lordzislaw
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Historia o burtach.
Było dobrze - pierwsza warstwa nośna świetnie pasowała i super się kleiła. Jak wcześniej wspomniałem zaplanowałem zrobienie podziału blach, w związku z tym wykonałem na odpowiednim kartonie (jak w wycinance) kserokopię oryginału, żeby było na doklejki.
UWAGA: po skopiowaniu należy sprawdzić czy ksero nie oszukuje, zanim wykorzysta się oryginał - moje oszukiwało (robiło około 98,7%).
Na pierwszą warstwę dałem oryginalne burty z wycinanki, zrobiłem otwory na bulaje i je wyretuszowałem. Następnie z kopii wyciąłem paski burt do naklejenia (nasączyłem klejem, wykonałem otwory). Przymierzyłem pierwszy pasek, który oczywiście nie pasował (oszukańcze ksero) ale stwierdziłem, że te 2 mm się wyszpachluje. Zacząłem kleić - nie było źle - ale stwierdziłem, że karton to za grubo na pasy blachy i za bardzo odstaje od reszty. Po krótkim zastanowieniu wymyśliłem, że wytnę pasy ze zwykłego papieru i wkleję, żeby zmniejszyć różnicę. Nawet wyszło fajnie - dosyć realna różnica w grubościach.
Niestety w niektórych miejscach wyszły szparki, które uparłem się uzupełnić przez zalanie wikolem. Po wyschnięciu było już za późno - w jednym miejscu ok, w drugim pasy się połączyły, w trzecim zrobiła się górka. Z daleka można by to było przyjąć, ale z bliska dało to koszmarny efekt, szczególnie po pomalowaniu.
Zamieszczam zdjęcia do oceny.
Aktualnie zdarłem wszystkie burty - od jutra zaczynam je kleić od początku:)
--
|