Rajkub
moderator
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 9 Galerie - 1
W Rupieciarni: Do poprawienia - 4
Grupa: WAK
|
Ciężko jak nie ma pomysłów na kolejny model, ale gorzej kiedy pomysłów jest kilka ;-)
Ostatecznie w manufakturze "Rajkub & makulatura" postanowiono pobawić się w budowę dziwoląga, czyli opancerzonej armaty strzelającej do tyłu ;-).
Na wybór "celu" wpływ jak zwykle miał brak dostępności na rynku, używanie w Polskich Siłach Zbrojnych ,otwarty przedział bojowy no i interesujący kształt.
Nawet modelarze "ropopochodni" mają do dyspozycji (a właściwie mieli) tylko dwa modele "archeropodobne".
Były to, o ile wiem, konwersje czołgu Valentine. Czyli na starcie nieprawidłowa długość kadłuba ( w Archerze kadłub miał zwiększoną długość podwozia), raczej marnie opracowane elementy żywiczne i trochę metalu.
Co prawda "odpalony" na Forum jest już wątek z budową Sokoła, ale na razie trwają kolejne próby nad sklejeniem opony oponopodobnej. Do czasu uzyskania w miarę zadawalającego rezultatu próby będą przebiegały bez publiczności.
Parę słów o naszym "Łuczniku".
Valentine 17-pdr., Self-Propelled "Archer" powstał właściwie jako brytyjska odpowiedź na niemieckiego Mardera II. Początkowo na podwoziu czołgu Crusader , a ostatecznie na podwoziu czołgu piechoty Valentine zamontowano doskonałą brytyjska armatę QFSA 17-pdr. Mk.II. Armata została usytuowana tyłem do kierunku jazdy. Takie usytuowanie, oraz fakt, że ze względu na małą ilość miejsca kierowca musiał schodzić ze swojego stanowiska ( odrzut armaty zagrażał jego życiu) nie było to typowe działo samobieżne, a właściwie samobieżna laweta. Z poloników można dodać, że kierowca korzystał z dwóch peryskopów produkowanych na polskiej licencji (systemu Gundlacha).
"Archery" były używane między innymi w 7 Pułku Artylerii Przeciwpancernej 2 Korpusu Polskiego we Włoszech.
Poniżej parę fotek z pierwszych przymiarek do kadłuba. Nie wiem jeszcze czy budowa będzie kontynuowana na tej bazie, czy powstanie kolejna wanna.
Ile będzie trwała budowa nie wiem, ale raczej to będzie maraton, przy którym relacja Mariusza z budowy Karasia to sprint ;-)
Stopień uszczegółowienia "wyjdzie w praniu", raczej nie przewiduję budowy silnika itp ;-)
Z gotowych elementów też raczej nie skorzystam, co prawda są na rynku dostępne laserowe ogniwa gąsienic do Valentynki, ale trochę według mnie odbiegają od rzeczywistego wyglądu.
--
Post zmieniony (02-05-14 19:01)
|