krystian
Na Forum: Relacje w toku - 6 Relacje z galerią - 6 Galerie - 19
|
Hejka, trochę daleko spadła relacja, ale coś konkretnego zrobiłem ;)
Przy poszyciu zewnętrznym wychodziła na dnie szpara 1,5ora milimetrowa :( ( ale wiem też, że nie jestem jedyny któremu tak się stało i to w dodatku podobnych wymiarów /chyba się pocieszam/.....) , szlifowanie niewiele pomagało, zaczęły wychodzić wręgi na wierzch, a niby wcześniej pasowało. Dla przyszłych sklejających- wręgi w kabinie lepiej wyciąć po wewnętrznej stronie linii, wtedy będzie trzeba skracać z dwóch stron burty, ale to chyba jedyne wyjście /mam wrażenie, że burty to tak naprawdę podzielone na wpół poszycie, czyli cz.15 i nie jest w tym wszystkim uwzględnione grubość kartonu..../.
Jako, że nie podobała mi się szpara na dnie postanowiłem coś z tym zrobić, najpierw pomyślałem nad pocięciem części w miejscu gdzie będzie owiewka, ale wtedy następne poszycie też będzie za małe itd...., drugim pomysłem było odcięcie burty u dołu i dosztukowanie jej pomiędzy wręgi wgłąb środka [i tak tam nic nie widać przez górę ;) ] i dalej szlifowanie wręg. Jak się później okazało, po tym zabiegu poszycie pasowało idealnie na styk :).
Dalej zabrałem się za oklejanie kadłuba, z jednej strony nie wyszło źle, a z drugiej mogło być gorzej, drobny problem pojawił mi się na dziobie, to znaczy górna osłona silnika wyszła mi za długa w stosunku do boków o jakieś 0,5mm, ale to coś zwaliłem przy przyklejaniu jej, jeszcze na sucho było ok....., a druga wtopa, to krowie żebra na wręgach za kabiną.... Zawsze mówię dookoła, że wręgi powinny wchodzić luzem, a u siebie gnoje.... pierwsze krowa ma usprawiedliwienie /kabina za duża/, druga, wczoraj było ok., dziś rano patrze wręga wyszła...., a 3 krówka, to wynik za daleko cofnięcia oklejenia ostatniego segmentu /przez to musiałem również mocno ścinać szkielet statecznika pionowego/, ale ta jeszcze jest to przełknięcia.... najmocniej rzuca się się ta środkowa, w dodatku przesunęły mi się w tym miejscu lekko poszycia :roll: i mam przesunięcie linii podziałów i liter /X i 5/, ale to na szczęście nie dużo, pewnie nawet nie będzie 0,5mm ;).
Z usterzeniem poza problemem wspomnianym wcześniej /z statecznikiem pionowym/, poszło gładko. Natarcia jak na pierwszy tego typu wynalazek sklejony przeze mnie wyszły jak dla mnie całkiem fajnie :). Jedynie owiewka prawe statecznika poziomego na natarciu niezbyt wyszła, ale może nie będzie się to, aż tak rzucać w oczy ;).
Jako, że nie mogłem być dziś na LKMD [tzw.siły wyższe] w ramach odreagowania wyciąłem i skleiłem szkielet skrzydełek, wymaga on jeszcze szlifu, ale to się jeszcze zrobi....
.... i oklejanie tego, myślę, że poradzę sobie z tym ;).
Pozdrawiam
--
U sąsiadów: Bismarck (AH)
Wspólna: LZ-129 Hindenburg 1:200
|