JSJ
|
Problem jest poważny, według mnie głównie ze względu na wspomnianą możliwość skurczu w czasie wysychania. To bywają konkretne milimetry zniekształcenia części, które są projektowane z dokładnością nawet co do setnych milimetra. Jestem jednak zdania, że nie można dać recepty na najlepszy do tego klej. Wprawdzie te wodne są najbardziej ryzykowne, ale to nie znaczy, że tylko one. Ja miałem bardzo przykre doświadczenie np. z klejem Hermol, którego bym nie podejrzewał o takie reakcje, a jednak musiałem odtwarzać dłuższe wręgi samolotu, bo zmieniły wymiar w stopniu niedopuszczalnym. Po takich niespodziankach doszedłem już do tego, że dla pewności wolałem się ubabrać i zastosować klej epoksydowy (!). Przy wielkiej różnorodności materiałów na rynku (kleje, tektury, papiery) każdego może coś zaskoczyć, bo może to zależy nie tylko od samego kleju, ale też np. rodzaju sklejanych warstw (skład, układ włókien, "wysezonowanie"). Nie tylko z powodu tych przykrych zjawisk zresztą, warto mieć zawsze jakieś alternatywne kleje pod ręką i sprawdzać, jak się zachowają z danym materiałem. Strzeżonego...
Jeszcze offtopowe słówko do strażników poprawności pisania: Jeśli już wytykać fatalną pisownię, to albo robić to samemu używając dobrej, albo lepiej wcale. Bo wyjść może śmiesznie, jak koledze "rysiu62". Kolego Rysiu, masz tylko złudzenie, że piszesz poprawnie: "Także kolego..." powinno mieć formę "Tak, że, Kolego...", z tym, że to "tak, że" lepiej byłoby zastąpić zwykłym "więc". "Także" oznacza tyle, co "też", więc w tym wypadku był to wybór bez żadnego sensu. Przed "iż" czy "że" lub "gdyż" prosi się przecinek, kreska przed "przecież" powinna być też oddzielona spacją od "poprawiać". Kropkę po wyrazie stawia się natomiast bez spacji, za to przed wyrazem po kropce spacja jest obowiązkowa. Nie stawiam stopnia - zrób to sobie sam. Wyliczenie błędów zajmuje chyba więcej miejsca, niż cały Twój post.
Post zmieniony (25-10-11 04:41)
|
|