Darek_M
Na Forum: Relacje w toku - 3
|
Witam, temat dawno nie odświeżany więc wypadało by coś pokazać. Wszystko powoli ale szło sobie do przodu. Zacząłem składać elementy szoferki. Po przedniej ścianie wziąłem się za drzwi. Porobiłem wszystkie stalowe profile, nawierciłem otworki, w które powklejałem kulki 0,3mm mające imitować półokrągłe łebki śrub:
I wszystko było fanie póki ktoś (nie będę wytykał palcem) nie polecił mi farby podkładowej w sprayu, która to dla papieru mała być tym co chaos black dla plastiku (ci co kleją to wiedzą). W sumie to moja wina bo zaufałem i bez zrobienia testów prysnąłem sobie wszystko. Okazało się że jedyną wspólna cechą farb jest to, że obie są w sprayu. Podkład, który miał równomiernie położyć się cienką warstwą na całej powierzchni i odsłonić niedoróbki zrobił mi na całej powierzchni koszmarne ziarno niewiele mniejsze od tych srebrnych kuleczek, pojawiły się jakieś mikro farfocle i wszystko szlak trafił:
Było to kolejne potknięcie przy tym modelu, dodatkowo gdzieś w głowie ciągle kołatała mi konieczność przerobienia ramy tak aby przypominała oryginał, a która już jest gotowa i nie wytrzymałem psychicznie. Spakowałem wszystko do pudła i schowałem do szafy. Leży to tak już z dwa miesiące i pewnie wraz z nadejściem wiosny zacznę lepić te drzwi od nowa ale pewnie daruje sobie ruchome zawiasy, jeśli nie da się ich odciąć, wyczyścić i przenieść na nowe drzwi.
--
Niektóre opinie głoszą, że jeśli odsłucha się od tyłu płytę instalacyjną Windows XP, to można usłyszeć modlitwę do Behemota. Ale to jeszcze nic - jeśli puści się ją od przodu, to zainstaluje się Windows...
|