Wojtu
Na Forum: Galerie - 1
|
Z drugiej strony gdyby nie dotacje, raczej nie kupilibyśmy wypasionego Hooda za 32PLN, czy wycofanych numerów za 5/15PLN, więc pod tym względem, nie mam nic przeciwko. Ale co prawda, to fakt, że warto by osoby z Redakcji zainteresowały się poziomem wydawanych modeli. Nie chodzi mi ot by każdy model był masakratorem ludzkich/krasnoludzkich umiejętności, ale - tu myślę, modele przytaczanego często P. Mistewicza, niech będą sztandarowym przykładem, że można i przyjaźnie i dobrze - niech to będą projekty poprawne, z możliwością wyboru, jeśli to możliwe, poziomu trudności/skomplikowania - wyjadacze, to nawet "Hala" zwaloryzują, a narybek będzie miał radochę, że ma Messera czy Apacza i jest to sklejalne, dobrze wygląda, a i pod względem merytorycznym czepiać się nie ma czego. A gdy się czasem zdarzy projekt na miarę przytaczanego Hooda, to moim zdaniem też dobrze, w końcu narybek też dojrzewa więc niech ma co kleić w przyszłości. Przy czym okręty podałem tylko jako przykład, to samo dotyczy lotnictwa, pancerki, czy pojazdów cywilnych.
Więc może wystosujmy apel/petycję/wniosek do Redakcji, by projekty, czy plany wydawnicze konsultować z wybranym gronem specjalistów/sklejaczy testowych, by popełnione potworki pozostawały tylko w koszmarach Autorów, a nie spędzały snu z powiek potencjalnym odbiorcom, czyli Nam :)
--
Skończone: Me-109G2/trop (MM 3/2007), Sea Harrier FRS1 (KA 4-5/98)
|