szebi
Na Forum: Relacje z galerią - 11 Galerie - 11
W Rupieciarni: Do poprawienia - 2
|
Raz kleiłem małą kapliczkę wyciętą laserem. Myślę sobie... a pyknę sobie ją po prostu i będzie modelik. Nic bardziej mylnego... Papier na jakim laser wypala pęka na zgięciach przez bruzdę po wypalaniu, więc lepiej go rozcinać - wogóle nie ma tutaj znaczenia i uzasadnienia trasowanie laserem linii zagięć, bo i tak i tak trzeba krawędź retuszować, a lepiej gdy nie jest ona postrzępiona. Każdą część i tak trzeba wyciać z ramki i odcinać te głupie "pypcie" które brzydko wyglądają na widocznych krawędziach. Lepiej więc pociągnąć jedną kreskę skalpelem. Ogólnie przy owej kapliczce narobiłem się tyle samo jakbym ją wycinał ręcznie. Z części wycinanych laserem uznaję małe filigranowe elementy plus ewentualnie szkielet o ile nie jest za mały w stosunku do poszycia - miałem parę takich przypadków i wywalałem gotowe padło i podklejałem normalnie na tekturę jak za starych dobrych czasów.
Podsumowując - dla mnie modele w całości wycięte laserem to kiła, na którą szkoda kasy, z czasem klejenia bym polemizował, bo każdy klei jak się mu podoba - dla mnie ten standart jest po prostu za cienki. A klocki Lego są w podobnej cenie i bardziej cieszą :)
--
Post zmieniony (13-03-14 19:15)
|