StuGu
moderator
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 13
Grupa: GEKO
|
Dziękując za dotychczasowe uznanie moich trzęsących się łap, chciałbym ogłosić wszem i wobec, że budowa modelu T-50 dobiegła do szczęśliwego końca!
Ale zanim przejdziemy do zdjęć, dodam kilka słów na temat śladów eksploatacji, które udało (i nie udało) mi się wykonać.
Podczas tego procesu model wisiał kilka razy nad krawędzią kosza na śmieci tudzież balkonowej balustrady, gdy kolejne próby wzbogacenia modelu o ślady eksploatacji generowały tylko lawiny słów, uznawanych przez ogół społeczeństwa za obraźliwe, głównie z powodu indolencji umysłowej wykonującego:-) Do znanego mi wujka Parkinsona doczłapał bowiem drugi - Alzheimer, który spowodował niemałe uszkodzenia dwóch kalek, które musiałem ratować malowaniem. Było po drodze jeszcze kilka porządnych potknięć, z których największym było zdarcie wszystkich (chyba 5) warstw lakieru z jednej części dodatkowego pancerza wieży. Koniec końców z wszystkich kłopotów wyszedłem mniej lub bardziej pokiereszowany, ale nie na tyle, by model wyrzucić lub zamknąć w szafie na kolejne lata :-) Ile było poprawiania, brudzenia, ściągania, ponownego nakładania i ściągania różnych syfów i brudów, tego nie będę Wam opisywał - szkoda czasu na koszmary:-)
Teraz trochę zdjęć całości i zbliżeń na detale, a potem zapraszam na epilog w postaci krótkiego podsumowania.
Przedstawiony model nie ma wiele wspólnego z tym, co zaproponowało wydawnictwo, ale też nie ma się co unosić - wszak to produkt wiekowy, a sam fakt, że Grzesiek Molenda zdecydował się na tak niszowy temat, zasługuje na uznanie:-)
Przerabiałem właściwie wszystko, począwszy od niektórych elementów kadłuba, a kończąc na drobnych detalach wyposażenia.
Największym wyzwaniem były oczywiście gąsienice, chociaż bardziej z powodu czasu potrzebnego na ich wykonanie niż poziomu skomplikowania samej pracy. I chyba z nich jestem najbardziej zadowolony, choć ostatecznie stosunek włożonych sił i środków do widoczności większości ogniw jest dramatyczny:-) Ale taki urok kartonowej (i nie tylko) pancerki.
Z trudniejszych elementów warto jeszcze wymienić wieżyczkę dowódcy i mikroskopijne nakrętki motylkowe, które i tak są trochę zbyt duże:-) Nie zrobiłbym ich bez aplikacji "Szkło powiększające" w telefonie, bo nie widziałbym gdzie wbić skalpel:-)
Dużo by jeszcze można opowiadać, ale żeby nie przynudzać, chciałbym podziękować za duchowe wsparcie wszystkim, którzy dopingowali mnie w trudnych zmaganiach z materią.
Relacja była zbyt długa, stąd i radocha z zakończenia budowy jest jakby przytłumiona, co nie oznacza, że nie jestem zadowolony z efektu. Taka mocna czwórka na ZPT by pewnie była:-)
Do modelu mam już podstawkę, którą mam nadzieję wzbogacić o jakieś podłoże, by nie stał biedak na gołym drewnie:-) To, co widać na dwóch zdjęciach, to nie to, co myślicie:-)
Pobawię się trochę i wrócę z epilogiem tej przydługawej, kartonowej epopei:-)
--
StuGu
Relacja w toku - Charron-Nakaszidze / StuG Ausf. F
Relacja/galeria - ChTZ-16 / FAI-M / T-50 / T-37A Modelik / Pz.Inż. 130 / Ha-Go / T-37A Orlik / L6/40 / 7TP Dwuwieżowy
|