FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok ze standardowym stronicowaniem  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 2Strony:  1  2  -> 
22-07-09 00:30  [Relacja/Galeria] Kolejny... Hiei ;) [1:300 - Mały Modelarz]
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam

Jako, że jest to mój pierwszy post w temacie Relacja wypadałoby powiedzieć kilka słów o sobie. Nie jestem "zawodowym" modelarzem. Jako nastolatek zajmowałem się tym hobby, jednak później nastała długoletnia przerwa.
Postanowiłem zająć się budową Hiei niejako rekreacyjnie. Czemu jeden z japońskich pancerników? Tego chyba nie trzeba tłumaczyć: BO SĄ PIĘKNE :)
Moje założenia są następujące:
- model będzie malowany
- z uwagi na cięcie kosztów postaram się uniknąć jakichkolwiek dodatków fototrawionych, toczonych luf, wycinanych laserowo wręg i innych kosztownych wsysaczy gotówki.
- z uwagi na ograniczoną ilość czasu budowa nie będzie należała do błyskawicznych.



Jak już wspomniałem jest to mój pierwszy model po długiej przerwie, a w "zawodzie" kształciłem się za czasów, gdy wiele obecnych technik było mi nie znanych, proszę o wyrozumiałość.



No to zaczynamy:
Bazą jest model HIEI z MM w skali 1:300 (teoretycznie nie jest to najszczęśliwsza skala do ukazania detali, ale minęły mi już czasy gigantomanii i marzeń o YAMATO w skali, 1:100).
Jako dodatkowe źródło danych używam planów HIEI z Profili Morskich

SZKIELET
Klasycznie naklejany na tekturę 1mm. Z uwagi na to, że wręgi wycinam nożyczkami przed przyklejeniem ich na karton najpierw wycinam je dokładnie. Taki sposób to mój nawyk z przeszłości, ma on pewne zalety jak i wady. Wycięcie ich wcześniej, pomimo podwójnej pracy pozwala na łatwiejsze prowadzenie nożyczek przy "zabawie" z cięciem tektury (mamy w zasadzie prowadnicę dla nożyczek a dodatkowo krawędzie nie są zawijane oraz zawsze to 0.5mm grubości mniej do krojenia) :)


Na tym etapie używałem dwóch rodzajów kleju:
- HEMOL Wamod - jako zamiennik mojego niegdyś ulubionego Hermolu (naklejanie wręg na tekturę)
- tzw. KLEJ UNIWERSALNY - Wamod, coś w tylu WIKOLU (naklejanie mniejszych elementów na tekturę i montaż gotowego szkieletu)
Później poszerzyłem je o CYJANOPAN i Polimer z Dragona (jak na polimer mój jest bardzo gęsty, za szybko wysycha i nitkuje niemiłosiernie)
Za dawnych czasów moim faworytem był najpierw Uniwersal, później Hermol. Niestety dziś chyba już nie produkowane. Nieocenioną pomocą posłużył mi pan z jednego z łódzkich sklepów modelarskich, a zaproponowany przez niego Klej Uniwersalny był podstawą przy montażu szkieletu.

Z uwagi na fakt, ze nie podobał mi się pomysł z MM na wykonanie "łącznika" pomiędzy górną a dolną częścią burty w miejscu gdzie jest ona rozdzielona, dokonałem pewnej modyfikacji:
Tu widok wręgi przed i po operacji


A tu widok szkieletu z dodatkowym elementem, który wykonałem.. Dodam, że jest on przydatny przy usztywnieniu górnej cz. szkieletu, który z uwagi na znaczną długość i niewielką wysokość do sztywnych nie należy.


Pracę przy składaniu szkieletu podzieliłem na 2 etapy:
1. najpierw góra, wzmocniona "kątownikami" z tektury na miejscach łączenia wręg i odleżakowana przez klika dni pod stosem księg (ciężki tom "Burzy nad Pacyfikiem" Flisowskiego z "Hiei" na okładce jest nieoceniony ;) )
2. doklejenie dolnej części szkieletu.


Po sklejeniu szkieletu nadszedł czas na część podwodną. Wybrałem szpachlowanie. Z uwagi na opory w używaniu pianki uszczelniającej (szkielet nie jest pancerny, puchnięcie pianki, możliwość zwichrowania kadłuba, mała sztywność tak uzyskanej pianki, duże dziury do uzupełniania po piankowaniu) postanowiłem wykonać piankowanie kadłuba wklejając gotowe elementy ze styroduru.

Jako, że nie pogrubiałem wręg i usztywniłem kadłub wstawiając "kątownik" okazało się, że dodałem sobie dodatkowej pracy jaką było takie pasowanie kostek ze styroduru, aby mieściły się idealnie pozostawiając jak najmniejsze szczeliny


Małe struganie


I szpachlowanie. Z obawami, ale zrezygnowałem pierwszej warstwy wykonanej szpachlą samochodową, gdyż uznałem że pianka styrodurowa ma wystarczającą twardość i nie powinna się zapadać podczas szlifowania. Użyłem zwykłej szpachlówki AKRYL-PUTZ firmy Śnieżka Pierwsza warstwa szpachli:


Po wstępnym szpachlowaniu, dodałem bąble przeciwtorpedowe


Wykonałem stępki przeciwprzechyłowe? Zastanawiałem się jak nadać im odpowiednia sztywność i uniknąć zwichrowania. Podkleiłem je warstwą preszpanu, który zestrugałem z jednej strony tak by tworzył klin, całość pomalowałem w celu impregnacji lakierem (szkoda zdrowia na tonę supergluta), przeszlifowałem papierem ściernym, poprawiłem po raz kolejny z lakieru i znów przeszlifowałem (ostatecznie papier 1200). Po przyklejeniu miejsce łączenia z kadłubem poprawione szpachlą i wyszlifowane - z efektu jestem zadowolony.


Następnie szlifowanie, szpachlowanie, szlifowanie itd. Pod koniec szlifowania pomagałem sobie lakierem podkładowym w kolorze czerwieni/brązu, wstępnie po to by zobaczyć niedostatki szlifowania, ale kolor mi się spodobał i postanowiłem go wykorzystać do malowania ostatecznego (na koniec zabezpieczę go warstwą matowego lakieru bezbarwnego).

By urozmaicić sobie pracę jednocześnie rozpocząłem deskowanie pokładu. Nie podobał mi się oryginalny, rozważałem wykorzystanie poprawionego pokładu z "konradusa" ostatecznie zdecydowałem się na wykonanie go we własnym zakresie Okleina meblowa (dostępna w dziesiątkach kolorów w każdym markecie). Aby nadać pokładowi klimatu wybrałem 2 rodzaje okleiny (różniące się od siebie nieco odcieniem). Za pomocą noża olfy i linijki ponacinałem ją w pasy o dł 20mm, później nadszedł czas na naklejanie na odrysowany na preszpanie pokład. Tu przydał mi się brązowy preszpan. Paski losowo wybierane raz z jednego odcienia, raz z drugiego. Całość po naklejeniu "zafugowana" czarną farbka wodną (nie chciałem aby fuga była bardzo widoczna więc nie pastowałem dokładnie pokładu, a jedynie delikatnie przetarłem farbą którą jeszcze szybciej usunąłem za pomocą wilgotnej szmatki, czasem przydaje się delikatny detergent np. mydło uważając by nie zmoczyć całości - preszpan jak papier wciąga wodę). Po wszystkim dla utrwalenia i w celu ochrony przed rozmazywaniem "fugi" pokryłem pokład warstwą matowego lakieru w sprayu.

Obrys pokładu nadbudówki wydawał mi się niewłaściwy (za głęboki łuk pod barbetę działa B) poprawiłem go wg własnego uznania, by w przyszłości uniknąć ew. dziury

Wykonałem także:
Stery - w środku rusztowanie z preszpanu, całość, impregnowana lakierem i przecierana papierem ściernym. Dodałem uplastycznienie naklejając przetłoczenie.


Śruby - łopaty z wycinanki nie podobały mi się więc wykonałem nowe (z preszpanu impregnowanego na krawędziach cyjanopanem ), struganiem i szlifowaniem pocieniłem krawędzie, tak by łopata w przekroju zwężała się od dołu ku górze. Części podtrzymujące wały także wykonałem we własnym zakresie. Wdaje mi się, że miejsca rozmieszczenia śrub, wyjść i długość wałów są w MM jakoś dziwnie rozmieszczone.


Jakiś czas temu pojawił się problem, który zmusił mnie do podjęcia radykalnych działań. Jak już pisałem kadłub szpachlowany był szpachlówką akrylową, na stydodurze. Nie wiem czemu, ale po kilkumiesięcznym leżakowaniu (miałem długą przerwę w klejeniu) nagle pojawiły się mikropęknięcia - w 2-3 miejscach, a w kilku minimalne krowie żebra. Zdziwiło mnie to, gdyż "krowie żebra" pojawiły się nawet tam gdzie warstwa szpachli była grubsza niż przysłowiowa kartka papieru. Stało się to podczas ostatniej "pory deszczowej". Może się mylę, ale podejrzewam, że tektura wciągnęła wilgoć z powietrza i nieco spuchła. Problem w zasadzie zlikwidowałem przy kolejnym szpachlowaniu i malowaniu, ale nie dawał mi spokoju. Przesadził o wykonaniu tego, o czym już myślałem, ale z lenistwa chciałem zarzucić na cz. podwodnej - wykonania pasów poszycia.
Zrobiłem je z papieru drukarkowego, naklejałem za pomocą rozcieńczonego Wamoda Uniwersalnego (długo zastanawiałem się nad wyborem kleju), całość po raz kolejny pomalowałem lakierem podkładowym.

Musze przyznać, że wypadek (z wilgocią?) wyszedł mi jednak na dobre, bo z efektu jestem zadowolony a i kadłub wygląda ciekawiej. O nitach nawet nie myślałem - nie ta skala, nie takie doświadczenie i umiejętności jak u kolegów budujących Yamato i Takao (moje wyrazy uznania).

Jednocześnie wykonałem "to coś" na dziobowej cz. kadłuba wg planu z Profili Morskich.


Teraz czas na przeschniecie, szlif drobnym papierem w celu złagodzenia ew krawędzi i wygładzenia powierzchni oraz finalne malowanie.

Na zakończenie chciałbym podziękować koledze Witkowi, który swego czasu rozwiał moje wątpliwości dotyczące sposobu na deskowanie.

--

Post zmieniony (17-03-12 19:59)

 
22-07-09 12:05  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Kemot:
Pas stalowy będzie - pierwsze 3 zdjęcia pokładu to pokład przed "fugowaniem" i obróbką, 4-te to nadbudówka po "fugowaniu" i przycięciu krawędzi desek, potraktowana warstwą lakieru bezbarwnego. Na pokłady zostanie naklejony pas. Masz racje jeśli chodzi o śruby. Podczas budowy przeleciał mi taki pomysł przez głowę, ale za szybko je zmontowałem i zapomniałem o nim.
Nie mam doświadczenia w szpachlowaniu i też nie wiem czy na 100% użyłbym po raz drugi szpachli akrylowej. Jej plusem jest łatwość nakładania, dłuższy czas schnięcia, łatwość obróbki. Nie nadaje się do kładzenia na niezaimpregnowane poszycie (w moim przypadku takiego zagrożenia nie było). Jeśli użyłbym jej po raz drugi - tym razem ostro zaimpregnowałbym wręgi.

Mario:
Zgadza się okleina jest drewnopodobna. Kupisz ją "na centymetry" (na pokład nie trzeba dużo dobrać należy jedynie 2 odcienie) w dużym wyborze w każdym markecie budowlanym, najczęściej w okolicach działu z tapetami.

Pawelciol:
Mała porada usprawniająca pracę. Początkowo miałem zamiar ciąć okleinę na oddzielne deski, zmieniłem jednak zdanie. Nacinałem okleinę tak by nóż przeciął jedynie zewnętrzną warstwę (widać to na pierwszym zdjęciu). Dzięki temu deski szybciej i łatwiej się odkleja, są proste i masz je pod ręka w jednym miejscu.

--



Post zmieniony (22-07-09 13:10)

 
22-07-09 15:50  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witaj Szyszkowniku.
Dziękuje za uwgi i sugestie. Już śpieszę z odpowiedziami:

1. Nie impregnowałem pianki przed szpachlowaniem. Nie jestem w 100% pewnien, ale odradzam takie działanie, gdyż styrodur (tak jak i styropian) niezbyt dobrze znosi rozpuszczalniki zawarte w lakierach. Nie chciałem ryzykować topienia się pianki.

2. Nie zalewałem obrysów wręg cyjanopanem, ani lakierem. Jednak jak napisałem w poprzednim poście, gdybym robił to po raz drugi - zaimpregnowałbym wręgi.

3. Bąble - zrobiłem eksperymentalną techniką. Uznałem, że wręgi w przekroju z grubsza mają już zarys bąbli (szczególnie w części bliższej lustra wody - tam gdzie widoczny jest charakterystyczny uskok, tak ciężki do wykonania za pomocą kartonu, podobnie jest z powierzchnią boczną) i w sumie najbardziej należy przyłożyć się do wykonania krawędzi połączenia bąbla z poszyciem (dolna, dziobowa i rufowa krawędź). Obrys Bąbla to w moim przypadku taśma elastyczna (to zielone). Teraz kolej na nakładanie szpachli. Najlepiej robić to etapami, tak by nie zdążyła zaschnąć. Obrys zdejmujemy jak najszybciej, tak by szpachlówka nie zdążyła stwardnieć i nie powstały wyrwania i zadziory przy zdejmowaniu. Później czas na szlifowanie, poprawki itp. Jak już wspominałem - nie jestem specjalistą od szpachli i nie mam w pełnego przekonania do wybranej przeze mnie szpachlówki akrylowej, ale tu ma ona niezaprzeczalny "+" nie schnie tak szybko i daje czas na usunięcie obrysu. Nie znam się, może istnieją inne rodzaje (nie akrylowe), które dają ten sam efekt.
Mała dygresja - dla lepszej obróbki, szpachla dostała delikatna warstwę gruntu. Jednak tu należy uważać, bo jest w nim dużo wody i może rozmoczyć nam to kadłub. Czynność ta ułatwiła mi pracę - kadłub jest bardziej zwarty (mniej pyli)

4. Może zrobiłem błąd. Także chętnie posłucham osób bardziej obytych w temacie. Oparłem się na przekroju jaki znalazłem w internecie (na aukcji internetowej Gakkena - chyba nr.65 jest skan strony. Szkoda, że nie stać mnie ta tę pozycję)

5. Będę bardzo wdzięczny za zdjęcia, rysunki... cokolwiek co dotyczy Hiei - niestety nie udało mi się znaleźć ich zbyt wiele. Może źle szukałem. Szerokość wyliczyłem z w/w skanu (wiem, ze nie jest to najlepsza metoda, ale nie miałem innej), troszkę podpierałem się 3D "Kongo" z Militariów i zdjęciami.

6. Deski powinny być chyba 0,8mm, ja zrobiłem 1mm. Może to i za dużo, ale uznałem, że wielkiej różnicy nie będzie widać, a łatwiej ciąć równe 1 niż równe 0.8 :) Deski rzeczywiście czasem delikatnie odstają od siebie, zdjęcie jest w makro więc jeszcze bardziej to wyolbrzymia, ale nie jest to tak widoczne gołym okiem. Może to wynikać z kurczenia się okleiny, a może to moje niedbalstwo. Fuga jest delikatna, nie chciałem, by zalewała wszystko. Uważam, że w 1/300 nie powinna być zbyt widoczna. Do wykonania pokładu użyłem brązowego preszpanu - dzięki temu ew. szpary są jeszcze mniej widoczne.

Jako blachy testowałem także kalkę techniczną, ale nie nie sprawdziła się z użytym klejem. Możesz napisać coś więcej o wspomnianym "papierze satynowanym"? Może przyda się na burty. Z fakturą papieru na cz. podwodnej jeszcze nie skończyłem. papierem 1200 zostanie on delikatnie wygładzony w celu usunięcia zadr, niedokładności, złagodzenia krawędzi. Powinno to zmniejszyć różnicę. Później finalna warstwa farby i lakier mat.

W jednym z moich postów pytałem już o właściwości lakieru podkładowego. Chciałbym taki kolor zostawić. Czy warstwa matu bezbarwnego wystarczająco go zabezpieczy? Czy ktoś z Was stosował już podkład jako lakier finalny? Z jakim skutkiem?

Pozdrawiam

--

 
24-07-09 17:36  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Pianka ze styroduru, jest dość twarda (oczywiście bez przesady). Jest zdecydowanie lepsza, niż zapadające się pod lekkim naciskiem pianki używane np. do robienia kompozycji kwiatowych w kwiaciarniach. Oczywiście nie jest "pancerna". Może to głupie, co napisze, ale kadłub zachowywał się jak"żywy organizm" tak jakby pracował, i reagował na dużą wilgoć w powietrzu leżąc sobie spokojnie nie dotykany wysoko na półce w szafie.

W czasach, gdy zajmowałem się modelarstwem, nie używaliśmy niemal wcale cyjanopanu, super gluta itp. (taki to był ciemnogród :) ). Przyznaje, że jest on bardzo pomocny, czasem jednak można go zastąpić czymś innym. Wały, stery, stępki, duże powierzchnie łopat śrub, impregnowałem zwykłym lakierem modelarskim - w moim przypadku: "Semi-Gloss Clear Lacquer Finish" Model Mastera (myślę, że wiele innych może go zastąpić). Cenowo - taniej, zdrowotnie i zapachowo - nieco lepiej niż Cyjanopan, a że schnie wolniej - cóż modelarstwo jest dla cierpliwych. Oczywiście zgadzam się że w pewnych sytuacjach żaden lakier nie zastąpi poczciwego supergluta.

Będąc przy temacie okołoglutowym mam pytanie do "Drutologów":
Planuje wykonać relingi itp. Skala 1/300 jest niezbyt wdzięczną. Mam dość sztywny drut - słupki 0,3mm, poprzeczki 0,2mm. Czy nie wygląda za topornie? Dokonałem małej próby i wykonałem poręcze przy barbecie, poręcz: 0,3mm, słupki: 0,2mm. Poniżej zdjęcia z eksperymentu, pomalowanego na szybko. To moja pierwsza drutologia w życiu więc proszę o łagodny wymiar kary jeśli chodzi o technikę.


Pozdrawiam

--



Post zmieniony (24-07-09 17:36)

 
09-08-09 14:13  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam.

Prace powoli posuwają się do przodu. Niedługo postaram zamieścić dalszą część relacji.

Stanąłem przed dylematem, może ktoś pomoże mi go rozwiązać? Zastanawia mnie kwestia poręczy przy kazamatach dział burtowych w okrętach typu Kongo. Poniżej zamieszczam dwa zdjęcia:
Pierwsze z wczesnego okresu (Kongo):


Drugie z późniejszego (Kongo w chyba 1929r):


Widoczne na nich są interesujące mnie poręcze.
Problem w tym, że na zdjęciach z późniejszego okresu służby - lata 40, ich nie widać (dodam, że nie mam zdjęć przedstawiających je z bliska i opieram się na fotografiach robionych z dalszej odległości co może mieć wpływ na widoczność szczegółów).
Czy ktoś ma materiały dotyczące "poręczy" w Kongo a w szczególności Hiei i mógłby odpowiedzieć na pytanie: były w 1942r czy nie i ew. jak wyglądały?

 
02-09-09 18:03  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam.

Niewiele przybyło, cóż okres wakacyjny...

------------------------------------------------------------

Poszycie potraktowałem papierem 1200 w celu usunięcia zadziorów, wygładzenia krawędzi i zlikwidowania nierówności papieru na pasach imitujących blachy. A następnie pomalowałem go warstwą lakieru matowego. Zniknęła wspominana przez Szyszkownika różnica w fakturze papieru.

Podczas prac okręt miał mały wypadek - lot z wysokości pół metra i wymagał (na szczęście maleńkiego) remontu. Cóż pewne rzeczy, pewnym osobom, wybacza się ;) Niewielkim nakładem prac został szybko przywrócony do stanu poprzedniego.

Z uwagi, że mam zamiar wykonać zejściówki, pomalowałem na czarno wnętrza wybranych segmentów szkieletu.


Przyklejanie pierwszego pokładu, czyli Hiei jako galera ;)


Dokończyłem osłony wałów i pomalowałem je. Wały wykonałem z rurki mosiężnej o średnicy 2mm (różne średnice do zdobycia w większości marketów budowlanych - w moim przypadku OBI) Zastanawiałem się, czy zostawić je w naturalnym kolorze, jednak uznałem, że powinny mieć kolor srebra, stali lub chromu. Elementy zostały wstępnie zmontowane.



Przed przyklejeniem pokładu górnego postanowiłem wzmocnić rusztowanie pod nim. Dodałem elementy z tektury piwnej (tu można powiedzieć, że jest piwna, w 100% bo pochodzi z podstawek pod piwo), przerobiłem niektóre elementy - przechodziły pod zejściówkami, otworami na maszty, - w tych miejscach zostały usunięte, podobnie postąpiłem z wnękami na "wentylatory?" w tylnej części pod pokładem samolotowym. Tak jak we właściwym kadłubie, zamalowałem na czarno segmenty pod zejściówkami oraz tam, gdzie będą bulaje.



Pokład został wzbogacony w "metalowe pasy" na krawędziach. Zanim je przykleiłem dokonałem podmalowania farbą krawędzi znajdujących się najbliżej desek, tak by w przyszłości nie mieć problemów z malowaniem i nie brudzić pokładu. Części nakleiłem polimerem Dragona. Nie przepadam za nim, ale tu dobrze się sprawdził, pokład polakierowałem wcześniej warstwą matowego lakieru, okazało się, że dodatkowo świetnie zabezpiecza on deski przed ubrudzeniem klejem, gdyż można go (nim zaschnie) idealnie doczyścić. Nawierciłem otwory dla słupków relingu (wiertło 0,3mm). Przy okazji zrobiłem sobie podwójną robotę, gdyż czynność ta znów będzie musiała być powtórzona po szlifowaniu krawędzi połączeń i malowaniu.
Przed przyklejeniem burt postanowiłem nieco zmodyfikować szkielet. Stwierdziłem, że w niektórych miejscach będą klejone na "styk" (miejsca połączeń z linią wodną, z uskokiem w środkowej części burty...) – nakleiłem tam dodatkowe elementy, tak by burta miała lepsze oparcie. Niejako z rozpędu dokonałem tego też w kilku miejscach gdzie będzie ona łączyła się z pokładem górnym (jest on naklejony na preszpanie, który daje odpowiednią sztywność, ale z racji swej niewielkiej grubości nie daje z kolei idealnego podparcia).



Burty oklejało się w sumie bezproblemowo, nie obyło się bez małego pasowania. Dla ułatwienia sobie pracy odciąłem z cz. rufowej i dziobowej dolny fragment (ten, która opiera się na bąblu) i wklejałem je oddzielnie. Dokonałem też małej modyfikacji: uznałem, że naklejenie burt, a na nich elementu (szarego - wystającego ponad lustro wody) z oklejek formujących bąbel spowoduje zbyt duży (gruby) uskok na linii poszycie-część podwodna. Niewielki uskok jest u mnie pożądany gdyż będzie symulował pas blachy. Postanowiłem wiec wyrzucić oklejki z bąbli i zostawić jedynie te z cz L,L2 L3 (i analogicznie z prawej strony - "P"). Przed przyklejeniem porozcinałem na pasy (takie jak widać na bąblu – dł. ok. 7cm) na następnie skleiłem znów razem - tak by tworzyły jedna część z 6 elementów i imitowały pasy blachy.Tak jak w przypadku pasów blachy na pokładzie pomalowałem krawędź stykającą się z poszyciem dennym.

Burty z kazamatami dział – te sklejałem „na raty” tnąc je na mniejsze części by ułatwić sobie montaż i pasowanie. W cz. dziobowej wykonałem „poręcz”, oraz podkleiłem od spodu fragment pokładu nad pierwszym (zdemontowanym) działem.


Nakleiłem pasy brązowego linoleum pokładu wodnosamolotów, rozdzielane pozłoconym drutem 0.3mm, dodałem obrys pokładu - taki jak na pokładach deskowanych (w MM go nie ma, ale jest na wszystkich zdjęciach przedstawiających okręty typu Kongo).


Linoleum początkowo było częściowo błyszczące (taką farbę posiadałem), ale na ostatnim zdjęciu jest już zmatowione lakierem w sprayu.

W tylnej części (pod pokładem samolotowym) wykonałem "kratownice" w oknach. Uplastyczniłem je dodając obwódkę z drutu i kratę - krata ma nieco większe oczka, w pierwszym odruchu chciałem wykonać mniejsze lub z podwójnej warstwy w celu zwiększenia gęstości, ale po namyśle zostawiłem je tak jak jest - może oczka są duże, ale dzięki temu je widać i efekt bardziej mi odpowiadał.


Pojawiły się także pierwsze (prototypowe) drzwi. Podczas próbnego malowania straciły uchwyt i jeden zawias, będę musiał je później dorobić.


Zdjęcia z wzornikiem wielkości (przepraszam, nie miałem 1gr):





Otrzymałem prezent od znajomego (dzięki Nowy!) - lufy artylerii głównej. Nie zamierzałem kupować firmowych toczonych (cięcie kosztów), te są wykonane niejako specjalnie na zamówienie i po dodaniu kilku detali będą ok.


Obecnie zajmuję się naklejaniem imitacji blach na nawodnej części kadłuba

oraz przygotowywaniem Hiei do malowania.

--------------------------------------------------------------------

Na zakończenie chciałem podziękować Szyszkownikowi za zdjęcia i materiały. Miło mieć świadomość, że na forum są pasjonaci niosący bezinteresowną pomoc nieznajomym osobom tylko dlatego „że to japońskie”. Jeszcze raz: wielkie dzięki Szyszkowniku.



PS. Pytanie: Jaki kolor powinny mieć łańcuchy kotwic: czarne, stalowe, oksydowane, a może pomalowane na kolor okrętu?

 
29-09-09 14:08  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam po raz kolejny

Oglądając zdjęcie Kongo (min. zmieszczone wyżej przez Szyskownika) zauważyłem duży płat blachy w rejonie kluzy kotwicznej. Niestety na innych zdjęciach na pasie tym pojawiają się poziome linie podziału. Nie mając pewności, że jest on tam na 100%, postanowiłem z niego zrezygnować i wykonać jedynie poziome pasy. Wg. moich wyliczeń trzeba nakleić dodatkowe trzy w równych odstępach na wyższej cz. burty (dziób) i dwa na niższej (rufa). Z uwagi na to, że burty w HIEI nie są szpachlowane a naklejane nie chciałem dodatkowo pogrubiać ich dolnej krawędzi (linia wodna) i zrezygnowałem z dolnego pasa.
Do wykonania ich użyłem cienkiego papieru, przyklejanego za pomocą rozcieńczonego kleju (coś w stylu wilkolu). Obawiałem się czy delikatnie zaimpregnowana burta oprze się wodzie i nie zwichruje, ale nic złego się nie stało.




W podobny sposób przykleiłem pasy demagnetyzujące. Przeprowadziłem testy na klamrach mocujących wykonanych z drutu 0.2 i 0,1mm – wybrałem ten drugi. Wydaje mi się, że ich rozstawienie w MM jest zbyt gęste, dodałem około 1mm (są co 3mm). Naklejanie ich (Cyjanopanem) to masakra, przy której montaż okapów nad bulajami jest wręcz przyjemnością i relaksem. Zrezygnowałem z wykonywania mosiężnych okuć w bulajach – przy tej skali powinny być one niemal niewidoczne.




Wśród zdjęć HIEI znalazłem jedno z 1941r, na którym widoczne są drabinki-uchwyty przy kluzie kotwicznej i na dziobowej cz. okrętu – postanowiłem je dorobić.
Jednocześnie na podstawie planów HIEI z Profili Morskich podpierając się rysunkiem 3D Kongo wzbogaciłem okręt o owalne elementy (klapy/włazy???) na bąblu (dokładniej na poziomej części w połowie wysokości burty) oraz rury na burtach – przerobiłem ich kształt.




Okręt został pomalowany. Czas na poprawki i ew. drugie malowanie.


Zastanawiam się nad pokryciem burt matowym lakierem. Z uwagi na brak aerografu zmuszony jestem zrobić to za pomocą lakieru w sprayu. Jeśli próbka farby szarej nie zmieni zbytnio koloru w najbliższym czasie czeka mnie także sprayowanie.

--



Post zmieniony (29-09-09 14:10)

 
29-09-09 20:52  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Myślałem o zaciekach, przybrudzeniu, otarciach... i przyznam, że kusi mnie. Oliwy do ognia dodało stwierdzenie bliskiej mi osoby, że po pomalowaniu "stał się plastykowy" - chodzi o to, że nagle ze zbioru różnokolorowych pasów, burt, drutu... stał się jednolitą bryłą (o ile nie patrzymy z bardzo bliska) i delikatne brudzenie dodało by mu klimatu.
Przy okazji mała dygresja: dość krytycznie patrzę na swoje wypociny ale oglądanie ich w dużej rozdzielczości w makro jest przerażające. Nagle pojawiają się horrory. Coś, co oglądane w normalny sposób wydaje się OK ew "ujdzie" w makro woła o pomstę do nieba. Też tak macie? Czy fotografia makro i Wam odbiera klimat modelu?\

Kolejna sprawa to zdjęcia i dokumentacja: już byłem o krok od zrobienia płata blachy przy kluzie, jednak analiza innych zdjęć zasiała u mnie wątpliwości. Może trafiłem na złe zdjęcia. Jako przykład podam historie drabinek na dziobie. Na zdjęciu z netu:

ich nie ma
ale na tym samym z innego źródła:

są widoczne
Współcześni budowniczy małych HIEI nie mają tak wspaniałych dzieł jak monografie Skulskiego będące bibliami dla zwolennikó FUSO lub YAMATO.

--



Post zmieniony (29-09-09 20:54)

 
30-09-09 09:25  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Zgadza się. "Coś" widać, gdy wiemy czego szukać. Chodziło mi właśnie o odmienne wyniki analizy zdjęć z różnych źródeł bez ich porównywania i braku dokładnej dokumentacji. Zdjęcie kolorowe było u mnie podstawą, a ujrzenie drabinek na czarno-białym skłoniło mnie do ich montażu na już gotowym kadłubie.

 
30-09-09 16:20  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Sven - byłbym bardzo wdzięczny za informacje na temat zawartości wymienionej przez Ciebie pozycji dotyczącej HIEI oraz wszelakie inne uwagi.

Bazuje na monografii z Profili Morskich (wiem, ze nie jest to najlepsze źródło), monografii o pancernikach typu Kongo (z tego samego wydawnictwa), zdjęciach z netu i kilku z pozycji traktujących ogólnie o marynarce Japońskej. Posiłkuje się rysunkami 3D Kongo z "Militariów", oraz kilkoma zdjęciami modelu HIEI z Gakkena 65 które wyszperałem w necie.
Wiele elementów modelu w MM, pomimo jego wysokiej jakości, jest uproszczonych, wyłapałem kilka "cudów" (np. dziwne, fantazyjne zejściówki na rufie, k. ostatniego działa i brak dodatkowych słupów podtrzymujących bliższe rufie pomosty z działami lżejszego kalibru - tego drugiego nie jestem w 100%pewnien)



Post zmieniony (30-09-09 16:20)

 
04-10-09 15:15  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Sven: Dziękuje za informacje.
Chciałbym jeszcze zapytać: Czy na którymś z posiadanych przez Ciebie zdjęć HIEI można potwierdzić ten element?

Dodam, że widziałem go na zdjęciu modelu i znajduje się on jedynie na prawej burcie.

--------------------------

W temacie relacji:

Będąc poza "stocznią" i nie mogąc chwilowo prowadzić prac przy kadłubie, postanowiłem wykonać tabliczki do planowanej podstawki. Z uwagi, że model jest trójwymiarowy, tabliczki także są w 3D.
Napis i ramki wyciąłem nożem Olfy z tekturki piwnej (klasycznie - podstawka od piwa), usztywniałem Cyjanopanem. Całość pomalowana złotym lakierem w sprayu i naklejona na czarny karton. Poniżej zdjęcia w trakcie klejenia i po:

Ostatni etap, to pokrycie całości błyszczącym lakierem bezbarwnym.

Przygotowałem także kotwice. Dokonałem kilku modyfikacji w porównaniu z wycinankowymi. Wzorując się na kotwicy marynarki japońskiej z Fuso (myślę, że kotwice na okrętach typu Kongo nie różniły się wiele), poprawiłem nieco obrys, dodałem "ożebrowanie" i kilka innych elementów, które wykonałem z drutu. Płynne przejścia: ramiona-korpus uzyskałem używając wikolu.
Kotwice pomalowałem na kolor okrętu. Projektant proponuje czarne (zastanawiałem się nad imitującym oksydowanie gunn-metalem), ale myślę, że przyjęte przeze mnie rozwiązanie jest bardziej prawdopodobne.


cdn.



Post zmieniony (04-10-09 16:11)

 
04-10-09 20:09  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Po raz kolejny: wielkie dzięki Sven. Czas zabrać się za dorabianie gadżetu :)

 
08-10-09 13:44  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

W budowie ślimacze tempo...


Dorobiłem "dupsik" na rufie


Wykonałem kotwice rufowe.
Tu duże zmiany w porównaniu z wycinankowymi. Pojawiło się ożebrowanie, zmiana kształtu, modyfikacja wygiętego elementu na górnej części trzonka i dodanie kilku elementów.


Zastanawiam się nad sposobem zamocowania ich przy burcie. Na chwilę dzisiejszą pomysł zaczerpnięty z FUSO (dość prawdopodobny w także w przypadku HIEI). W "czerwonych miejscach obejmy, w "żółtych" podpory.


Czy ktoś ma inne propozycje bardziej oddające stan właściwy?

Pozdrawiam TomS

 
11-10-09 20:44  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Sven, jesteś nieocenionym źródłem informacji. Chodząca encyklopedia okrętów japońskich, włoskich... :) Oglądając Twoje zdjęcia (choć dotyczą pewnie wczesnego HIEI, nie myślę, żeby przedłużając kadłub zmieniali sposób mocowania) dochodzę do wniosku, że właściwy jest 2 lub 3-ci rysunek załączony przez Yanisa - duży element podtrzymujący na środku kotwicy. Podpory oznaczone przeze mnie "żółtymi" kreskami zostają skreślone.

 
21-10-09 14:37  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam

Prace nad detalizacją burt trwają...




Działa średniego kalibru w kazamatach burtowych:
Postanowiłem wyciąć otwory obserwacyjne. Z uwagi na brak potwierdzenia ich przeszklenia zrezygnowałem z niego. Bryłę wieży delikatnie kształtowałem, by uniknąć rozwarstwienia papieru. Krawędzie wszystkich otworów (obserwacyjnych i lufy) zabezpieczyłem Cyjanopanem, którego użyłem też do zamaskowania połączenia boki-dach. Wnętrze pomalowałem na czarno i wstawiłem drut udający urządzenia celownicze (także na czarno, front - mający imitować odbłysk szkła zostawiłem nie pomalowany).
Z uwagi na pasowanie, małą ilość miejsca postanowiłem nie naklejać dolnej części na całym obwodzie walca korpusu, a jedynie odpowiednie docięte fragmenty ( z małym zapasem), tam gdzie wystają na zewnątrz burt.




Zakończyłem "drabinkowanie" burt kończąc ostatnią - przy rufowej kotwicy, do zrobienia zostaną drabinki doklejanie oddzielnie (w sumie jeszcze 6 szt.)


Nie zamalowałem jeszcze na czarno otworów wypadających na węrgach


Mam już kolejne (po tabliczkach) elementy podstawki. Została jeszcze tylko deska i będzie można umieścić HIEI na postumencie.




W ramach odpoczynku od kadłuba podłubałem przy pierwszym poziomie nadbudówki dziobowej.
Wzmocniłem szkielet, wstawiłem przegrody i aby przez przeszklone bulaje nie było widać białego papieru, pomalowałem wnętrze na czarno. Wykonałem drutologie: poręcz, początek relingu, okapy. Dodałem 3 elementy na każdej z przednich ścian. Już wcześniej na etapie deskowania poprawiłem obrys pod barbetę działa B, teraz dorobiłem "ścianę" na łuku.


Brak jeszcze części boków, żurawików, koła ratunkowego, oszklenia... - pojawią się po wstępnym polakierowaniu tego fragmentu nadbudówki (nie chcę zamalować lakierem "szyb" w bulajach)


Jednocześnie powstało przednie centrum dowodzenia. Elementy pasowały, poza górną połową. Nie jest to jednak problemem, gdyż miejsce łączenia i tak zostanie zakryte przylegającą doń nadbudówką. Wydaje mi się, że krawędź dach-ściana powinna być półokrągła, więc: cyjanopan, szlifowanie, znów cyjanopan i szlifowanie... i udało się zlikwidować wszystkie kanty. Całość pomalowałem lakierem bezbarwnym i ponownie wyszlifowałem likwidując ewentualne włoski i uzyskując gładką powierzchnię pod finalną warstwę farby.




Wykonałem także dziobowy kabestan. Całkowicie przerobiłem wycinankowy. Z oryginalnych części zachowując jedynie podstawę. Dodałem pachołki, by uzyskać ich delikatne spłaszczenie na szczycie użyłem drutu cynowego - klasyczny grubszy, do lutowania. Delikatnie uderzając spłaszczyłem czoło. W makro nie wygląda dobrze, jednak gołym okiem jest OK. Dodatkowo: zamontowałem zapadki na dolnej części, zmieniłem górną pokrywę. Tu muszę przyznać się do małego oszustwa. W prawdziwych kabestanach na górnej pokrywie powinny znajdować się małe druciane oka (montowano do nich pokrowce?), niestety są one nie do wykonania przeze mnie w skali 1/300. Postanowiłem, pójść na łatwiznę i zamiast kilkudziesięciu oczek wykonałem małe wgłębienia. W sumie z 5-ciu części zrobiło się 26.




Z rozpędu strzeliłem kilka drobiazgów na dziobie i burtach



Pozdrawiam TomS

--

 
22-10-09 19:22  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Dziękuje za ciepłe słowa. Są one nieco na wyrost. Obejrzałem galerie Aurory i widzę jak wygląda wyższy poziom, a czyściutkiemu wykonaniu Matizowego Chi-he i Fokkera Dr.1 także nic zarzucić nie można.

Kemot ma racje - uchwyty rzeczywiście odstają. Na usprawiedliwienie mam jedynie to, że HIEI to mój pierwszy model po kilkunastu latach przerwy i jednocześnie pierwszy w jakim wykonuje drutologie, jest to dla mnie nowość. Do zrobienia mam jeszcze druty na kominach i nadbudówce rufowej, postaram się by były one bliżej. Z uwagi na skale mogłem poręcze zaznaczyć jako poziome fragmenty drutu przyklejone bezpośrednio do ścianek, ale wybrałem trudniejsze rozwiązanie. Wydawało mi się ciekawsze, choć niosło ryzyko "przedobrzenia".



Post zmieniony (22-10-09 19:24)

 
29-10-09 20:50  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Yanis - dzięki za zdjęcia. Potwierdziłeś moje domysły. Działa w kazamatach burtowych niemal już gotowe. Kończę pokrowce, niedługo postaram się wkleić kilka zdjęć.


Kemot - dzięki za przepis i porady. Przydadzą się. Do tej pory wykonywałem poręcze wklejając od środka "trzymadła", docinałem je i wklejałem poręcz wykorzystując pierwszą i ostatnią dziurkę. Myślę, że przy docinaniu "trzymadeł" zostawiałem zbyt długi element wystający ze ściany.

_____________________________________________

Teraz krótka relacja:

Powstały podstawy przednich dział 127mm:
Tu kilka zmian:
1. Ryfle – może i za duże, może i nie ma sensu wykonywać ich w 1/300, ale uznałem że lepsze takie niż żadne.
2. Wzmocnienia osłony „falochronu” – wykonane na podstawie Profili Morskich
3. Podpory – 4 szt pod wystającym za burtę fragmentem platformy – dodatkowo wykonałem w nich otwory



Obecnie czekają na małe poprawki i malowanie lakierem bezbarwnym.


Nie wiem czy platformy te miały jakiś reling/osłonę od z tyłu, więc zostawiam tak jak jest, dorobiłem jedynie po 2szt małych stopni na każde stanowisko. Pozostało jedynie dociąć je na odpowiednią wysokość.




Pozdrawiam
TomS

--

 
02-11-09 13:25  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam


Mail od Svena (dziękuje Sven!), skłonił mnie do dodania kilku elementów na platformach dział 127mm. Pojawiło się poziome ożebrowanie, a dotychczasowe podpory zostały przedłużone na wywinięcie "falochronu" (drut 0,1mm). Porównanie starej i nowej wersji wygląda tak:



W teorii na "falochronie" powinna znajdować się jeszcze namalowana białą farbą podziałka z oznaczeniami... nie, nie - takiej detalizacji już nie będzie ;)



W ramach rozrywki wykonałem „pojemnik” na dźwig obsługujący pokład wodnosamolotów na rufie. Został on zwaloryzowany. Wykonałem otwory w podporach oraz dodałem wzmocnienia.





Pozdrawiam
TomS

--

 
03-11-09 20:04  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam


Z tektury piwnej za pomocą superglue, olfy i szlifowania papierem ściernym wykonałem zmodyfikowaną (zmiana kształtu w porównaniu do proponowanego przez Mały Modelarz) „dużą” rurę na burcie za pierwszym stanowiskiem dział 127mm. "Rura" wymaga jedynie przycięcia i czeka na przyklejenie na kadłuba (lakierowanie i małe poprawki).






Lufy dział w burtach:
Lufy wykonałem z igły 0.9mm. Uważam, że robienie ich według szablonu (dwie rurki, jedna naciągnięta na drugą) nie ma sensu, gdyż grubsza część lufy i tak znika pod pokrowcem.

Pokrowce – nie odpowiadała mi popularna metoda chusteczki higienicznej (zbyt widoczna faktura itp.) i zastosowałem inną technikę:
Użyłem dwuskładnikowej, chemoutwardzalnej masy modelarskiej. W moim przypadku był to tani Wamod, choć jeśli ktoś woli droższe odpowiedniki z wyższej półki, może użyć np. znanego miłośnikom figurowych systemów bitewnych Green Stuff-a. Aby ułatwić sobie rzeźbienie zaznaczyłem początek pokrowca (obrączka z drutu 0,1) i koniec (marker). Uformowałem wstępnie bryłę i pozostawiłem do utwardzenia. Później poprawiłem obrys i rzeźbiłem fałdy za pomocą wszechstronnego narzędzia jakim jest AK3 Olfy.
Całość najpierw pokryłem kolorem szarym, pokrowiec rozjaśniłem a na koniec nieco białego





Całość po przyłożeniu na sucho wygląda tak. Na poniższych zdjęciach osłony dział jeszcze nie są upchnięte głęboko w kazamatach (najpierw muszę wykonać małe poprawki na burtach i położyć pierwszą warstwę lakieru matowego) a lufy nie są przyklejone (nie chcę pourywać ich podczas montażu relingów itp).








Barbety dział głównego kalibru:
Wykonałem barbety C i D i A. Przyznam, że mam kilka wątpliwości technicznych:
- barbeta A – po wykonaniu prototypu wieży działowej mogę stwierdzić, że wieża A zmieści się wraz z relingiem pod lufami wieży B, ale jedynie po zmodyfikowaniu barbety B, o czym poniżej.
- barbeta B – jedynie dla przypomnienia: jej wysokość jest za mała i wieża B zahacza o reling pierwszego poziomu nadbudówki – należy podwyższyć barbetę.
- barbeta C – nie mam pewności czy tył działa C zmieści się nad tak zaprojektowaną nadbudówką rufową. Według rysunków w MM i Profilach Morskich wszystko jest niby OK, ale musze skleić „ćwiczebną wersję” nadbudówki rufowej by sprawdzić to w praktyce.



Swoją drogą, czy ktoś może ma link do ukończonej relacji z budowy Hiei? Tu na Konradusie widziałem jedynie zaawansowaną pracę Arto.


Pozdrawiam
TomS

 
03-11-09 20:31  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

To akurat lewa strona. Rzeźbienie zaczynałem właśnie od niej. Wprawa przybywa w trakcie zabawy :)
Od razy podam mały patent który chcę wykorzystać przy pokrowcach na działach dużego kalibru:
Na górnej części lufy pod pokrowcem znajduje się swego rodzaju rusztowanie (piszę o działach kal. 356mm) - można je zobaczyć np. w monografii o FUSO. Aby zaoszczędzić sobie żmudnego rycia w masie modelarskiej proponuje wcześniej przykleić na lufie małą kostkę oklejoną rusztowaniem z drutu i dopiero na nią nanosić masę.
Metoda ta ma jedną wadę - nie nadaje się do modeli z ruchomymi lufami. Nie planuje bawić się HIEI więc to mi nie przeszkadza.

 
14-11-09 15:40  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam.

W Hiei wolno stawiam nadbudówkę. Zastanawia mnie kwestia stanowisk p-lot na drugim poziomie.

Wydaje mi się, że model Hiei jest projektowany głównie na podstawie planów z Profili Morskich. W Małym Modelarzu tak rozwiązano sprawę w/w stanowisk:



Koło (cz.7) jest owinie (cz.7a - zewnętrzna i wewnętrzna strona obudowy) i tworzy podstawę otwartego od góry walca.
W Profilach Morskich znajduje się rzut z góry i boku, na którym nie ma samego zestawu p-lot i nie wiadomo jak jest umieszczony (na jakiej wysokości od właściwej podłogi poz 2.). Nic nie wskazuje na to, że cz.7 powinna być podłogą a nie sufitem takiego walca.

Czy projektant popełnił błąd w interpretacji? Czy z teoretycznego punktu widzenia zestaw p-lot nie miałby większej swobody ruchów znajdując się wyżej tzn.będąc mniej ograniczany przez osłonę poziomu 2? Co o tym sądzicie? A może ktoś z Was skleił już nadbudówkę dziobową, zamontował zestawy p-lot i może wypowiedzieć się czy wykonanie wg MM nie chowa ich całkowicie za osłoną?

--



Post zmieniony (14-11-09 15:42)

 
17-11-09 01:58  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam

Skoro dręczy mnie bezsenność, to napiszę co słychać u "HIEI" 1/300

_________________________________


Powoli rozrasta się nadbudówka dziobowa.



Przybyły kolejne ściany i oszklenie na poziomie 1. Dodatkowo w tylnej części dorobiłem poręcz a jedne z drzwi zostały otwarte, wnętrza nadbudówki nie będzie, wiec zostało zamalowane na czarno. Wykonałem także schodki wraz z poręczami prowadzące z pokładu na poz.1



Wyprodukowałem trały z osprzętem.
Podstawy zostały przewiercone, i przerobione tak by w przekroju przypominały dwuteownik (lub jak ktoś woli literę „I”)



Żurawie – tu postanowiłem poeksperymentować i sprawdzić, czy uda mi się je wykonać tak by bardziej przypominały oryginały. Dolna część przybrała postać stożka mocowanego do burty dwoma obejmami. W miejscu łamania ramienia pojawił się element przypominający motylek. Ramię zostało przerobione tak by w przekroju imitowało dwuteownik – tu pomógł drut 0,3 i cieniutki papier (żurawik ma zwężać się ku końcowi, więc drut jest tylko ¾ długości a reszta trzyma się sztywno na Cyjanopanie).



Trał – został przerobiony, pojawiła się na nim drutologia, otwory we wzmocnieniach oraz kilka dodatkowych elementów.



Zwaloryzowałem poziom 1 dodając wentylatory.
Powstały: „grzybki” w ilości 4 szt. - zamontuje na nich jeszcze pokrętła



Dwa większe wentylatory po bokach drugiego poziomu



Jeden mały wentylator w tylnej części po lewej stronie.



Skrzynki po obu stronach nadbudówki znalazły się na miejscach




Drugi poziom powstaje etapami. Najpierw musiałem zbudować go bez przyklejania na stałe „sufitu”, pomalować i polakierować, a następnie zdjąć „sufit” wkleić oszklenie i przystąpić do wykańczania. Zamieniłem szarą podłogę na linoleum – tak jak na pokładzie samolotowym, pasy przedzielane żółtym/złotym drutem imitującym listwy.



„Falochrony” – osłony postanowiłem uplastycznić dodając im wygięcie. Miałem do wyboru naklejenie cienkiego drutu na górnej krawędzi lub ręczne kształtowanie. Wybrałem drugie rozwiązanie. Nie jestem zwolennikiem BCG. Nie potrafię nim kleić, ale muszę przyznać, że w przypadku kształtowania wywinięcia BCG i wykałaczka (lub inna rurka) okazały się nieocenione. Oczywiście musiałem przewidzieć zmianę wymiaru (wysokości) – dodanie około 0,5mm na wywinięcie.
Dokleiłem także wzmocnienia.



Drabinki z poziomu pierwszego na drugi.



Nie mam zamiaru walczyć z pasowaniem otworów przez które przechodzą słupy podtrzymujące podłogi i galeryjki na poszczególnych poziomach, wiec w większości przypadków słupy zostaną pocięte na krótsze lub dłuższe fragmenty i montowane osobno.
Tak zrobiłem w przypadku dwóch bocznych masztów i podpór dalmierzy. Masztu głównego na tym etapie nie wklejam, nie ma sensu (nie widać go – jest wewnątrz nadbudówek) Z montażem tylnej części masztu jeszcze chwilę poczekam – wymyśliłem sobie, że jakoś muszę chwytać nadbudówkę bez utłuszczenia jej palcami do czego idealnie nadaje się wewnętrzna ściana (łuk zasłaniany w przyszłości przez barbetę „B”) i niezabudowany tył nadbudówki




Na koniec kilka zdjęć całości. Brakuje drabinek na w połowie długości pierwszego poziomu, kół ratunkowych, pokręteł na "grzybkach", małego pomostu na tyłach poziomu 2, oraz nie są przyklejone trapy prowadzące z pokładu głównego na pokład pierwszego poziomu.





Na dziś to tyle, zmykam spać.



Post zmieniony (17-11-09 02:03)

 
18-11-09 12:49  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Dziękuje wszystkim za ciepłe słowa.

QN - miło to usłyszeć. Może i szaleństwo, ale gdy zaglądam do Twoich relacji, muszę stwierdzić, że nie jestem ani jedynym, ani największym pacjentem tego szpitala psychiatrycznego :)

Pol - W kwestii deskowania: Czy bardzo widać realu? Hmm... zależy jak bardzo chce się zobaczyć. Wydaje mi się, że szczeliny chowają się w gąszczu, dodatków, relingów itp. Makro wyciąga wszystkie niedoskonałości, gołym okiem wygląda lepiej. Czy będę coś z tym jeszcze robił? Nie. Zrywanie desek nie wchodzi w grę, a retusz mógłby narobić więcej szkód niż pożytku. Pokład jest już pomalowany lakierem matowym, a nadbudówka sklejona.
Wykonując w ten sposób deskowanie chciałem osiągnąć kilka celi:
- zmierzyć się z pierwszą w życiu waloryzacją pokładu.
- pozbyć się monotonii wycinankowego, żółtego pokładu
- wprowadzić fakturę i podział desek
- chciałem, by "metalowy" (precyzyjniej - szary) pas okalający pokład był nie na równi, nie pod ale nad deskami.
To udało mi się zrealizować, a efekt mnie zadowala. Jednak idąc drogą ultra-superrealizmu, w skali 1/300 moje deskowanie jest nie do przyjęcia.

 
29-11-09 14:05  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Dobrze, że wracasz Arto. W grupie zawsze raźniej. Pod koniec 2009r temat Hiei odżył. Tu będziemy mieli 2 relacje, a na konkurencyjnym forum rozpoczęto kolejną.
Jeśli chodzi o sprawę "widać, nie widać?" masz racje, często myślę czy wykonywanie pewnych rzeczy ma sens i czy nie jest to stratą czasu. Niedawno wybudowałem wnętrze nadbudówki (5-ty poziom), a kilka chwil później przykryłem je sufitem :) Więcej o tym już wkrótce.

 
14-12-09 23:30  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

"Niech się mury pną do góry..." rośnie nadbudówka dziobowa.



Z zaległości:

Pokrętła na wentylatorach - drut 0,1mm, wyszło jak wyszło...




Drugi trał. Na Kongo i modelu Hiei w Internecie widziałem więcej niż 2szt. Kusi mnie, ale chyba nie będę robił dodatkowych w ciemno.




____________________


i ciąg dalszy nadbudówki:


Główne części poziomu 3 i 4 sklejało się w sumie bezproblemowo, choć przyznać muszę, że wybrany przez autora modelu sposób rozrysowania siatek budzi czasem moje mieszane uczucia. O ile w 3 poziomie stosowałem się ściśle do instrukcji, to w 4-tym postanowiłem zrobić po swojemu i odciąłem "sufit" od ścianek, nakleiłem go na tekturę i stosowałem metodę doklejania do obwodu góry i spodu.
Pojawiły się kolejne otwarte drzwi. Postanowiłem zmienić oszklenie 4-go poziomu i jego przednią część wykonałem od nowa.


Przy poziomie 5-tym postanowiłem poszaleć.
Planując oszklić nadbudówkę a jednocześnie wykonać wywinięcia ścian "okapy" na dolnej i górnej krawędzi okien zmieniłem sposób budowy. Rozciąłem ją w poziomie na dwie części (dolną i górną), pozwoliło mi to na łatwiejsze operowanie i waloryzacje wewnątrz.
W dolnej części wstawiłem linoleum (klasycznie pomalowany na złoto, 0,3mm drut imitujący mosiężne listwy),



oraz greting (nie przykładałem się do niego, gdyż i tak prawdopodobnie nie będzie go widać).



Na osłonach bocznych i krawędzi pod oknami pojawiło się wywiniecie (tak jak wcześniej - BCG + wykałaczka). W tylnej jego części wstawiłem trójkątne wzmocnienia (tylko tam mogą być widoczne) oraz dodałem w połowie osłony wygięcie-zgrubienie na jakiś przyrząd. Co to jest? Nie mam pojęcia.




Wewnętrzną nadbudówkę, na której utrzymuje się "sufit", przerobiłem wykonując szkielet z zamalowanymi na czarno przestrzeniami - tam gdzie będą drzwi.




Przewierciłem otwory oraz dokleiłem z cienkiego papieru wzmocnienia na krawędziach przejść blachach przylegających do masztów (w przekroju mają kształt teownika).




Wspomniany podział na 2 części ułatwił montaż wyszpiegowanych w Profilach Morskich dodatków:
- Koło sterowe




- Kompas/busola? (skończyła mi się złota/mosiężna farba, dałem chrom – z uwagi ma małe prawdopodobieństwo dokładnego przyjrzenia się jej w realu, ujdzie w tłoku)



- stanowiska obserwacyjne – 2szt. Lornety uprościłem, nie ma w nich pokręteł itp. W tej części nadbudówki nie ma sensu ich wykonywać - przyczyna taka jak w przypadku busoli.




- dodatkowe oprzyrządowanie (tu jak już wspominałem zmieniłem wygląd osłon)




- otwarte drzwi – początkowo miałem ich nie robić, ale to jedne z nielicznych elementów tego poziomu, które mogą być widoczne.

Po większości prac całość wyglądała tak:




Później dokleiłem fragmenty masztów przechodzących przez ten poziom, wraz z podporami.
Zrobiło się ciaśniej:





W górnej części (sufit), przed sklejeniem wykonałem otwory na słupki relingu, oraz otwory dla drabinek z niższego poziomu. Dokleiłem boki (oczywiście wcześniej formując wywinięcie nad oknami). Całość zaimpregnowana na krawędziach Cyjanopanem i szlifowana papierem 1200. Pojawił się element dodatkowy na środkowej, przedniej krawędzi dachu i podstawy pod urządzenia, które zamontuje później wraz z dalmierzami i reflektorami. Następnie wykonałem reling (obniżony w tylnej części – Sven: dziękuje za zdjęcie reflektora na którym to wypatrzyłem). Zostawiłem też przerwy - miejsca dla podpór wyższego poziomu.




Na plastykowej „szybie” namalowałem „framugi-słupki” a następnie wkleiłem ją. Równe linie uzyskałem zaklejając „okna” przed malowaniem taśmą klejącą (ważne by dobrze przylegała i nie zostawiała po sobie śladów kleju)
Ostatni raz spojrzałem na wnętrze i „zamknąłem wieko”. Teraz tylko ja i Wy wiecie, co jest w środku :)



Pomost (platforma) na tyłach poziomu 3-go:
Został oszklony i dodałem okapy nad oknami. Przewierciłem otwory w wspornikach, zbudowałem reling (wymaga modyfikacji – obniżenia w tylnej części)






Korzystając z badań doświadczonych kolegów z forum, zająłem się kolorowymi lampami na bokach nadbudówki. Lampa postała z walca wyciętego z żyłki, oklejonego przy podstawie i szczycie obręczą z drutu. Całość zapowiadała się ciekawie. Niestety okazało się, że po zmontowaniu przeźroczysty element - „szkło” znika w zalewie koloru i niemal nie jest widoczny.




Obecnie nadbudówka prezentuje się następująco:







Czy mogę już odtrąbić koniec budowy poziomu 1-5? Niestety, nie. Brak jeszcze jednej platformy na tyłach poz.4



dalmierzy, reflektorów, artylerii p-lot i kilkunastu (no, może kilkudziesięciu) drobiazgów oraz oczywiście tylnych ścian poziomu 1 i 2 (nadal muszę mieć jak trzymać nadbudówkę podczas prac)


________________________


Pytanie do znawców tematyki morskiej:
Planuje wykonać flagi sygnałowe. Chciałbym umieścić na HIEI wiarygodny kod sygnałowy, kombinacje flag, która ma sens i mogłaby być powieszona na japońskim pancerniku. Macie może jakieś propozycje/podpowiedzi? Druga sprawa to wielkość flag (wiem, że są różne) – czy 3x3,5 mm w skali 1/300 będzie przesadą i wykroczy poza „normy”



Pozdrawiam
TomS

--



Post zmieniony (14-12-09 23:34)

 
15-12-09 12:10  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Arto:

Mam wiele do zarzucenia moim relingom a na tym forum jest wielu doświadczonych specjalistów, którzy mogliby powiedzieć coś bardziej interesującego. Nie wykonuje ich chyba w żaden specjalny sposób:
- nie mam aerografu i maluje je ręcznie.
- relingi wykonuje na gotowej nadbudówce, co niestety utrudnia malowanie i wymusza pracę na raty
- staram się jak najmniej ubrudzić cyjnoakrylem drut, co nie zawsze mi się udaje - myślę, że to może być przyczyną zapaprania i ew. farfocli
- używam małego pędzelka (chyba retuszerski nr 1 Magpolu)
- wiadomo - farba nie może być zbyt gęsta
- maluje raz, poprawki w miejscach gdzie przebija metal wykonuje po kilku dniach gdy farba idealnie wyschnie.
- nie maluje zbyt wielu relingów na jeden raz - zmęczenie robi swoje

To chyba wszystko



Dokker:
Dla Ciebie odkryje "wieko" i dorobię pokrętła ;)



Post zmieniony (15-12-09 12:12)

 
15-12-09 19:42  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Zacytuje jak na podobne pytanie odpowiedział Tomex [Batonus]:


"Z malowaniem różnie - widziałem całe czarne skrzynki, tylko lampa w kolorze, widziałem skrzynki całe w kolorze i biała lampa i tylko żarówka kolorowa, różniste są kombinacje.
Tutaj dokładnie nie wiem, jak było więc zrobiłem zgodnie z tym co widziałem w Gakkenie - wszystko kolorowe, skrzynka, obudowa lampy i tylko "szkło" jest bezbarwne.
Zagięcie skrzynki od frontu służy temu, żeby światło świeciło w pewnym określonym przepisami sektorze kątowym - nie ma świecić bezpośrednio do przodu, tylko lekko w bok z każdej burty." (Batonus - relacja Takao)

 
15-12-09 20:41  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Widziałem malowane skrzynki na japończykach w modelach (Gakken) - czy to 100% prawda - nie wiem. Zaufałem doświadczonym modelarzom.

Nawigator! :) Super. Może Ty coś wniesiesz w sprawie "flag sygnałowych"?

 
24-01-10 12:33  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam

Po długiej przerwie kolejna runda walki z HIEI 1/300:


___________________________________________


Zauważyłem, że trały nie mają obejm – poprawiłem niedopatrzenie. Dobrze, że nie posiadam tony materiałów i dokumentacji – pewne rzeczy pomijam z niewiedzy, inaczej nie wiem kiedy ukończyłbym okręt ;)


Rozpocząłem produkcje drabinek. Muszę przyznać, że podziwiam osoby wykonujące je własnoręcznie w pięknym stylu. Po kilku podejściach i wielu niecenzuralnych słowach, udało mi się coś wyprodukować. Gdy pomyślę, że na HIEI jest ich jeszcze kilkanaście/kilkadziesiąt, to mam dość.



Pomost na zapleczu poziomu 4-go powstaje wolno i w bólach. Udało mi się odkryć, że służył do celów sygnalizacyjnych. Zamontowałem więc „ławę” na której pojawiły się flagi sygnalizacyjne (aby je skleić i uformować, musiałem rozwarstwić papier) Wykonałem reling i drabinkę z poziomu 5-go, oraz małe pomosty po lewej i prawej stronie

Chciałbym podziękować Michałowi "YATUAY" za materiały o japońskich kodach sygnałowych – na pewno się przydadzą, gdy będzie już gdzie powiesić flagi.


Poziomy 6 i 7-ty.
Budowa jest nieco utrudniona, z uwagi na skomplikowany kształt podłogi pomiędzy poz 6 i poz 7, oraz boczne elementy masztów kończące się w ścianie poz 7.
Wymieniona wyżej „podłoga” dzieli się na 3 części:

- przednia, wywinąłem krawędź osłony i wstawiłem wsporniki


- środkowa – wywinąłem krawędź osłony i wstawiłem wsporniki


- tylna – dodałem otwory na drabinki z 6-go poziomu, wstawiłem poręcze


Pod wszystkimi częściami znajdują się podpory i ożebrowanie – dodatkowo przewierciłem elementy. Przyznać muszę, że wiercenia w japończykach jest dużo. Radzę sobie z tym używając innego papieru (cieńszego), nasączam go Cyjanopanem i dopiero wtedy używam wierteł. Przydatna jest także żyletka (OLFA ma za duży kąt ostrza) do usuwania zadziorów - metoda sprawdza się przy małych średnicach. W przypadku średnic pow. 1mm pojawiało się zjawisko strzępienia krawędzi i stosowałem wybijaki.



Nadbudówka poz. 7 skleja się bezproblemowo, jeśli nie liczyć pasowania wręgi, ale to pewnie mój błąd. Udało mi się znaleźć na jednej z japońskich stron zdjęcie fragmentu planu szkieletu nadbudówki, które pomogło mi w dodaniu kolejnego detalu: w przedniej części (tej z ścianami w kształcie łuków) powinno znajdować się dwoje drzwi – otwierane do środka – dorobiłem je.



Poziom 8
Walka z oszkleniem – sytuacje komplikuje kształt przedniej ściany nadbudówki. W odróżnieniu do poz.5 zrezygnowałem z wywinięcia okapów pod i nad szybami – wg dostępnych mi planów na poziomie 8 tego elementu nie ma.
Aby ułatwić sobie „pracę ze szkłem” zmieniłem sposób jego wklejania produkując go z dwóch (zamiast jednej) części.



Na nadbudówce (poziom 8) znajdują się lampy w ilości 3 szt. – dorobiłem je.



Wykonałem też lampy na poziomie 6 pzy stanowiskach reflektorów.



Lornety znajdujące się na zewnątrz nadbudówek będą bardziej widoczne, poprawiłem je w stosunku tych z poz. 5. (pokrętła itp.)




Na koniec małe pomosty wysunięte poza obręb dachu poziomu 8 (anteny nie są jeszcze przycięte)



__________________________________________


Całość na dzień dzisiejszy wygląda tak:





Pozdrawiam
TomS

--



Post zmieniony (24-01-10 12:41)

 
25-01-10 10:18  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Dziękuje wszystkim za doping.
Batonus, Witek, to ja wymiękam przy waszych cudach.


Specjalnie dla Szyszkownika i Spychacza (może przyda Ci się w Fuso):

Od kuchni, czyli:
PRZEPIS NA FLAGĘ SYGNALIZACYJNĄ:
Składniki:
Papier (drukarkowy), BCG, Olfa AK3

- Projektujemy flagi - obustronnie, czyli odbicie lustrzane, format np. 2x3,5mm szerokość, 3mm wysokość.
- Drukujemy - w moim przypadku kolorowy laser. Z uwagi na fakt, że na flagach znajdują się podstawowe kolory nie ma problemu z wydrukiem. Nie wiem jak metoda sprawdzi się w przypadku drukarki atramentowej – laser zostawia „powłokę” , atrament może wsiąkać do wewnątrz, co może (ale nie musi) mieć znaczenie przy rozwarstwianiu.
- Wycinamy
- Rozwarstwiamy papier by uzyskać jak najcieńszą warstwę z nadrukiem
- Sklejamy – użyłem BCG, myślę, że ułatwia to późniejsze składanie
- Składamy – przyda się penseta, metoda dowolna w moim przypadku wystarczyło tak:



Całość gotujemy 60 minut na małym ogniu ;)

________________________________________________

PRZEPIS NA LATARNIE:
Składniki:
Żyłka (przeźroczysta, ew. pręt plastykowy), drut (0,1mm, lub „łatwiejsza wersja” 0,2mm), farba, klej wikol lub wikolopodobny (u mnie WAMOD).

- Na żyłce nawijamy spirale z drutu po zdjęciu przecinamy ją i wykonujemy obręcze – tak samo jak przy bulajach
- Z żyłki wycinamy walce o żądanej wys. (np.1mm)
- Nie bawimy się w klejenie obręczy do walca (cyjanopan zostawi matowy nalot, z innym klejem będzie dużo zabawy i paprania), zamiast tego w rozsmarowanej na np. tekturce, karcie telefonicznej itp. kropli farby smarujemy obręcz (coś jak panierka na kotlecie ;).
- W częściowo przeschniętą (ale nie do końca!) obręcz wciskamy walec – farba spełni role kleju.
- Obracamy walec i wykonujemy to samo z drugiej strony.
- Na jedna z podstaw walca nakładamy krople kleju wikol (nie może być zbyt gęsta ani zbyt rzadka) tak by pokryła ją w całości.
- Czekamy aż klej wyschnie i utworzy kopułkę – jeśli nie jest idealna, lub zbyt mała – dodajemy znów trochę kleju.
- Malujemy podstawę i kopułkę latarni (o zapapranie "szkła" nie musimy się martwić - obręcze są już pomalowane)


Podlać olejem i z wierzchu posmarować musztardą.
Wstawić do rozgrzanego piekarnika i piec około 50 minut. ;)


___________________________________

Na koniec pytanie/prośba:

W HIEI na 8 poziomie znajdują się 4 zestawy z lornetami (dwie różne pary). Zaprezentowane w poprzednim poście 2szt. (w tylnej części) musiałem szybko wykonać, gdyż nad nimi znajduje się kolejny pomost, który może utrudnić ich późniejszy montaż. Następne 2 szt. (w przedniej części) czekają w kolejce do wykonania. Tu pojawia się problem:

Mam wątpliwości dotyczące ich wyglądu. Znajdujące się w Małym Modelarzu są podobne do tych z Profili Morskich.

Niestety nie mogę znaleźć takich lornet w moich materiałach. Miejsce, jakie pod nie przeznaczono wskazuje na coś nieco większego (choć mogę się mylić). Czy ktoś z Was ma zdjęcie/rysunek potwierdzające istnienie takiego sprzętu? A może powinny wyglądać one całkiem inaczej? Na HIEI nie widzę np. nieco bardziej rozbudowanych zestawów, jakie można zobaczyć na innych japońskich pancernikach, (przypominających coś w stylu niemieckich lornetek nożycowych z II w św.).

 
17-02-10 14:22  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Lubicie japońskie pagody? Jeśli tak, zapraszam :)



Część dalsza walki z HIEI 1/300



___________________________



„POCZĄTKI UZBROJENIA”
Pierwsze przymiarki do p-lot. Obecnie jedynie skrzynki amunicyjne.
Dla kalibru 25mm wykonałem charakterystyczną hmm.... nazwijmy ja „skośną” pokrywę i zawiasy. Drobnica, ale gdybym sklejał np. KONGO '44r zamiast kilkudziesięciu miałbym do wykonania ponad setkę :)
Skrzynki amunicji mniejszego kalibru (na Hiei są jedynie 2 zestawy po 4 lufy) wg moich danych są węższe i mają klasyczną – płaską, pokrywę.



„POZIOM 9”
Najpierw skleiłem mały pomost wraz z wzmocnieniami i podporami, znajdujący się nieco poniżej poziomu 9.
By ułatwić sobie pracę, podobnie jak w przypadku poziomu 5, podzieliłem ścianę nadbudówki poz. 9 na dwie części (dolną i górną). Wstawiłem prosty greting, wywinąłem krawędzie osłon i wstawiłem trójkątne wzmocnienia.



Na tyle pojawił się reling i drabina z poziomu 8 na 9



„OPTYKA”
W opracowaniu dotyczącym Takao udało mi się znaleźć rysunek przedstawiający „peryskopowa lornetkę” o którą pytałem w poprzednim poście. Po małej waloryzacji zestaw wygląda tak:



„Zwykłe” lornety wzbogaciłem w stosunku do wycinankowych o kilka elementów. Dodam jeszcze tuby (do komunikacji głosowej):


Można zapytać czy nie szkoda czasu i czy jest sens produkować tak małe, niemal niewidoczne elementy (skrzynki na podstawach, pierścienie obrotowe, okulary o średnicy 0,2-0,3mm...) skoro w skali 1/300 niemal ich nie widać? Może i nie, ale dla mnie owe „niemal” robi różnicę a wykonywanie ich daje mi satysfakcje.



DACH – czyli ostatni poziom”
Po podzieleniu ściany nadbudówki poziomu 9 na dwie części (górna i dolną) wykonałem nową osłonę: połączyłem okap poz.9 z osłoną poz.10 i jednocześnie zmieniłem kształt wypukłych elementów w przedniej części (wg planów nie są one na całej wysokości tak jak w MM ale, jedynie na jej części).


Dodałem miejsca mocowania lin. Nieco więcej czasu spędziłem nad przednią częścią, ale opłaciło się i z efektu jestem zadowolony. Zamieniłem szarą podłogę na „linoleum” oraz wykonałem trójkątne wzmocnienia i dwa otwory dla drabinek w tylnej części.
„Wąsy” - nie dawała mi spokoju kwestia ich sztywności pod naciągiem lin. Usztywniłem je Cyjanopanem, użyłem nieco grubszego papieru do wykonania „dziurkowanego” (a więc osłabionego) elementu podpierającego. Mam nadzieje, że to wraz z biegnąca górą barierką dostatecznie usztywni wąs.
Na wąsach wylądowały lampy, a pod nimi linki.


Dodałem „tuby” przy lornetach (drut 0.3 + końcówka z czubka zaostrzonej wykałaczki) i drabinki z poziomu 9 na 10.



„DALMIERZ”:
Podstawa – jedyna zmiana to przewiercenie wsporników.


Główna część - Dodatki to: drabinka na tyle, reling, zmiana przednich klap, kilka wzmocnień, przerobione ramiona dalmierza.



____________________________


Pagoda HIEI na dzień dzisiejszy wygląda tak:



_____________________________



Mam nadzieje, że w następnej części relacji uda mi się wyposażyć nadbudówkę, w dalmierze, oświetlenie – reflektory, liny wraz z flagami sygnałowymi oraz charakterystyczną „białą czapeczkę” i tym samym zakończyć prace nad tym elementem okrętu.

Pozdrawiam



Post zmieniony (17-02-10 14:25)

 
18-02-10 13:38  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Cieszy mnie i dziękuje za tak pozytywny odzew.

Spychacz - jeśli chodzi o pagody, to ja czekam na Twoją w "Fuso". Wtedy będzie co oglądać. Chciałbym kiedyś strzelić sobie taką w 1/300 ale stopień komplikacji, detalizacji i ogrom dostępnej dokumentacji sprawiłby pewnie że była by to praca na lata. Całe szczęście, że nie widziałem wydania "Fuso" 1/300 - problem i pokusa z głowy ;)

Kopciu - miło że zajrzałeś do mojej relacji. Dzięki temu odkryłem budowę "Graf Spee" w Twoim wykonaniu. Wstyd się przyznać, ale do tej pory nie miałem o niej pojęcia i niemal umknęło mi coś bardzo interesującego.

____________________


Teraz coś serii "Prośba/Zapytanie":

Nieśmiało poruszałem już ten problem w relacji "Kiji" Szyszkownika, ale nie chcę zaśmiecać jego wątku prywatą. Chciałbym zapytać Was o opinie dotyczące cienkiej żyłki. Planuje wykonać olinowanie z żyłki 0,1mm a następnie pomalować ją.

Czy macie jakieś miłe/niemiłe doświadczenia z tym materiałem? Chodzi mi o np. rozciąganie/ kurczenie się, problemy z klejeniem superglue (a może inny klej?) itp.

Hiei w skali 1/300 nie ma bardzo długich odcinków lin więc może to, co boli przy 1 metrze w odcinku np. 30cm jest niemal nieistotne?
Wydaje mi się też, że żyłka pomalowana farbą nieco zmienia swoje właściwości (a może to tylko moje złudzenie).
Rozważałem tez ew. cieniutki drucik np. 0,1-0,08mm, nie mam jednak praktyki w tej materii, może bardziej doświadczeni koledzy coś podpowiedzą?

 
25-02-10 17:58  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam


Dziękuje wszystkim za cenne uwagi dotyczące radzenia sobie z olinowaniem.


__________________________________________


Mam nadzieje, że wybaczycie mi niedotrzymanie obietnicy z poprzedniego postu. Całej nadbudówki jeszcze nie będzie. Zamiast tego: "oczy" HIEI



REFLEKTORY 60cm
Oryginały są dość skomplikowane i wielu części nie da się oddać w skali 1/300. Skupiłem się na najważniejszych. W sumie każdy reflektor składa się z około 30 elementów. Większość z drutu 0,2 i 0,1mm oraz cienkiego papieru - wycinankowy okazał się zbyt pancerny.
Przyznaje się do małego oszustwa, w prawdziwym reflektorze z przodu znajduje się kilkanaście żaluzji, nie jestem w stanie wykonać tylu na obręczy o średnicy 2mm i zredukowałem ich ilość do 3szt
Do wykonania półokrągłej klapy tylnej bardzo pomocny okazał się BCG, a zamiast folii aluminiowej do lustra użyłem farby Chrome-Silber z ModelMastera (ma już kilkanaście lat i nadal działa!!!). Darujcie mi brak odbłyśnika ;)
Wykonanie męczące, dobrze, że kolejne reflektory na śródokręciu mają większą średnicę.



DALMIERZE na poziomie 3
Wzbogaciłem je o klapy, zmieniłem wygląd kilku części i nie mogłem oprzeć się otworzeniu włazu na dachu. Zastanawiałem się nad drutologią (np. obręcz na obwodzie – coś jak bardzo, bardzo niski reling) jednak na dostępnych mi zdjęciach Hiei nic nie widać, a i na 3D podobnego dalmierza (chyba z Ise) nie mogłem ich odszukać.



DALMIERZE na poziomie 5
Postanowiłem je częściowo oszklić oraz zmieniłem przekrój ramion (wg planów powinien być owalny a nie okrągły)



DALMIERZE na poziomie 7
Nie wiem, czy to moje wina, czy też błąd opracowania, ale mogą być problemy ze zmieszczeniem ich pomiędzy pomostami – jeśli oczywiście przykleimy „ożebrowanie” pod pomostem znajdującym się nad dalmierzem. Od siebie dodałem przetłoczenia klap i prowadnice.


Rodzinne zdjęcie grupowe:



PRZYRZĄDY na poziomie 9
O ile mi wiadomo współpracujące uzbrojeniem p-lot. Nie jestem z nich zbytnio zadowolony, ale zostawię je takimi, jakie są.



Pozdrawiam
TomS

 
09-03-10 22:06  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Dziś finał budowy wieżowca czyli: NADBUDÓWKA HIEI 1/300


___________________________________________



"BIAŁA CZAPECZKA" - szczyt głównego dalmierza.
Nie jestem zwolennikiem malowania ciemnoszarego na biało i musiałem zaprojektować ją od nowa. Dziwi mnie pewien brak konsekwencji u autora modelu - siatka elementu z nadbudówki dziobowej jest rozrysowana w całkowicie inny sposób niż ta sama część na nadbudówce rufowej. Wg mnie sposób "rufowy" jest mniej problematyczny w sklejaniu (zwłaszcza w tzw. standardzie)



Dodatki to: reling, odrutowanie, małe drzwi na tyle, otwarte wizjery, latarnia. Uznałem, że czysty biały jest zbyt rzucający się w oczy - naniosłem małe ślady zużycia. Oszkliłem przyrząd na szczycie.


Przy okazji zastanowiłem się ile części już znalazło się w moim HIEI. Zliczenie ich jest niewykonalne. Ten mały element to 50części (licząc drabinkę jako całość a nie poszczególne szczeble).



OSPRZĘT RATOWNICZY
Koło wykonane z drutu (dla łatwiejszego kształtowania użyłem cyny lutowniczej).




LINY DO FLAG SYGNAŁOWYCH
Stresująca praca. Montaż linek w takiej ilości, ułożonych tak blisko i w tak małej skali wymagał dużo cierpliwości.
Pojawiła się kwestia koloru linek. Spotkałem się z poglądem, że powinny być takie same jak reszta olinowania. Nie można mu odmówić racji, jednak na zdjęciach Hiei (niestety nieostrych) widać że linki do flag odznaczają się na szarym tle (są jasne) w odróżnieniu od reszty olinowania. Wiele modeli japońskich okrętów (w galeriach internetowych jak i w Gakkenach) także posiada linki flag sygnałowych w jasnym kolorze. Zdecydowałem się więc na pomalowanie ich na jasny brąz.
Bloczki wykonałem z sklejanych razem par krążków papieru wyciętych za pomocą wybijaka z igły lekarskiej.
Trudno utrzymać napięcie dużej ilości linek na delikatnych "wąsach". Założenie reszty olinowania powinno nieco je naciągnąć. Zawsze też można będzie zastosować metodę "suszarki".



Zamiast sklejać tylne ścianki poziomu 1 i 2 wykonałem je od nowa łącząc je razem, jednocześnie zmieniłem ilość bulai na 2 poziomie.


Dokończyłem resztę skrzynek do p-lot 25mm





Główny "wieżowiec" HIEI w całej krasie (bez uzbrojenia przeciwlotniczego) wygląda następująco:





A tu wraz z innymi "wzorcami miary" ;)


Na tyle brak jednego małego pomostu - pojawi się później gdyż mam w stosunku do niego pewien tajny plan :)


_________________________________



Na koniec zagadnienie z kategorii Pytanie/Prośba:

Czy posiadacie jakieś wiarygodne plany, lub wyraźne zdjęcia komina HIEI? Zależy mi na wylocie spalin.
Uważam, że to co pokazano w Małym Modelarzu to czyste S-F. Wielka płaszczyzna z małą dziurą na środku.



Na zdjęciach Hiei wydaje się że kratownica jest na całej powierzchni.


(przepraszam za kiepską jakość)

Zdjęcia modeli plastykowych Hiei także to potwierdzają. Wiem, że plastyk to żaden dowód ale na jakieś podstawie musiał powstać.


Ja, obstawiam, że w/w rozwiązanie jest bardzo prawdopodobne i wnętrze komina Hiei mogło być czymś w stylu np. z Fuso, Yamato, czy innych jednostek japońskich (czyli jedna poprzeczna przegroda wzdłuż osi symetrii komina pokrywającej się z osią okrętu i kilka np 5 prostopadłych do osi symetrii okrętu przegród). Takie rozwiązanie jest chyba bardziej wiarygodne od tego z Małego Modelarza.

Tu rysunek i zdjęcie komina z Kongo, niestety nie może być ono przeniesione do HIEI, gdyż Kongo miał inne kominy - okrągłe i bardziej hmmm.... nazwijmy je "grzybkowate".


Co koledzy o tym myślą?

Pozdrawiam
TomS

--

 
10-03-10 11:30  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Pol - dzięki, powodzenie w dalszej części budowy będzie potrzebne:)

Sven, dzięki za odzew Na Twoim zdjęciu widać coś czarnego wystającego z komina. Myślę, że zostało ono zinterpretowane w MM i Profilach jako wylot i kratownica. Nie jestem przekonany do takiego rozwiązania, równie dobrze (a nawet bardziej prawdopodobnie) mogą to być któreś z wystających przegród poprzecznych, tak jak ma to miejsce np. w FUSO.

„Zajrzałem” do kominów FUSO, YAMATO, NAGATO i jeszcze kilku jednostek i pozwoliłem sobie na sporządzenie uproszczonego rysunku

Gzie:
1 – tajemnicza „czarna dziura”
2 – tajemnicza „blacha” zmniejszająca wylot (czemu miała by służyć i dlaczego przesłania tak duża powierzchnie?)
3 – przegrody prostopadłe do osi symetrii okrętu (czasami kilka z nich wystaje z otworu kominowego ponad jego krawędź) na końcach są lekko odchylone do tyłu i mogą (patrząc pod pewnym kątem) dawać złudzenie „blachy” - nr 2 lub wylotu jak na zdjęciu Svena
4 – przegroda pokrywająca się z osią symetrii okrętu
5 – przegrody o kształcie owalnym (komin jest bardziej pękaty)

Na modelach (np Gakken 65) zastosowano rozwiązanie „Nagatopodobne”

__________

edit:
Ciekawostka dla budujących HIEI - na zdjęciu Svena (i jeśli dobrze przyjrzeć się na moich) można zobaczyć, że stanowiska p-lot w centralnej części kadłuba (a raczej to co znajduje się pod mini) ma nieco inny wygląd niż prezentowany w MM.




Post zmieniony (10-03-10 11:41)

 
10-03-10 20:08  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Dziękuje za zdjęcia.

Zdjęcia Yanisa utwierdzają mnie w przekonaniu by całkowicie skreślić rozwiązanie z MM i przerobić je na "Nagato/Fusopodobne" - Poprzeczne przegrody odchylone lekko ku tyłowi + dwie z nich bardziej wystające poza krawędź górną komina tworzące razem prostokątny "komin w kominie". Nawet jeśli stworzę coś nie oddającego w 100% rzeczywistości, to i tak będzie to o niebo lepsze niż wycinankowe S-F.

Yanis, czy Twoje zdjęcie nr 1 nie ma czasem wersji mniej wykadrowanej? ;) Może wygrzebałbym na nim coś do wzbogacenia środkowej nadbudówki?

 
10-03-10 21:27  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Odpisałem już w mailu, ale powtórzę: YANIS JESTEŚ WIELKI! :)

 
30-03-10 16:03  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Czas na kolejny odcinek: „HIEI” 1/300 - tym razem komin i nadbudówka.


______________________________________________



NADBUDÓWKA KOMINOWA - ŚRODKOWA:

Zdublowałem wszystkie wręgi, podstawy i od nowa wykonałem szkielet. Tak wykonaną bazę oklejałem ściankami. Wyciąłem otwory przez które (po pomalowaniu) zostanie włożone oszklenie. Tu przyznaje się do pomyłki – nie ma ona wpływu na wygląd okrętu, ale gdybym otwory zrobił w dolnej podstawie byłoby to rozsądniejsze i łatwiejsze w montażu.


W tylnej części znajdują się otwory ("wentylacja"?), zamontowałem tam kratkę. Celowo zdecydowałem się na większe oka, to wynik kompromisu pomiędzy widocznością a super realizmem. Jeżeli ktoś nastawia się na to drugie proponuje użyć np. siateczki z niektórych herbat, lub innej bardzo drobnej.


Trafiłem na zdjęcie planu środkowej nadbudówki. Wynika z niego, że kształt tylnej części pierwszego piętra powinien być nieco inny. Wydaje mi się to bardzo prawdopodobne, gdyż na wymienionym zdjęciu znajdują się także inne szczegóły odbiegające od planów z Profili Morskich, będących podstawą modelu HIEI z Małego Modelarza, a które to potwierdzają inne publikacje i zdjęcia.

Zdublowałem wręgi i zmodyfikowałem ich kształt.


Są różne metody z radzenia sobie z oszkleniem, ja buduje wewnętrzny szkielet i zamalowuje na czarno segmenty z bulajami. Takie rozwiązanie zastosowałem w tej części. Całość okleiłem ściankami uważając przy tym aby elementy od strony rufy były nieco dłuższe (chcę w ten sposób uniknąć szpary między nadbudówką a "podłogą" do której będzie przytwierdzona.


Wykonałem ryfle w części z działami 127mm. I przykleiłem osłonę. Została ona nieco zmodyfikowana (wywinięcie i wzmocnienia). Jak już pisałem: nie mam przekonania do klejenia BCG, ale do formowania części jest on nieoceniony. Wystarczy mała wprawa a tworzenie wywinięć robi się banalnie proste. Metoda ta jest dobrą alternatywą dla naklejania drutu na krawędzi lub używania dodatkowego wyprofilowanego paska papieru (co przy 1/300 może stanowić problem).


Po wstawieniu zejściówek przykleiłem pozostałe elementy znajdujące się pod pokładem. I przystąpiłem do montażu trójkątnych wsporników.


I tu uwaga!!! Nie wiem czemu model z "Małego Modelarza" nie posiada dodatkowych podpór pod podstawami dział 127mm? Biegną one od deskowanego pokładu do krawędzi osłony. O dziwo w Profilach Morskich, które były podobno jednymi z podstawowych materiałów do projektu są one widoczne, podobnie jak na zdjęciach Hiei.
Wykonam je i wkleję po zamocowaniu nadbudówki na stałe.

Kolejne "Czy to na pewno tak powinno wyglądać?" to kształt elementów będących podstawami platform p-lot w przedniej części nadbudówki. W "MM" mają one kształt bryły po podstawie wielokąta. Wydaje mi się, że bliżej było im do czegoś w stylu walca (mniejsza powierzchnia i zaokrąglony przekrój) - utwierdza mnie przy tym jeden z rysunków i zdjęcia (w poprzednim części relacji zaznaczyłem czego szukać). Dodatkowo pojawiły się drzwi i barierki (drabinki wstawię po przyklejeniu elementu do pokładu).


W przedniej części mała nadbudówka z dodanymi kratownicami i relingiem.




KOMIN:

Aby wykonać wnętrze musiałem go zmodyfikować. "Kołnierze" zrobiłem z cieńszego papieru - łatwiej formować, usztywniałem Cyjanopanem.


Rury z drutu, igieł itp. Drutologia – nie bolało aż tak bardzo, ale w drugim kominie będzie jej jeszcze więcej.


Wnętrze komina zostało całkowicie zmienione. Najpierw baza - pasowanie, szlifowanie i tak do skutku. Nie miałem aparatu więc zdjęcia jedynie z kiepskiej komórki.


Wstawiłem przegrody, kratownice a gdyby jakiś japoniec chciał wejść do wnętrza zamontowałem mu uchwyty ;)


Osłona termiczna - nie chciałem mieć łączenia na dłuższej krawędzi, więc zmieniłem projekt. Górna krawędź została wywinięta. Zastanawiałem się nad drutologią na samej osłonie (myślę, że mogła tam być) ale nie miałem odpowiedniego potwierdzenia.


Uwaga dla sklejających okręt: Wydaje mi się, że mogą być problemy z wciśnięciem osłony na wszystkie rury. Dlatego proponuje wcześniej wykonać próbna wersję i ew. powiększyć obwód osłony. Moja porada dla wykonujących Hiei w standardzie - PAMIĘTAJCIE BY NIE PRZYKLEJAĆ CAŁEGO POKŁADU! - wytnijcie z niego szare elementy które nie będą widoczne (tzn. zostaną zakryte wyższym pokładem ) i zachowajcie sobie jako cenną rezerwę papieru. Przyda się np. do wykonywania nowej osłony i innych elementów.

Dodałem syreny/gwizdki przeciwmgłowe. Rury (cienki drut i obejmy z druciku 0,1mm) tuba (końcówka z naostrzonej wykałaczki) i podłoga (kratka + siateczka z herbaty), może nie będą widoczne ale dają efekt "tłoku" na kominie a i zabawę przy sklejaniu miąłem przednią.
Wkleiłem jedynie część drabinki, pozostała zostanie dodana po doklejeniu pomostów okalających komin.

Po analizie zdjęć na kominie pojawiła się dodatkowa rura z końcówką "H" na szczycie, a na innej rurze zamontowałem "daszek"

Bałem się podciekania farby i z dużymi obawami zabrałem się za malowanie czarnego pasa na kominie. Obeszło się bez poprawek.




________________________________________

Pewnie nie było by tego komina gdyby nie pomoc wielu osób. Chciałbym podziękować przede wszystkim Svenowi, Yanisowi i Rammowi.



Cały komin prezentuje się tak:





A tak na nieukończonej nadbudówce:



____________________________

Pozdrawiam
TomS



Post zmieniony (30-03-10 16:05)

 
31-03-10 14:55  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Marcinie, uniknięcie pozaklejania oczek klejem nie było jeszcze tak trudne jak pozaklejania ich farbą przy malowaniu ;)
Masz racje że oczka nieco odstają. Miałem problem z "dużą siatką". Znajduje się ona najczęściej w miejscach ocienionych. Na początku budowy (już przy kadłubie) chciałem, aby było coś widać. Miałem do wyboru realizm (małe oczka np. siatka od herbaty) lub przesadzenie i większe oczka. Z trudem wybrałem drugie rozwiązanie, a później konsekwentnie szedłem tą drogą. Na Hiei takich miejsc jest tylko kilka:
- prawa burta pod pokładem wodnosamolotów
- nadbudówka na środku, pod działami 127mm
- nadbudówka środkowa - w przedniej części
- nadbudówka rufowa, pod kominem (na to miejsce nie mam potwierdzenia poza Profilami Morskimi, a że nadbudówka rufowa jest do przebudowy.... ale o tym w innej części)
Oczywiście w innych miejscach będę stosował siatkę o mniejszych oczkach.

Kemot, tak naprawdę to miałem zapytać czy forumowiczów nie męczy już to moje wodolejstwo :)
W PDFach jestem zielony a i wydawanie "e-książki" przez osobę o zerowym stażu (to naprawdę mój pierwszy waloryzowany okręt i pierwszy model po kilkunastu latach) w sytuacji gdy na forum znajdują się prawdziwi specjaliści byłoby chyba przesadą.
Pewną alternatywą dla przeglądania strony internetowej o dużej objętości jest ściągnięcie jej na dysk twardy komputera (są darmowe i komercyjne programy) i oglądanie jej szybko i łatwo za pomocą przeglądarki w trybie off-line.

________________________


Mam do Was pytanie:
Na nadbudówce która widzieliście w poprzednim poście znajdują się min. 2 łodzie motorowe. W wycinance (PM) są to jednostki 15metrowe (jak ustaliłem) podobne do niemal identycznej łajby 11 metrowej (na Hiei jest tez taka 1 szt). Jedyny rysunek jaki znalazłem to ten z anatomii Yamato - określany jako "15m 150hp MOTOR BOAT CEREMONIAL BARGE".
W modelach typu Kongo (niestety to tylko modele) widziałem zamiast takich łodzi, inne: 17 metrowe z "kominkiem" "17m motor pinnace ceremonial barge" takie same jak np. w Yamato, Fuso.

Macie jakieś inne (niż z anatomii Yamato) potwierdzenie istnienia 15m łodzi? A może zrobić "kominkową" 17-ke?

Pozdrawiam
TomS

--



Post zmieniony (31-03-10 18:24)

 
02-04-10 20:27  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Thunder, w Twoich rysunkach przed gąszczem znaczków znalazłem cyfry - długości łodzi:) Nie ma tam 15-ki, ale i tak się przydadzą.
To, o czym pisał Yanis potwierdzają także dane od Witka - jest 15-ka podobna do 11-ki różniąca się min. uskokiem pokładu w połowie długości kadłuba i oszkloną kabiną. Podsumowując: 15-ki w HIEI z Małego Modelarza i Profili Morskich mają pokrycie w rzeczywistości.

Dziękuje wam wszystkim. Cieszy mnie, ze lista osób które pomogły mi w budowie okrętu jest już tak długa. Pozdrawiam i życzę im a także wszystkim pozostałym forumowiczom Wesołych Świąt.

TomS

 
06-04-10 21:59  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Jeszcze raz dziękuje Wam wszystkim za tak liczny odzew w sprawie 15.
Po planach MacGregora będę zmuszony maksymalną detalizacje zrobić, ale makiety silnika nie będzie! ;)

 
16-05-10 16:28  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Po nieco dłuższej przerwie czas na kolejną rundę z HIEI 1/300

_________________________________


NADBUDÓWKA (cz.15)
Przed wycięciem, wzmocniłem Cyjanopanem "nogi-podpory". AK-3 w dłoń i do dzieła. W modelu brak podłogi, należy ją dorobić. Dodałem też wzmocnienia środkowych nóg (teowniki). Początkowo miałem wzmacniać narożne nogi dodatkowym drutem 0,3 ale znajdująca się wokół drutologia i cyjanopan nadają im wystarczającą sztywność.
Ukośne wzmocnienia - miała być żyłka, ale po namyśle jest drut. W oryginale prawdopodobnie były kątownikami o boku 76mm (nie dam rady zrobić takiego drobiazgu z papieru) w skali daje to 0,2mm + farba.
W obawie o sztywność zrezygnowałem z nawiercania nóg (myślę, że powinny mieć małe otwory).


POMOST WOKÓŁ KOMINA
Aby uniknąć problemów z montażem podzieliłem go na dwie części. Pasowanie ich zależy od tego jak wykonaliśmy osłonę termiczną na kominie. Naniosłem na nie ryfle (nóż AK-3, linijka i sztywna folia aluminiowa - taka jak np. w kwiaciarniach).
Z uwagi na fakt, że zmianie ulegnie kształt pomostu reflektorów na szczycie nadbudówki (cz 15) przesunąłem dziurę dla drabiny o jakieś 1,5-2mm w kierunku dziobu.
Osłony otrzymały wywinięcie i wzmocnienia, a w trójkątnych wzmocnieniach-podporach pod pomostem pojawiły się otwory.


POMOST REFLEKTORÓW (najwyższy)
Na nielicznych rysunkach znalazłem sugestie, że pomost reflektorów miał inny kształt. Oglądanie zdjęć śródokręcia (niestety nie mam idealnego) skłania mnie do potwierdzenia tej teorii - osłona pomostu nie styka się z osłoną termiczną komina.


NADBUDÓWKA cd.
Ukośne, krzyżowe wzmocnienia - pod pomostem jest ich mnóstwo. Znakomicie usztywniają konstrukcje. Ich montaż wymaga zaplanowania kolejności prac, tak by mieć możliwość swobodnego wklejania i malowania drutologii.



Podpory w tylnej części pomostu na HIEI prawdopodobnie miały nieco inny kształt, niestety nie mam odpowiedniej dokumentacji wiec zostawiam tak jak w MM. Podobny dylemat miałem przy odrutowaniu osłony termicznej komina. Bardzo chciałem je wykonać, ale nie znalazłem żadnych materiałów dotyczących rozmieszczenia, więc z żalem zrezygnowałem z niego.


PRZEDNI POMOST REFLEKTORÓW
Z efektu nie jestem zadowolony, choć nie wygląda tragicznie. Montaż barierek na gotowym elemencie i to pokrytym grubą folią aluminiową nie jest tym, co wychodzi mi najlepiej.
Mam dwie uwagi:
Pierwsza - nie mam potwierdzenia, że pomost w kształcie litery "T" lub może raczej krzyża istniał w rzeczywistości na HIEI. Może to fakt, może fantazja z Profili Morskich. Na pewno nadbudówka dziobowa łączy się z środkową poprzez mały pomost, z którego odchodzą inne do nadbudówki środkowej (spotkałem się z terminem: "ciągi transportowe", mogły one służyć transportowi amunicji p-lot i nie są one umieszczone centralnie). Posiadam wskazówki do wykonania bocznych pomostów (nie ma ich w modelu z Małego Modelarza), ale o pomoście wymienionym na początku cisza. Mam wrażenie, że wiele elementów nadbudówki centralnej nie oddaje stanu faktycznego okrętu. To, co mogę poprawiam, ale zrobienie wszystkiego wymagałoby zbudowania jej od nowa, na co nie posiadam ani umiejętności ani dokumentacji. Pewne rzeczy muszę zostawić takimi, jakie są w MM.
Druga (mniej problematyczna) - podpory pod stanowiskami reflektorów znajdującymi się na końcu pomostu są u mnie za krótkie. Przyczyn może być wiele (np. moje błędy w sklejaniu) Z problemem poradziłem sobie wykonując szablon do testów a później wg niego wyciąłem właściwe podpory (w modelu klejonym w "standardzie" trzeba będzie retuszować końce dorobionych nóg, ew. używać rezerwy koloru).


STANOWISKA p-lot
Zmiany nie ominęły także stanowisk artylerii p-lot w przedniej części nadbudówki. Zmodyfikowałem ich kształt, przerobiłem osłony na częściowo "druciane", dodałem wzmocnienia i wyjście do pomostów biegnących z nadbudówki dziobowej (wspomniane wcześniej "ciągi amunicyjne"). Pod podłogą stanowisk znalazły się wzmocnienia i podpory (na oryginalnych zdjęciach HIEI widać krzyżowe wzmocnienie - czasem osłonięte czymś w rodzaju brezentu, zamiast wycinankowej MM przedłużonej ściany nadbudówki pod platformą). Kształt pomostów jest swoistym kompromisem pomiędzy propozycją z MM a teoretycznym stanem na okręcie (wg. mnie istnieje duże prawdopodobieństwo, że przez platformy te przebiegały wsporniki do znajdujących się nieco wyżej stanowisk reflektorów, lub tez platformy były częściowo wbudowane w wymienione wsporniki).


Drobne dodatki to:
- żurawie wraz z bloczkami na pomoście reflektorowym przylegającym do komina
- wentylatory w liczbie 3-szt (2 w przedniej, środkowej części po lewej, i jeden w tylnej środkowej części po prawej stronie)
- barierki zejściówek


"Goła" nadbudówka wygląda tak:


ŁAJBA 15m.
Materiały, które dostałem od forumowiczów okazały się bardzo przydatne. Ich ilość i jakość spowodowała, że starałem się możliwie najlepiej je wykorzystać, co z kolei dało detalizacje na poziomie 250 części na kuter.

Wykorzystałem przekroje dostarczone przez MacGregora. Pomniejszyłem je do odpowiedniej skali i powstał z nich szkielet łodzi. Pokład z brązowego preszpanu - na nim deski.
Teoretycznie szerokość desek powinna być bardzo mała i nie ma sensu wykonywanie ich oddzielnie, ale jednolita płaszczyzna np. z jednego kawałka okleiny (pomijając że byłaby pójściem na łatwiznę) raziła mnie monotonią. Nakleiłem szary pas na obwodzie (wcześniej retuszując krawędź)


Walka z nałożeniem na moje wręgi oryginalnej lub zmodyfikowanej oklejki kadłuba nie dawała zadowalających rezultatów. (teoretycznie da się z niej wykonać kadłub, ale utrzymanie odpowiedniego przekroju jest niemożliwe) Wyrzuciłem ją, zagruntowałem wręgi, zaszpachlowałem kadłub, później szlifowanie i obróbka krawędzi. Drut - kil, zgrubienie na obwodzie i dodatki. Zanim zabrałem się za malowanie nawierciłem otwory pod drobnicę na pokładzie


Wiele pracy wymagały detale, klapy, otwory, zawiasy, przeszklenie tylnej kabiny... Przy okazji zmieniłem kolorystykę (biały brezent - tak, ale do białych kabin nie jestem przekonany)


Drobnica dała mi się we znaki, było jej dużo a bliskość przeszklonych elementów wykluczała używanie Cyjanopanu w ich pobliżu. Także wykonywanie ramek okienek nie było najłatwiejsze, ale dzięki taśmie maskującej (zwykła izolacyjna) i cienkiemu pędzelkowi udało mi się wykonać je jako dość delikatne. Jak każda łódź, tak i moja musiała mieć koło ratunkowe i kotwicę ;)


Odbojniki - dużo pytań i pomysłów było przy okazji relacji Fuso Spychacza. Moje są wykonane z masy dwuskładnikowej, pomalowane na biało, pocięte na 3 części i znów sklejone (jeżeli masa jest biała to przekroje należy pomalować ciemniejszą farbą)
Na krawędzi burt znajdą się też "drewniane" klocki-podkładki pod pasy mocujące łódź.


O wszystkich dodatkowych elementach nie ma sensu pisać, jest ich bardzo wiele i można zobaczyć je na zdjęciach.


REFLEKTORY 110
Wycinankowe tylko z grubsza przypominały oryginały. Wykonałem je całkowicie od nowa. Podobnie jak wcześniej (mniejsze reflektory na nadbudówce dziobowej), wnętrze pomalowałem farbą Chrome Silber (model Master) – idealna alternatywa zamiast wyklejania reflektora folią aluminiową itp. Wypukłość zwierciadła uzyskana dzięki kształtowaniu tylnej pokrywy za pomocą BCG i końca rękojeści Olfy AK-3 do tego trochę drutu, papieru i mamy reflektor. Gdy złapał mnie pęd sklejania (znacie to? ;) ) zapomniałem o dwóch rzeczach: pierwsza to odbłyśnik, druga nie wykonanie w 100% założeń dotyczących szyb. Sprawdziło mi się w prototypie, więc może komuś się przyda, alternatywa dla fototrawek: na folii do szyby ryjemy równoległe linie, malujemy farbą (o tym zapomniałem!) i delikatnie ją wycieramy tak by śladowe ilości zostały w rysach, obręcz wykonujemy z cienkiego drutu i sklejamy razem (byle nie Cyjanoakrylem).




________________________________________________________



Nadbudówka środkowa - stan obecny (złożona na sucho, bez p-lot, dział 127mm, drobiazgów do mocowania łodzi itp.):




________________________________________________________

Na koniec jak zwykle pytanie:
Łódka 15m ma maszt i kilka lin. Chciałbym to zrobić z uwagi na ciekawy wygląd. Powstrzymuje mnie jedno: maszt raczej byłby składany przed podniesieniem jej na pokład okrętu. Myślicie, że na postawionej i przypiętej pasami łajbie możliwa byłaby sytuacja aby maszt nie został złożony?

Teraz czas zabrać się za drugi komin i rufową nadbudówkę. Jeżeli posiadacie jakieś materiały, które, podobnie jak w przypadku kutra 15m skomplikują mi życie ;), będę bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam

 
16-05-10 20:42  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Dziękuje bardzo.

Spychacz:
Masa chemoutwardzalna dwuskładnikowa jakiej użyłem, to masa WAMODU, tu link ze zdjęciem: http://wamod.w.interia.pl/masa.htm
Możesz też zastosować np. tzw Greenstuff. Używają go grający w systemy bitewne do konwersji miniaturek-figurek (np. WARHAMMER itp). Jest on bardzo dobrej jakości ale ma jedną, zasadniczą wadę - JEST DROGI w porównaniu z Wamodem.
Pytasz o wywietrzniki. Strzelam, że chodzi Ci o te na kutrach (okrągłe otwory)? Zrobiłem je w następujący sposób:
Najpierw wykonałem skrzynkę do której przyklejane są klapy, pomalowałem ja a następnie górną płaszczyznę pokryłem czarną farbą. W klapach zrobiłem otwory (wybijak z cienkiej igły lekarskiej) a na ich obwodzie przykleiłem obręcz z cieniutkiego drutu, całość pomalowałem i dokleiłem do wymienionej skrzynki.
Jeżeli pomyliłem się i pytałeś o rury przy kominie - nie nie są puste w środku, to iluzja :)

Edit:
tak na szybko: np tu http://www.monolith-icon.eu/sklep//index.php?cat_id=120&page=0&view=0&sort=default
Pewnie da się kupić w innych cenach ale masz pełen przegląd najpopularniejszych.

Rinat
Odpowiedziałbym na Twoje pytanie ale nie wiem o co chodzi. Chodzi ci o deski na pokładzie? Możesz wytłumaczyć jaśniej? nawet po angielsku.

Post zmieniony (16-05-10 20:47)

 
17-05-10 07:45  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Spychacz: Masz sokoli wzrok :) Kolejna iluzja. Małe, mosiężne wietrzniki na łajbach nie są puste w środku. Wykonałem je z drutu (około 0,2 - 0,3) i aby wyglądało, że maja "wlot" czołowa powierzchnię maznąłem czarną farbą.
W pierwszej wersji miałem robić jeszcze kołnierz, ale w 1/300 wyglądało to topornie. Możesz spróbować na FUSO (przykładem mogą być obejmy na maszcie mojego kutra, ale przyklejane na końcu wywietrznika)

 
17-05-10 19:47  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Pewnie dlatego obwieszali je taką ilością odbojników :D

Przyznam się, że zastanawiałem się nad żurawikami. Są one w Profilach Morskich, monografiach, co do których wielu ma pewne zastrzeżenia. Zastanawiałem się, nad ich sensem. Przyszło mi do głowy jedynie to, że główny "dźwig" - zamocowany przy maszcie rufowym tam nie sięga. Na pomost reflektorowy wejść można jedyne po drabince. Do znajdujących się niżej p-lot transport amunicji można rozwiązać inaczej, ale to temat na długą rozmowę. Tak, czy inaczej jakieś "logiczne" choć niekoniecznie trafne usprawiedliwienie udało mi się wymyślić i żurawiki wstawiłem.

 
23-05-10 16:35  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witaj Syriuszu.

Paweł, Ja używam matowych farb ModelMaster.Maluje pędzelkiem. Jeśli chodzi o malowanie nie jestem autorytetem i nie wiem czy Ci pomogę. Myślę, że przyczyn (pomijając warsztat) może być kilka:

- twierdzisz, że malujesz "lśniącą" czyli połyskiem. Aby ta farba dobrze wyglądała musi mieć idealnie gładkie podłoże. Farba matowa lepiej znosi (a raczej maskuje) nierówności.

- z mojego doświadczenia z farbami modelarskimi mogę wysunąć tezę, że im ciemniejsza farba tym większe smugi widać przy malowaniu pędzlem.

- ważny jest także podkład - np. malowanie ciemną farbą na jasnym może spowodować efekt smug, przebarwień, cieni itp. i konieczne jest położenie kolejnej (lub kolejnych) warstw.

- ważne: NIGDY! nie kładź drugiej warstwy zanim poprzednia idealnie nie wyschnie. Czasem wyjątek można zrobić przy małych częściach.

Pozdrawiam
TomS

 
04-07-10 14:43  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Witam

HIEI 1/300 kolejne starcie:

Zabrałem się za nadbudówkę rufową. W planach duża ilość przeróbek.
Uwaga! Jeżeli ktoś będzie sklejał HIEI w standardzie i nie chce nic zmieniać musi uważać na źle wdrukowane ściany dolnej części nadbudówki, które pasują chyba tylko do góry nogami.

Mały Modelarz bazuje na planach z Profili Morskich, te z kolei są podobne do Miyuki-Kai (rufowa nadbudówka, co prawda jest nieco inaczej odwzorowana - w Miyuki-Kai komin oddzielony jest od cz. rufowej w PM jest połączony) Przeglądając nieliczne zdjęcia i materiały dotyczące HIEI doszedłem do wniosku (może to moja nadinterpretacja), że nadbudówka ma w przybliżeniu podstawę prostokąta, bez żadnych wystających elementów, a przy niej znajdują się dwa dodatkowe, duże (umieszczone w pewnej odległości) wywietrzniki, na jednym z nich spoczywa pływak od samolotu.

Nóż w dłoń i ciach:



Bryłę drugiego poziomu sklejało się bez żadnych problemów, zmieniłem jedynie rozkład bulajów. Dodałem drutologię, relingi, drabinki, kilka drobiazgów i przygotowałem do przeszklenia.

Wywietrzniki w ścianch – wiem, może nie podobać się siatka, ale chciałem być konsekwentny i sprawić by były identyczne z poprzednimi.


Przyznam się, że metoda oszklenia, jaką stosuje strasznie komplikuje budowę. Wycinam otwory, sklejam całość, maluje na z zewnątrz, w środku na czarno, dodaje przegrody wewnątrz. Teraz lakier i dopiero po nim wklejam szyby (nie robię tego wcześniej z obawy, że lakier zmatowi „szkło”). Olbrzymim minusem tej metody jest fakt, że trzeba tak sklejać elementy, aby mieć dojście do środka w celu wstawienia szybek. Druga sprawa to czasochłonność i konieczność przewidywania odpowiedniej kolejności klejenia i malowania. Plus to zawsze czyste bulaje – bez obawy o zapaćkanie farbą lub lakierem.



ZAKOŃCZENIE NADBUDÓWKI:
„Czapeczka” otrzymała otwarte otwory obserwacyjne. Tu mała uwaga – nie zauważyłem, aby na dostępnych zdjęciach były 4szt – są 3 („goła ściana” od strony komina). Przyznam się do małego błędu – u mnie (tak jak w MM i Profilach Morskich) „czapeczka” jest mniejsza od podstawy, gdy przeglądam zdjęcia wydaje mi się, że powinno być odwrotnie - „czapka” minimalnie większa od podstawy. W chwili obecnej poprawka jest już jednak niemożliwa.




DALMIERZE:
Podstawowa różnica do proponowanych przez Mały Modelarz, to niewielki uskok na płycie górnej (widoczny na poniższym zdjęciu, za które dziękuje Yanisowi).


Modyfikacja łatwa do wprowadzenia nawet w tzw. „standardzie”. Inne dodatki to „przetłoczenia” na klapach i zawiasy. Zawiasy są mikroskopijne i prawie ich nie widać, ale uatrakcyjniają bryłę.


Dalmierze chyba przykleję niesymetrycznie – myślę, że taki zabieg doda nieco dynamiki



KOMIN:
(Ważne jest jego wydłużenie o jakieś 1,5-2mm)
Delikatnie (ołówkiem, uważając by nie przetłoczyć papieru – inaczej będzie widać po malowaniu) naniosłem linie ułatwiające lokalizacje otworów dla drtuologii. Budowa komina „rufowego” w sumie nie różni się od „środkowego”. Mamy tu jedynie więcej drutu i brak osłony termicznej. Dodałem jedną rurę, oraz zmieniłem kształt rury z „H” na szczycie.
Kolejne etapy budowy:








"TARTAK" - BELKI:
Na wielu japońskich okrętach przewożono stosy belek. Takie dodatki znajdują się także na zdjęciach modeli Hiei, a zdjęcie oryginału wydaje się to potwierdzać. Zastanawiałem się jak wykonać tak małe belki. Teoretycznie sprawę rozwiązać mogłoby szlifowanie zapałki, malowanie paska papieru itp... nie chciałem jednak mnożyć odcieni „drewna” na okręcie i zdecydowałem się na okleinę (taką samą jak deski pokładu). Nie bawiłem się w oklejanie belki, zamiast tego nakleiłem na siebie kilka pasków okleiny i zamaskowałem boki kolejnymi – by uniknąć odklejania się w przyszłości skleiłem je Cyjanopanem, co dało mocna spoinę a jednocześnie usztywniło całość (bez tego zabiegu „belka” z okleiny jest bardzo wiotka).
Całość uzupełniają liny i podkłady




"OŚWIETLENIE CHOINKOWE&" czyli lampy manewrowe
Wykonałem je podobnie, jak te przy nadbudówce dziobowej (żyłka, drut i klei wikol), jedyna zmiana to dodanie barw: czerwonej i zielonej. Żyłkę pomalowałem markerem – pojawił się kolor i pozostała przeźroczystość.



_____________________________________



Cała nadbudówka rufowa prezentuje się następująco (brak drabinki na lewej stronie, ale dokleję ją po sklejeniu nadbudówki do pokładu, oraz wspomnianych dodatkowych wywietrzników):





Sklejało się ją przyjemnie. Myślałem, że moja modyfikacja kształtu zbytnio uprości bryłę i uczyni ja gołym, pudełkiem, jednak drutologia i drobiazgi dodały „tłoku” :) Po zamontowaniu masztu i olinowania tłok powinien się jeszcze zwiększyć.

Staram się nie używać elementów fototrawionych, jednak byłem zmuszony do odstępstwa, które mam nadzieje mi wybaczycie. Uznałem, że nie jestem w stanie wykonać własnoręcznie wąskich i długich drabinek na poziomie dostatecznie mnie zadowalającym. Z małymi drabinkami na nadbudówce dziobowej do tej pory sobie radziłem, ale gdy pomyślałem o tych na kominie i na maszcie rufowym stwierdziłem, że jednak kupię do nich fototrawkę. Chciałbym podziękować Syjkowi, który pomógł mi w odnalezieniu się w gąszczu produktów i rozwiał moje obawy co do jakości..



A tak wygląda śródokręcie (jak widać brak na nim jeszcze wielu, wielu elementów)


___________________________________



Na koniec pozdrowienia dla Waldka Góralskiego. Cały czas oglądam się za siebie, czy nie czyha na mnie twoja wnuczka ;) bo „nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji!” :D

Post zmieniony (04-07-10 14:47)

 
05-07-10 10:52  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Drobną siatkę z torebek od herbaty używałem np do małego pomostu na przednim kominie. Jest super, choć trzeba uważać przy malowaniu.
Siatka na wywietrznikach jest przeskalowana i gdybym robił okręt od nowa pewnie użyłbym takiej o mniejszych oczkach. Tu jednak chciałem być konsekwentny i nie mieszać różnych siatek w podobnych lokacjach. To już ostatni wywietrznik w ścianach nadbudówek, więc w pozostałych elementach siatka będzie mniejsza.
Gdy oglądam zdjęcia, wygląda to masakrycznie, ale jak ktoś pisał "makro = masakro", kilkukrotne powiększenie robi swoje, na żywo ujdzie w tłoku ;)

 
05-07-10 17:59  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Muszę Wam podziękować, za taki doping. Nie ukrywam, że bardzo pomaga w pracy i miło słyszeć takie słowa, choć są one zdecydowanie przesadzone.

Szebi:
Witaj. Nie ukrywam, że Twoje doświadczenia z budowy "Fuso" bardzo mi pomogły.

Jasiek:
Trzymaj się dzielnie. Nie chciałbym odwiedzać Cię w przybytku na Aleksandrowskiej! ;)

Robo i Vansen:
Budujcie swoje japońce. Niech Konradusowa IJN rośnie w siłę.

QN:
Powtórzę, Twoje słowa to przesada, ale milo usłyszeć że "zmotywowało się QNia"


Jeszcze raz dziękuje, pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce
TomS

--

 
06-07-10 09:02  Odp: [Relacja] Kolejny... Hiei ;)
TomS 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Jestem. Do "przybytku" może nie mam najbliżej, ale do Aleksandrowskiej całkiem niedaleko :)

edit.
Przepraszam. Dla niektórych mogło zrobić się nieco tajemniczo. Nie wszyscy muszą orientować się w topografii miasta Łódź.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szpital_im._dr._J._Babi%C5%84skiego_w_%C5%81odzi

Post zmieniony (06-07-10 09:14)

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 2Strony:  1  2  -> 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024