Robert B.
Na Forum: Relacje w toku - 3
|
Dzięki Klint, ale bez przesady, tak jak pisałem wcześniej, tender jest prosty w budowie, tylko trochę pracochłonny.
Jestem trochę niezadowolony z efektu końcowego, ponieważ po pomalowaniu tendra, uwidoczniły się lekkie zwichrowania ścian skrzyni wodnej :(
Przestudiowałem kilka(set) zdjęć i w sumie mogę zaakceptować taki stan rzeczy.
Często podczas nawęglania zdarzało się, że wózek z węglem uderzał w ściany tendra, w wyniku czego, blachy nie były idealnie proste.
Przyznaję jednak bez bicia, że nie satysfakcjonuje mnie coś takiego ale jestem zmuszony do zaakceptowania takiego stanu rzeczy.
Góra tendra, jest już wstępnie częściowo spatynowana, według mojego sposobu, chyba najprostszego z możliwych.
Krótki opis.
Nakładam kilka warstw farby w sprayu, żeby równomiernie pokryć cały element. Następnie czekając aż podeschnie rozgniatam w moździerzu kilka grudek węgla. Najlepiej żeby powstał taki pył węglowy. Następnie przesypuję przez sitko ten pyl i mieszam z sadzą z komina.
Potem już tylko delikatnie wcieramy dużym pędzelkiem tą mieszankę pyłu i sadzy w farbę.
Musi być na tyle sucha, żeby pędzelek nie uszkodził jej struktury a jednocześnie musi być lepka aby pył węglowy przykleił się do farby.
Tak to wyszło.
P.S-Trochę mnie poniosło z brudzeniem tabliczek na tendrze ;) będę musiał poprawić.
--
|