vicovaro25
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Witam
Super ci to wyszło, ale zastanawia mnie czy nie założyłeś tej gąsiennicy na "lewą" stronę. Na ostatniej fotografi na dole widać na gąsienicy pionowe białe paski na jednym ogniwie na środku na sąsiednim dwa po bokach. Czy to nie są przypadkiem miejsca w które trzeba wkleić zęby od gąsienicy? Co by oznaczało, że ta strona gąsienicy powinna być przy kole?
Co do zakładania gąsienic to właściwie na dniach ukończyłem Panzera IV z modelika i też miałem charakterystyczne prostokątne zęby koła napędowego i też wycinałem te prostokątne otwory w gąsienicy tyle że był to pasek nie ogniwa i zauważyłem jeden myk i chciałbym ci go opisać może ci pomoże.
Chodzi o to, że jak przykładałem jedno ogniwo do pary zębów to ładnie nachodziło, drugie też trzecie z lekkim oporem czwarte jeszcze ciężej i kolejne już nie nachodziły. Występował jakby efekt skrócenia taśmy pomiędzy kolejnymi ogniwami. Przy każdym kolejnym zębie brakowało jej coraz więcej ;) Zaskoczyło mnie to i musiałem chwilkę to przetrawić a wyjaśnienie jest banalnie proste.
Jeżeli pierwsze ogniwo dokładnie nie wejdzie na zęby tak by jego powierzchnia (ta która styka się z kołami nośnymi) ściśle nie przylgnęła do krawędzi koła napędowego (krawędź między zębami) to powoduje to zwiększenie się promienia koła napędowego i przy nałożeniu kolejnego segmentu na kolejną parę zębów jedna ich krawędź znacznie się zbliży do krawędzi otworu w gąsienicy sprawiając, że ogniwo zostanie jeszcze płycej nałożone co dołoży kolejny ułamek milimetra do średnicy koła napędowego. Efekt ten kumuluje się i sprawia, że kolejne segmenty w w ogóle nie chcą pasować ;)
Tak więc przy okładaniu koła gąsienicą nakładany segment musi dokładnie przylgnąć do koła ( w przypadku moich pasków zmierzyłem ich grubość i długość zębów i wiedziałem że ząb po założeniu ogniwa musi wystawać 1mm. Jeśli nie wystawał albo piłowałem otwór albo lekko piłowałem ząb.) i tylko wtedy gdy to się uda zakłada się kolejne ogniwo.
Choć był to mój pierwszy model to była to właśnie ta rzecz co do której miałem przeczucie, że mogą być problemy. Dlatego zmieniłem kolejność sklejania i koła napędowe przykleiłem praktycznie na samym końcu razem z napinającymi. Dzięki temu mogłem sobie dokładnie okleić koła napędowe paskami bez manipulacji całym modelem i miałem bardzo dobry dostęp do wszystkich zębów i mogłem je bardzo dokładnie i precyzyjnie w wybranych miejscach doszlifować.
Ty już przykleiłeś koła napędowe i jeśli o mnie chodzi to bym zostawił tak jak jest bo jest naprawdę bardzo ładnie, a następnym razem zmieniłbym kolejność sklejenia i poczekał z przyklejeniem tego koła do momentu gdy będę miał gotowe gąski.
Jest jeszcze jedna rzecz która mi przyszła do głowy ale nie mogłem jej sprawdzić bo miałem paski a nie ogniwa. A mianowicie łączenie ogniw na kole napędowym. Czyli nakładam dwa ogniwa na sąsiednie pary zębów i próbuje przełożyć przez zaczepy w ogniwach ten drucik. Teoretycznie ta kombinacja powinna być możliwa ale czy jest praktyczna i coś pomoże w takich sytuacji jak twoja to by musiał się już jakiś modelarz wypowiedzieć a nie frajdolarz jak ja ;)
pozdrawiam
Vicovaro
|