JSJ
|
Aby pokazać wlewy do zbiorników można przecież oddzielić i zdejmować części naprawdę oddzielane, czyli same pokrywy osłon, a nie wsio, czyli z elementami przyspawanymi do pancerza (z lewej strony stozkowy cokół, z prawej pirścionek otaczający pokrywę). A tak jak jest może być cokolwiek dziwnie.
Okrągłe "grile" są po części ewidentnym nieporozumieniem, gdyż:
- pomieszano style żebrowania panter D i A z wersją G; tu mogły być tylko te z 14 zebrami,
- ogólnie ich wielkość odpowiada w danych proporcjach Ausf. G; powinny być większe (różnica średnic wynosiła ok. 5 cm),
- na domiar złego, prawdopodobnie na takim wczesnym kadłubie były te osłony w pierwotnej wersji, niejednakowe lub w którymś z dwóch wariantów jednocześnie stosowanych (pewnie z pośpiechu narobiono ich sporo, zanim się wyklarował wzór jednolity); patrz czołg w Bredzie.
Oprócz rzeczy pewnych i prawie pewnych są w tym temacie takie raczej wątpliwe. Taką jest dla mnie ów sprzęg holowniczy z tyłu. Znów na zasadzie, że to za wczesna pantera na taki bajer (a Bergepanther z niej zrobiony był przecież prowizorką). Praktycznie dowód na zastosowanie sprzęgu tego typu (zdjęcia) pochodzi dopiero z przełomu 43/44., gdy Bergepanther rzeczywiście "dosprzętowiano". Kadłuby panter D nie miały przystosowania do tego zaczepu, a on sam, chociaż widoczny na rysunkach projektowych, też chyba dojrzewał długo do wdrożenia. Ponieważ szereg punktów do jego mocowania na dnie i tylnej płycie stał się standardem w wersji A, płynie z tego domniemanie, że to wówczas dopiero był on dostępny.
Kupa dobrej roboty z tym wnętrzem, to się znów wciąłem, ale z kwestiami chyba wartymi rozważenia.
Post zmieniony (05-05-14 00:05)
|
|