN 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 23
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 3

Dzięki za pozytywny odbiór.

Jak na razie do Przeciszowa się wybieram. Z tym modelem oczywiście.

--
Pozdrawiam


------------------------------------------------------------------------

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 1Strony:  1 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024