FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 4Strony:  1  2  3  4  ->  => 
17-07-03 13:43  [Galeria/recenzja] Fw190 i Ta152 z GPM – opracowanie ręczne vs. komputerowe
Wakamij 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Galerie - 4
 
() - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku () - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku () - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku
Jakiś czas temu przez forum przetoczyła się momentami zażarta dyskusja na temat wyższości opracowań komputerowych na opracowaniami ręcznymi (zapis można przeczytać tutaj ). Niejako przy okazji dokonano rozróżnienia na modele zaprojektowane od podstaw komputerowo i opracowane komputerowo na podstawie projektu „ręcznego”. Z dyskusji można było wywnioskować, że opracowania „ręczne” muszą odejść do lamusa, jako coś niemalże z definicji gorszego niż projekty komputerowe. Muszę przyznać, że moje dotychczasowe doświadczenia jako pancerniaka i okrętowca absolutnie nie pozwalały na weryfikacje tych twierdzeń. Po prostu modele zaprojektowane ręcznie lub komputerowo mogły być tak samo dobre lub tak samo złe. Odniosłem wrażenie, że dyskusja toczy się przede wszystkim między samolotowcami – w końcu to latadła, z uwagi na skomplikowane kształty, w największym stopniu pokazują kunszt (lub obnażają jego brak) projektanta. Tym niemniej wyrok skazujący, który zapadła przeciw opracowaniom „ręcznym” nie przekonał mnie. Jako zawodowy niedowiarek postanowiłem się o tym przekonać na własnej skórze.
Okazją ku temu było wydanie przez GPM modeli dwóch pokrewnych samolotów: nr 11/2001 Fw 190 D-9 i Ta 152 H-1. Jest to idealny materiał do porównań. Samoloty są do siebie bardzo podobne (w końcu oba wywodzą się od Fw 190 A), oba zaprojektowali czołowi projektanci, oraz co najważniejsze, „Długonosa Dora” jest opracowaniem „ręcznym”, natomiast Ta 152 został zaprojektowana komputerowo. Poza tym była to dla mnie pewna odskocznia od tematów pancerno-okrętowych, jako że są to moje pierwsze samoloty sklejone od jakichś 12 lat.

Na początek o samych modelach:

Fw 190 D-9 autorstwa Tadeusza Grzelczaka (dla niewtajemniczonych – „czarna 18”) jest opracowaniem ręcznym. Już osoba projektanta gwarantuje najwyższy poziom wykonawstwa i poprawność merytoryczną modelu, ale niekoniecznie jego „technologiczność (o czym za chwilę). Model można wykonać w wersji uproszczonej lub pełnej, z ruchomymi powierzchniami sterowymi, otwartymi klapami i otwartą osłoną kadłubowych działek. Z uwagi na brak zdolności, model wykonałem tylko z wychylonymi powierzchniami sterowymi, darując sobie dalszą waloryzacje. Sklejony model prezentuje się bardzo ciekawie, jest „estetyczny”, doskonale oddaje nietypowe kształty samolotu, natomiast jego malowanie, co do którego miałem pewne wątpliwości, okazało się być całkowicie poprawne, o czym przekonałem się przeglądając jego monografie samolotu wydawnictwa Squadron/Signal Publications. Instrukcja do modelu jest wystarczająca, a co najważniejsze, wszystkie etapy montażu przedstawione są na rysunkach – co w GPM-ie nie należy bynajmniej do standardu. Należy też dodać, że Fw 190 D jest modelem bardzo trudnym, na pewno nie nadającym się dla początkujących, o czym zresztą wydawca lojalnie uprzedza.

Ta 152 H-1 zaprojektowany przez Rafała Ciesielskiego („zielona 1”) jest z kolei opracowaniem komputerowym. Już sam fakt „informatyzacji” modelu podnosi znacząco jego estetykę (cienkie linie, płynne granice kolorów, napisy eksploatacyjne). Poza tym, projektant należący do krajowej czołówki gwarantuje „sklejalność” samolotu. Podobnie jak w FW 190 istnieje możliwość wzbogacenia modelu o ruchome powierzchnie sterowe, wychylone klapy (co też zrobiłem) oraz otwarte luki działek w skrzydłach (pominąłem z przyczyn podanych powyżej). Doskonale oddana jest charakterystyczna sylwetka, a co najważniejsze doskonale zachowane są proporcje, znacząco odbiegające od Fw 190 D. Poza tym, w stosunku do Dory, model jest znacznie łatwiejszy do wykonania, podział siatek jest zdecydowanie lepszy, natomiast instrukcja to jakieś nieporozumienie – tekst jest tak lakoniczny, że swobodnie można by go zastosować do tuzina innych jednosilnikowych myśliwców, natomiast rysunki nie pokazują wszystkich elementów – tragedia, szczególnie dla początkujących. Rozumiem jednak, że ten swoisty brak instrukcji to nie wina projektanta tylko „zasługa” wydawcy – wystarczy się zapoznać z wydanym niedawno Ju 88 – istny horror.

Tyle słów tytułem nieco przydługiego wstępu, czas na porównania.

 
17-07-03 13:45  Re: Fw 190 i Ta 152 z GPM – opracowanie ręczne vs. komputerowe
Wakamij 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Galerie - 4
 
() - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku () - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku
Kadłub.

Fw 190 D posiada szkielet wykonany metodą „okrętową” – samo w sobie jest to doskonałe rozwiązanie, jednak zalecenie stosowania tektury grubości tylko 0,5 mm połączone z wadliwym (moim zdaniem) projektem szkieletu w okolicy kabiny i osłony silnika (to jest już klasyczna wręga typu „samolotowego”) powoduje liczne problemy. Cienka tektura łatwo się skręca, tak więc zachowanie symetrii kadłuba może przyprawić o ból głowy – poradziłem sobie z tym stosując tekturę o grubości 1 mm gdzie tylko się dało. Osobny problem to błąd wymiarów szkieletu w okolicy kabiny – nie pasuje on do poszycia – musiałem go skrócić o jakieś 3mm. Co gorsza, elementy szkieletu przechodzące pod kabiną zaprojektowane są tak, że ich prawidłowe uformowanie wymaga ciągłego dopasowywania do nich co najmniej trzech segmentów poszycia kadłuba, jako że występuje tu naturalna tendencja do wyginania szkieletu – brak jest jakichkolwiek usztywnień. Ostatnia wada, to wspomniana wręga osłony silnika (w modelu część 2b) – autor nie uwzględnił w niej wycięcia na wklejenie wnęki rur wydechowych (2d). Jeżeli nie zrobimy tego przed sklejeniem kadłuba, będzie to później praktycznie niemożliwe. Poza tymi problemami, kadłub nie sprawia większych problemów, szkielet jest bardzo dobrze spasowany, tak samo części poszycia, kształt kadłuba jest prawidłowy, bardzo dobrze oddający charakterystyczną „garbatą” sylwetkę. Osobny problem to projekt ogona myśliwca, o tym jednak w dalszej części.

 
17-07-03 13:47  Re: Fw 190 i Ta 152 z GPM – opracowanie ręczne vs. komputerowe
Wakamij 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Galerie - 4
 

Ups... Tego zabrakło w poprzednim poście:

Ta 152, pomimo zastosowania również szkieletu „okrętowego” prezentuje się pod tym względem o wiele lepiej. Podział szkieletu jest bardzo dobry i co najważniejsze zapewniający zarówno doskonałą sztywność jak i łatwość montażu poszycia. Jednak i tu autor nie ustrzegł się poważnego błędu – Wręga W4 okazuje się być za szeroka o 1 mm z każdej strony – zastanawiam się, jak coś takiego mogło się zdarzyć w projekcie komputerowym. Poza tym jednym błędem wszystko inne jest idealne – doskonale spasowane i poprawne wymiarowo.

Werdykt – remis ze wskazaniem na Ta 152 za mniejszą liczbę błędów.

 
17-07-03 13:50  Re: Fw 190 i Ta 152 z GPM – opracowanie ręczne vs. komputerowe
Wakamij 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Galerie - 4
 
() - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku () - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku () - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku
Część ogonowa kadłuba.

Jest to pierwszy element obu modeli, na przykładzie którego widać jednak przewagę projektowania komputerowego. Co prawda w obu modelach doskonale oddano niezwykle charakterystyczny („schodkowy” w widoku z góry) kształt ogona. Jednak w przypadku Ta 152 tył kadłuba i statecznik pionowy (bez steru) to 11 elementów poszycia, natomiast w Fw 190 tylko 4, co gorsza łączone w miejscu najbardziej widocznym, czyli na grzbiecie.
Problem ten widać doskonale na zdjęciach (powinienem raczej napisać „nie widać”) – w przypadku Ta 152 wystarczyło skleić poszczególne elementy, natomiast w Fw 190 niestety nie obyło się bez kilogramów szpachli – moje umiejętności okazały się być niewystarczające w starciu z „czteroczęściowym” rozwiązaniem. Dla ilustracji problemu Dora pokzana jest na dwóch zdjęciach – pierwsze przedstawia rzeczywisty wygląd mojej wycinanki, natomiast poniżej czerwonymi liniami zaznaczyłem podział technologiczny modelu. Mam wrażenie, że takie potraktowanie części przez Tadeusza Grzelczaka narzucone zostało właśnie ograniczeniami w ręcznym projektowaniu modeli – nie bardzo wyobrażam sobie, jak można by w miarę niestresowo zaprojektować ręcznie podobne rozwiązanie jak w Ta 152 – punkt dla projektów komputerowych.

 
17-07-03 13:52  Re: Fw 190 i Ta 152 z GPM – opracowanie ręczne vs. komputerowe
Wakamij 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Galerie - 4
 
() - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku () - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku
Osłona działek kadłubowych.

Na początku wyjaśnienie – O ile w przypadku Fw 190 części 9, 10 i 11 rzeczywiście zakrywają kadłubowe działka Mg 131, to w przypadku Ta 152 osłona jest „reliktem” po kadłubowych działkach MG 151 z wersji Ta 152 C, która ostatecznie nie powstała – jako pamiątka po niej została właśnie owa niczego nie zakrywająca osłona. No, ale wracajmy do tematu.
Powiem bez ogródek: jest to kolejny element obrazujący wyższość projektu komputerowego. W Ta 152 osłona składa się z 6 elementów (3a, 3b, 3c, 3d, 3e, 3f), doskonale spasowanych i oddających niezwykle skomplikowany „dwugarbny” kształt w sposób niemal idealny. Można powiedzieć, że jest to niemalże podręcznikowy wzór projektowania elementów o bardzo skomplikowanej krzywiźnie. W przypadku Fw 190 sprawa nie wygląda już tak różowo – osłona składa się, jak wspomniałem już wcześniej, z 3 elementów, co gorsza nienajlepiej spasowanych z resztą kadłuba (na szczęście była za duża – wystarczyło trochę przyciąć), natomiast kształt tylko w grubsza przypomina oryginał – można co prawda uformować to prawidłowo, jednak bez sporej dawki umiejętności (wzbogaconych o nieodłączną szpachlę) się nie obędzie. Kolejny punkt dla opracowań komputerowych.

 
17-07-03 13:55  Re: Fw 190 i Ta 152 z GPM – opracowanie ręczne vs. komputerowe
Wakamij 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Galerie - 4
 
() - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku () - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku
Chwyt powietrza do sprężarki.

Ostatni z elementów „skomplikowanych”. Co najdziwniejsze, w obu przypadkach skleiłem je bez szkieletu (który bardziej przeszkadzał niż pomagał), i w obu przypadkach były błędy – w Fw 190 źle zaprojektowany był element 29f, natomiast w Ta 152 element 21a, natomiast element 21b jest tak powyginany, że jego prawidłowe i estetyczne uformowanie graniczy z niemożliwością. W efekcie stwierdzam, że obaj projektanci spisali się na podobnym poziomie.

 
17-07-03 13:56  Re: Fw 190 i Ta 152 z GPM – opracowanie ręczne vs. komputerowe
Stefanek   

Qrcze - idealny artykul do KF lub Kartonowki. Merytorycznie bomba.
Wiecej takich !!!

Pozdr.
Stefanek

 
17-07-03 13:58  Re: Fw 190 i Ta 152 z GPM – opracowanie ręczne vs. komputerowe
Wakamij 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Galerie - 4
 
() - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku () - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku
Osłona chłodnicy.

W obu modelach wykonana bardzo podobnie, jednak jej konstrukcja w Ta 152 pozwala wykonać ją w pozycji otwartej, co nie jest możliwe u konkurenta bez poważnych przeróbek. Poza tym oba elementy są do złudzenia podobne i podobnie, na bardzo wysokim poziomie, zaprojektowane. Remis.

 
17-07-03 14:01  Re: Fw 190 i Ta 152 z GPM – opracowanie ręczne vs. komputerowe
Wakamij 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Galerie - 4
 
() - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku () - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku
Kołpak.

W tym przypadku błąd został popełniony przeze mnie. Otóż od początku założyłem, że kołpaki będą szpachlowane – w wypadku Ta 152 miało to pełne uzasadnienie, jako że kołpak jest tu zaprojektowany zdumiewająco kiepsko (zakładając, że kleimy elementy dokładnie wycięte – odpowiednie ich „przycięcie” powinno rozwiązać wszystkie problemy), dlatego zastąpiłem go drewnianym kołpakiem z GOMIXU. Wyszedłem z założenia, że skoro „komputerowy” kołpak był kiepski, jeszcze gorzej będzie z „ręcznym” kołpakiem z FW 190, dodatkowo ozdobionym czarno-białą spiralką. To właśnie był mój błąd, gdyż po sklejeniu niewyretuszowanego kołpaka okazało się, że jego spasowanie jest idealne, w pełni pokazujące kunszt projektanta – niestety, ponieważ nie chciałem mazać już sklejonego elementu, nie miałem innego wyjścia jak zaszpachlować i pomalować kołpak. W tym wypadku bezapelacyjnie wygrywa opracowanie ręczne.

 
17-07-03 14:05  Re: Fw 190 i Ta 152 z GPM – opracowanie ręczne vs. komputerowe
Wakamij 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Galerie - 4
 
() - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku () - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku
Oprofilowanie przejścia skrzydła w kadłub.

Kolejna niespodzianka. Okazuje się, że uproszczone, jednoczęściowe oprofilowanie w Fw 190 daje się doskonale uformować i co najważniejsze doskonale pasuje do skrzydła i kadłuba zasłaniając wszystko co trzeba, oraz jest bardzo estetyczne. Tymczasem dwuczęściowe oprofilowanie z Ta 152 nie dość, że wyjątkowo trudne do wklejenia zgodnie z zamysłem projektanta, to co gorsza nie jest kompletne – kółkiem zaznaczony jest element, który musiałem dorobić we własnym zakresie! Znowu punkt dla opracowania ręcznego.

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 4Strony:  1  2  3  4  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024