Batonus
Na Forum: Relacje w toku - 12 Relacje z galerią - 25 Galerie - 16
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
- 10
Grupa: QWKAK
|
Z tym matem nie zawsze jest tak do końca. Zawsze też uważałem, że mat jest lkepszym rozwiązaniem.
Ale jak się popatrzy na latające repliki, albo nawet zdjęcia wojenne samolotów (lub nawet okrętów), z dużej odległości błyszczą się właśnie jak zdrowemu psu sierść.
Mam niemiecką książkę o ich flocie od połowy XIX wieku do 1945 roku z masą zdjęć i rycin. Są tam zdjęcia kolorowe (!!!) Prinz Eugena, Bismarcka i inne, z niedużej odległości - np. z pokładu na wieże działowe. Połysk farby jest tak intensywny, że widać wyraźne odblaski. Może okręt był tuż po pomalowaniu i obfotografowano go w celach propagandowych, nie wiem. W każdym razie okręty chyba nigdy z założenia nie były malowane farbami matowymi. Ten (tzw. kredowienie farby) rozwija się pod wpływem czynników atmosferycznych bardzo szybko i jest niekorzystny, bo cząstki słonej wody wnikają przez zmatowiałą farbę do stali pwodując korozję. Ale od malowania do zmatowienia wystarczy przepłynąć się ze dwa razy w sztormie i już po połysku. Dlatego okręty były malowane dość często i dawało to pole do popisu dla kamuflażystów.
Karabiny maszynowe w druciaku też moim zdaniem nie powinny się aż tak błyszczeć, najwyżej na ostrych krawędziach.
Fejs - zbuk: Tomek Szejnoch, w robocie: Cutty Sark
Zazdroszczę owadom - w makro są doskonałe.
|