JSJ
|
Ja tylko w dość formalnej sprawie.
Przemku W. - ponieważ jest zasadnicza różnica w określeniach "ostatnia" i "późna", to i moje niezrozumienie Twoich intencji nie powinno dziwić. Jeśli zaś mowa o późnej, to (moim zdaniem) zawsze warto doprecyzować okres, gdyż zbyt wiele nieporozumień powodują określenia tak ogólne.
Z Twojej wcześniejszej wypowiedzi wynikało, że to wgląd w arkusze pozwolił stwierdzić, iż miała być to ostatnia/późna wersja Pantery. Niezależnie od niejasności już omówionej, znaczyło to wprost, że wnętrze zeszytu powiedzialo Ci więcej, niż okładka i zdecydowało o ocenie. Otóż jest jakby odwrotnie - poźną odmianę osłony armaty można zobaczyc już na okładce, natomiast w środku ze zdziwieniem odkrywamy cechy wczesnych Panter. I tu się zgadzamy w jednym, że nastąpiło pewne pomieszanie cech czołgu, trudne do uzasadnienia.
Tylko zauważ, że całe praktycznie opracowanie, poza elementami nieszczęsnej wieży, obejmuje to, co zgodne z wczesnymi rozwiązaniami. Z wieżą autor poszalał i niezbyt ona przekunuje, ale na jakiej podstawie przyjmujesz, że intencją było zrobienie modelu późnego? To zasadnicze pytanie. Moje wrażenie jest takie, że było odwrotnie. Także z praktycznego punktu widzenia - odpowiedź, do jakiej wersji łatwiej skorygować model, zdaje się prosta: do wcześniejszej, przez nieskomplikowaną przeróbkę osłony działa (przy okazji, dlaczego nazywasz jarzmem osłonę jarzma/działa...). Nota bene błąd z wieżą nie wydaje mi się dyskwalifikujący, gdyż dość bogata już dziś wiedza wcale nie wyklucza możliwości powstania takiego zestawu w krótkim okresie wrześniowo-październikowym, zanim pojawiły się "wysokie wentylatory". Brak odpowiedniego zdjęcia nie znaczy, że coś nie istniało. Ja też bym jednak wolał, aby nie proponowano zbyt ryzykownych "wizji". Jest pewna seria książek, która w tym temacie wszystko żeni ze wszystkim i tym samym się kompromituje sama, a niestety, wśród niezorientowanej rzeszy odbiorców może być traktowana jako prawdy objawione. I ogólnie rzecz biorąc, za dużo takich nadużyć wobec historii jest wokół.
Wyraziłem wcześniej nadzieję, że opis modelu coś wyjaśnia w sprawie takiej a nie innej jego konfiguracji. Przed sprawdzeniem, czy tak jest, ja bym wszak nie formułował kategorycznych ocen - może akurat zdarzyła się rzecz rzadka, że projektant ma poważne "kwity" i na nie się powołuje. Punktowałbym babole bardziej strukturalne, których niczym obronić się nie da, bo te mieszanki szczegółów wczesnych i późnych są wciąż powodem wielu dyskusji i niejasności, mimo wszelkich fundamentalnych odkryć np. T. Jentza.
Post zmieniony (09-10-10 01:06)
|
|